Tykające bomby. Przewodnik po gospodarczym programie wyborczym
Debata przedwyborcza koncentruje się na historycznych sukcesach i porażkach rywalizujących partii. W retorycznych popisach mówi się o wspólnych wyzwaniach niczym o problemach dla czarodziejskiego ołówka. Tomasz Kasprowicz, redaktor działu ekonomia, proponuje głębszą analizę i przewodnik po gospodarczym programie wyborczym
Debata przedwyborcza koncentruje się na historycznych sukcesach i porażkach rywalizujących partii. W retorycznych popisach mówi się o wspólnych wyzwaniach niczym o problemach dla czarodziejskiego ołówka. Tomasz Kasprowicz, redaktor działu ekonomia, proponuje głębszą analizę i przewodnik po gospodarczym programie wyborczym.
Tykające bomby – część I
Najbliższe lata stawiają przed nami szereg wyzwań. Wydarzenia w Grecji i Afryce Północnej, a także w Europie pokazują, że kwestie ideologiczne schodzą na drugi plan w przypadku poważniejszych zawirowań gospodarczych.
W Afryce reżimy trwające przez dziesięciolecia upadły lub poważnie zachwiały się z powodu rosnących cen żywności, zaś powstańcy rzadko wznosili hasła religijne czy ideologiczne.
W Grecji obywatele protestują przeciwko cięciom socjalnym, zaś zamieszki w Londynie wpisują się w serie podobnych wystąpień, które miały miejsce w czasie recesji lat 80-tych.
Podobne zjawiska, choć jeszcze na znacznie mniejszą skalę, obserwujemy w Polsce, gdzie przez problemy rząd – od Smoleńska po aferę hazardową – przechodził suchą nogą. Tymczasem pojawienie się tematu „drożyzny”, podwyżka VAT, zawirowania związane z OFE, zmiany kursu franka szwajcarskiego wstrząsnęły elektoratem partii rządzącej. Jeśli PO przegra nadchodzące wybory, to z powodów ekonomicznych, a nie z powodu pohukiwań Jarosława Kaczyńskiego.
Jasne plany i zdecydowane działania dotyczące spraw ekonomicznych będą „być albo nie być” każdej ekipy rządzącej przez następne 2-3 kadencje. Brak jasnej wizji gwarantuje upadek przyszłych rządów i to nie, jak dotąd, ze względu na nieporozumienia z koalicjantami, ale z powodu niepokojów społecznych. Pozbawione bezpieczeństwa socjalnego społeczeństwo może być skłonne oddać władzę siłom radykalnym, w porównaniu z którymi śp. Andrzej Lepper uchodziłby za liberała.
Co więcej, siły te mogą nie być skłonne do oddania władzy na demokratycznej drodze. W tym kontekście sprawy związane ze Smoleńskiem, polityką historyczną, telewizją publiczną itd. są zupełnie drugorzędne. Wydaje się także, że właśnie zajęcie się kluczowymi dla rozwoju kraju sprawami jest działaniem oczekiwanym przez elektorat PO.
W tym cyklu chcę opisać tykające ekonomiczne bomby, które w dłuższej perspektywie są niebezpieczne dla kraju. Dziś wciąż mamy szansę na skierowanie publicznej debaty na merytoryczne tory. Te tematy powinny stanowić sedno kampanii wyborczej. Z drugiej zaś strony chciałbym zaproponować zarys programu w wąskiej, ale kluczowej części polityki gospodarczej.
Jestem ciekawy, czy moje spostrzeżenia pokryją się z Waszymi. Wszelka dyskusja jest mile widziana.
czytaj na następnej stronie „Infrstruktura – część II”
3 komentarze “Tykające bomby. Przewodnik po gospodarczym programie wyborczym”