Wątpiący odzywają się pierwsi
Arek Gruszczyński w tekście opublikowanym na stronie internetowej magazynu „Res Publica” 22 maja 2012 roku, skomentował działania Obywatelskiego Forum Sztuki Współczesnej. Forum organizowało STRAJK ARTYSTÓW, który odbył się dwa dni później i objął niemal setkę […]
Arek Gruszczyński w tekście opublikowanym na stronie internetowej magazynu „Res Publica” 22 maja 2012 roku, skomentował działania Obywatelskiego Forum Sztuki Współczesnej. Forum organizowało STRAJK ARTYSTÓW, który odbył się dwa dni później i objął niemal setkę instytucji zajmujących się sztuką współczesną, małych i dużych, w całej Polsce – od Szczecina po Cieszyn. Byłem jednym z koordynatorów akcji protestacyjnej.
W imieniu artystów, w geście solidarności z artystami, zamknęły się muzea i galerie, w tym te największe – Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Narodowe we Wrocławiu… Naszym głównym postulatem, jak pisaliśmy w odezwie, jest „stworzenie takiego systemu, który nie wyrzucałby artystów poza nawias społeczeństwa”, ponieważ „wielu twórców, także tych, którzy już weszli na karty encyklopedii, pozostaje poza systemem ubezpieczeń emerytalnych i zdrowotnych”.
Zadaję sobie pytanie, czy ponieśliśmy klęskę, nie do końca jasno wyrażając swoje postulaty lub nie włączając ich wystarczająco wyraźnie w szeroki kontekst społeczny. Ale przyjmuję też inną możliwość: Gruszczyński nie wykazał się wystarczająco dobrą wolą, by z ideami strajku się zapoznać. W dniu strajku pod jego tekstem znalazł się zresztą autorski komentarz: „W momencie pisania tekstu nie wiedziałem, co znajduje się w gazetce strajkowej. A warto przeczytać teksty, które fenomenalnie opisują, o co walczą artyści. Nie jest to bynajmniej neoliberalna nowomowa, która była obecna na stronie OFSW”. Mówiąc wprost, uważam tekst Gruszczyńskiego za nierzetelny.
Jeszcze przed wydrukowaniem gazety Gruszczyński otrzymał ode mnie wszystkie materiały, które znalazły się w gazecie strajkowej (nie wiedziałem, że pracuje nad felietonem). Co więcej, większość z tych tekstów już wcześniej ukazała się na blogu Forum („Konsultacje po polsku” Katarzyny Górnej, stanowisko Forum w kwestii 50 procent), lub dotykały kwestii już wcześniej poruszanych (wypowiedzi Mikołaja Iwańskiego i Kuby Szredera na ostatnim walnym zebraniu Forum; tekst Szredera w gazecie strajkowej jest zredagowaną i uzupełnioną przez niego wypowiedzią otwierającą tę dyskusję). Gruszczyński z wszystkich materiałów umieszczanych na Forum wybrał jedno zdanie z listu otwartego do Hanny Gronkiewicz-Waltz, zarzucając, że jest napisany „neoliberalną nowomową”.
Strajk nie odbywa się w warstwie teoretycznej. Organizując strajk artystów, musieliśmy działać jak pragmatycy. Nie dziwią mnie zarzuty – z jednej strony, że zadziałaliśmy zbyt radykalnie (argument ministra i kilku dyrektorów o „karaniu publiczności”), a z drugiej strony, że właśnie nie wykazaliśmy się wystarczającą radykalnością (argument Gruszczyńskiego o tym, że instytucje powinny zamknąć się w Noc Muzeów). Nasze działania nie były nastawione ani na konfrontację, ani na skłócenie się z kimkolwiek, ani tym bardziej na „karanie publiczności”. Chcieliśmy zadziałać mocno, ale stworzyć też poczucie środowiskowej solidarności, np. między instytucjami a artystami, nawet jeśli na co dzień to między nimi przebiega podstawowe napięcie w naszym środowisku.