Uczta Benjamina

Ile zyskujemy dzięki nowym przekładom klasycznych dzieł? Chociażby to, że wiemy, jak Walter Benjamin odczytał Platona. Dostrzegł, że nie jest to uczesana retoryka przeszłości, jakby dana z góry, „obiektywna”. Jest w niej agresja, nawet fałsz, a […]


Ile zyskujemy dzięki nowym przekładom klasycznych dzieł? Chociażby to, że wiemy, jak Walter Benjamin odczytał Platona. Dostrzegł, że nie jest to uczesana retoryka przeszłości, jakby dana z góry, „obiektywna”. Jest w niej agresja, nawet fałsz, a zawsze – ironia. 

W znakomitej serii wydawnictwa Sic! Wielcy pisarze w nowych przekładach ukazało się nowe tłumaczenie Uczty Platona. Każdy klasyczny tytuł przypominany w ramach cyklu przynosi nie tylko odświeżony, zaadaptowany do współczesnej kultury językowej przekład, lecz także okolicznościowe eseje poświęcone tytułowemu dziełu. Platońskie tłumaczenie Andrzeja Serafina dopełnione zostało aż dziesięcioma tekstami autorstwa między innymi Hansa-Georga Gadamera, Anne Carson, Davida M. Halperina, Jonathana Leara i Waltera Benjamina. Rzec można – prawdziwa uczta. Co wniósł do niej autor Pasaży?

(CC BY-NC-ND 2.0) by dgbtlin/ Flickr

Tekst Benjamina jest niezwykły ze względu na rozmach wyobraźni. Jest potwierdzeniem tezy o specyfice niemieckich myślicieli, którą  Isaiah Berlin zawarł w Korzeniach romantyzmu. Berlin  pokazał, w jaki sposób wojna trzydziestoletnia przetrzebiła Niemców biologicznie, wyniszczyła im ducha, uczyniła mentalnie poddanymi Francji. I nagle, po latach, nastąpiła eskalacja tłumionych dotąd uczuć. Hölderlin, Fichte, Schelling, Kleist, Novalis i wielu innych – uczynili filozofię i sztukę jednością. W niekontrolowany sposób uniezależnili ludzką podmiotowość i wznieśli ją ponad zaściankowy partykularyzm społeczności przegranej.

Nietzsche i Benjamin to już kolejne pokolenia owych całkowicie niezależnych. Przy czym twórczość tego drugiego – również w tekście poświęconym Sokratesowi – stanowi dziwny amalgamat poetyckiej, nieskrępowanej, a nawet obsesyjnej wyobraźni połączonej z myśleniem, czy dążeniem do myślenia w kategoriach systematycznego, wzorowanego na Marksie materializmu. Wyszła z tego hybryda stanowiąca wartość dodaną Benjaminowego pisarstwa. Niemniej we fragmencie tekstu przywołanego w zbiorze komentarzy do najnowszego tłumaczenia Uczty objawia się przede wszystkim owa poromantyczna, nieskrępowana wyobraźnia myślenia.

Benjamin w dialogach Platońskich widzi  l i t e r a c k i  cykl nowej na ów czas dla Greków mitologii – mitologii zsekularyzowanej, podporządkowującej tradycyjną boską demoniczność i nadprzyrodzoność rozumowi. Teksty Platona stanowią parodię tego, co dawne, a więc są kresem, negacją dawnego  świata.

Śmierć Sokratesa, w przeciwieństwie do starych bohaterów mitologicznych, jest śmiercią cielesną, prawdziwie realną (i nie chodzi oczywiście o to, że żył on naprawdę), jego walka o swoją prawdę nie jest filozoficznym pozorem. Sokrates pozostaje z krwi i kości męczennikiem. Jego życie nie jest żywotem ideowym czy filozoficznym. Jego śmierć nie jest, jak w starodawnych pozacielesnych mitach, wyłącznie ideowa. Sokrates jest alegoryczny (to bardzo Benjaminowska kategoria), bohaterowie dawni byli zaś symbolami. Tragedia Sokratesa, rzec by można, jest zatem tragedią szekspirowską. Dla Sokratesa śmierć jest czymś na wskroś ludzkim, czyli obcym. Ma wymiar straty, chociaż przyjmuje ją dobrowolnie. Niemniej owa zgoda zdaje się czynić jego zachowanie bardzo bliskim postępowaniu nowożytnych bohaterów, śmierć stanowi dla Sokratesa wartość w naszym obecnym tego słowa znaczeniu. Śmierć jest przerwaniem życia, nie zaś jego formą.

Z pewnością trudniej jest być bohaterem takim jak Sokrates – świadomym straty, jego bohaterstwo jest egzystencjalnie dojmujące, różne od czysto filozoficznego, spekulatywnego bohaterstwa mitologii przedplatońskiej.

Stara mitologia bowiem przepojona była Słowem. Słowo wisiało ponad wszystkim, było omnipotencyjne. Cała tragedia antyczna była w istocie procesem sądowym, bohaterowie byli wyłącznie mówcami. Była statyczną chwilą, jednią czasu, miejsca i akcji. Brakowało jej typowej dla życia ruchliwości. To czyni Platońskie dialogi z Sokratesem parodystycznym epilogiem antycznej tragedii, a więc – i tak rozumiem tekst Benjamina – światem pośrednim między dwoma etapami rozwoju tragedii: symbolicznej i alegorycznej.

Śmierć Sokratesa jest dla Waltera Benjamina szczytowym gestem ironii. Całkowite milczenie, rezygnacja ze słownego agonu – triumf racjonalizmu. I ożywienie dyskursu dramatycznego, uczynienie go autentycznym, nadanie mu współczesnej, nowoczesnej wartości (nie inaczej z tłumaczeniem Uczty czyni Serafin).

O ludzkim wymiarze postaci Sokratesa świadczy także jego metoda prowadzenia dyskusji. Jego pytania są zuchwałe, zaborcze, agresywne, cielesne. To nie jest uczesana retoryka przeszłości, jakby dana z góry, „obiektywna”. Tu jest agresja, nawet fałsz, a zawsze – ironia. Choć ta metoda miała służyć wyłącznie dobru…

***
Platon, Uczta. W przekładzie Andrzeja Serafina. Z komentarzami Benjamina, Chvatika, Gadamera, Halperina, Leara, Nehamasa, Nowaka i Serafina. Wybór tekstów i redakcja naukowa Piotr Nowak, SIC!, Warszawa 2012.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa