Głuchy smartfon – odpowiedź
W ostatnim wydaniu "Res Publiki Nowej", poświęconemu polityce ciekawości, zamieściliśmy artykuł Richarda Berkeley'a pt. Głuchy Smartfon. Publikujemy list z odpowiedzią, który przesłał do redakcji Wojciech Nowak, dyrektor Filharmonii Narodowej. W numerze 217 wydawnictwa "Res Publica […]
W ostatnim wydaniu „Res Publiki Nowej”, poświęconemu polityce ciekawości, zamieściliśmy artykuł Richarda Berkeley’a pt. Głuchy Smartfon. Publikujemy list z odpowiedzią, który przesłał do redakcji Wojciech Nowak, dyrektor Filharmonii Narodowej.
W numerze 217 wydawnictwa „Res Publica Nowa” poświęconym twórczości i kreatywności znalazł się esej Richarda Berkeleya pt. „Głuchy smartfon”, poświęcony problemom edukacji muzycznej i artystycznej w Polsce. Autor krytykuje w nim instytucję Filharmonii Narodowej za to, że nie jest centrum edukacji i nie podejmuje działań w tym zakresie, pozostając „fortecoświątynią”.
Wojciech Nowak
Dyrektor Filharmonii Narodowej
Autor stawia dyrektorowi artystycznemu Filharmonii Jackowi Kaspszykowi (podając zresztą niewłaściwą pisownię jego nazwiska – nawet tutaj się myli), zarzut że w wywiadzie dla GW niedługo po objęciu swojego stanowiska przyjął postawę „Mahometa czekającego na przyjście góry”, czyli – jak sugeruje – osób, wśród których szerzyć należy edukację muzyczną. Tymczasem tekst wywiadu dyr. Kaspszyka wyraźnie mówi o modyfikacji programów edukacyjnych, czego wynikiem jest np. obecny w bieżącym sezonie artystycznym nowy (i nowatorski) cykl koncertów „Po prostu… Filharmonia!” w miejsce wcześniejszych Czwartkowych Spotkań Muzycznych. Nie padła w wywiadzie ogólnie znana w środowisku muzycznym i Panu Berkeleyowi liczba 2500 koncertów ROCZNIE, jakie Filharmonia od lat 50-tych ubiegłego stulecia organizuje w szkołach, przedszkolach, szpitalach, ośrodkach dla niepełnosprawnych i ośrodkach odosobnienia (domy poprawcze, więzienia) w obszarze województwa mazowieckiego i 6 sąsiednich. Dziesięć zróżnicowanych programów w roku szkolnym w wersjach dla dzieci młodszych, starszych i dorosłych wykonują starannie dobrani muzycy i doświadczeni w pracy z dziećmi prelegenci. Koncerty te przebiegają w sposób interaktywny angażując dzieci w proces wykonania dzieła muzycznego, jego interpretacji i znaczenia.

fot. Jialiang Gao / CC 3.0
Celem tych działań jest edukacja skierowana zarówno do różnych środowisk, jak i wszystkich pokoleń słuchaczy. Są przygotowywane i firmowane przez Filharmonię Narodową, dlatego pośrednio wskazują na tę instytucję, jako miejsce, gdzie spotykamy przejawy sztuki muzycznej najwyższej jakości. To jest właśnie motto dyrektora Kaspszyka: „doskonałość każdego koncertu – wizyta na koncercie w Filharmonii ma być doznaniem, które przeżywa się głęboko i pamięta długo”. Zarzuty p. Berkeleya co do niewłaściwej konstrukcji sal koncertowych, m.in. tej warszawskiej, powstałej kilkadziesiąt lat temu uważam wręcz za śmieszne. Miejsce dla artystów zawsze jest uprzywilejowane, także w najnowszych budowlach tego typu. Na dziecięcych koncertach tak w dużej sali koncertowej, jak i kameralnej powstaje żywy kontakt wykonawców z publicznością, angażowaną w różnego rodzaju aktywności tak podczas koncertów, jak – zabawowo i warsztatowo – podczas przerwy. Młodzieżowa publiczność uczestniczy w otwartych próbach orkiestry i w spotkaniach z artystami, w zwiedzaniu filharmonicznych pomieszczeń. Młodzi wolontariusze redagują wydawany przez FN „Afisz małego melomana” i „Afisz młodego melomana”, wpisują treści do zakładek związanych z różnymi projektami w pionie „Edukacja” witryny filharmonia.pl, by czytać je później i oglądać przygotowywane dla nich materiały wideo m.in. przy pomocy swoich laptopów i smartfonów.
Dzięki intensywnej działalności Filharmonii Narodowej w obszarze edukacji, zaangażowaniu i ofiarności pracowników jej Działu Edukacji oraz licznych wolontariuszy regularny kontakt z muzyką mają ogromne rzesze dzieci i młodzieży z Warszawy, regionu mazowieckiego i sąsiednich. Działalność ta wprawdzie nie rozwiązuje problemów edukacji muzycznej i artystycznej w skali kraju, bo nie jest to możliwe bez powszechnych zajęć w ramach programów szkolnych, ale z całą pewnością jest zauważalna, przynajmniej przez ekspertów. Pan Richard Berkeley, choć oznajmił, iż został właśnie członkiem Zespołu ds. Strategii przy Ministrze Edukacji Narodowej niestety do nich nie należy. Jego artykuł jest celowym wprowadzeniem czytelników w błąd (aby nie użyć mocniejszych słów) albowiem wielokrotnie informowaliśmy go o naszych działaniach edukacyjnych.
Dyskusja o Filharmonii Narodowej
Richard Berkeley | Głuchy smartfon
Wojciech Nowak | Głuchy smartfon – odpowiedź
Richard Berkeley | W odpowiedzi na list Wojciecha Nowaka