Geneza kosmopolity

Fragmenty książki Zakorzeniony kosmopolita. Ihor Szewczenko rozmawia z Łukaszem Jasiną, Lublin 2010 (planowana data publikacji) Łukasz Jasina: Panie Profesorze! Zazwyczaj tego typu rozmowy zaczyna się od pytania o genezę, pozwolę więc sobie na nie i […]


Fragmenty książki Zakorzeniony kosmopolita. Ihor Szewczenko rozmawia z Łukaszem Jasiną, Lublin 2010 (planowana data publikacji)

Łukasz Jasina: Panie Profesorze! Zazwyczaj tego typu rozmowy zaczyna się od pytania o genezę, pozwolę więc sobie na nie i ja. Skąd wywodziła się Pańska rodzina i co sprowadziło Państwa znad Dniepru do Warszawy?

Ihor Szewczenko: O środowisku społecznym moich rodziców wiem stosunkowo mało. Nie wiem dokładnie, z jakich sfer pochodził mój ojciec, ale wyobrażam sobie co nieco na ten temat. Mój ojciec nie miał rosyjskiej matury, ale chyba ukończył szóstą klasę gimnazjum. Swoją karierę zawodową zakończył nim władzę objął Semen Petlura1 jako губернський секретар, co według tabeli rang Piotra Pierwszego było klasą średnią. Później, już w Warszawie, podczas jakiejś rozmowy powiedział przy stole w formie kawału, że gdyby nie nastąpiły zmiany, zostałby rzeczywistym carskim radcą stanu. „Świadomym” Ukraińcem poczuł się podczas jednego z wielu mityngów odbywających się w Kijowie w roku 1917. Według jego opowieści, był jednym z tysięcy neofitów ukraińskości przebudzonych w ogniu i burzy rewolucji. Oczywiście ukraiński znał, gdyż pochodził z Radomyśla – gdzie mieściła się wcześniej drukarnia unickiego metropolity kijowskiego.

Później w roku 1918 przychodzi Hetmanat2 i mój ojciec działa w jego strukturach jako urzędnik. Mawiał, że pracować można było tylko pod Hetmanem. Był to ten Dyrektoriat3, o którym mawiano: ах Директория, где же твоя территория. W listopadzie 1918 roku upada Dyrektoriat. Mój ojciec, jak wielu przyzwoitych ludzi w owym czasie, był marksistą. Nawet w Warszawie na jego nocnym stoliku leżały książki Buckla4 i Kautsky’ego5 (o którym wspominał Czechow w Mewie). Przez takie lektury byłem od urodzenia strasznym antystalinistą.

Ojciec mówił po ukraińsku i rosyjsku. Wydaje mi się, że w czasach carskich pracował w urzędzie mobilizacyjnym, tym samym zajmował się również w czasach Petlury. Przypominam sobie w tej chwili napis na jego nagrobku na Cmentarzu Prawosławnym na Woli (do którego niedługo dodam również napis poświęcony mojej osobie), który brzmi: „Iwan Iwanycz Szewczenko – Dyrektor Głównego Zarządu do spraw Wojskowej Mobilizacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych”. Był to jego ostatni tytuł przed 1920 rokiem. Oczywiście normalna praca jego urzędu była niemożliwa z uwagi na częste fluktuacje terytorium Ukraińskiej Republiki Ludowej6.

Przez pewien czas panował jednak spokój. Rząd URL rezydował w Kamieńcu Podolskim. Tam mój ojciec studiował na ukraińskim uniwersytecie, którego rektorem był Iwan Ohijenko – lingwista, znany Panu, który potem został profesorem Uniwersytetu Warszawskiego, a zakończył życie w Kanadzie jako metropolita Iłarion.

W międzyczasie był prawosławnym biskupem chełmskim…

Wykładowcą tego uniwersytetu, w tym mojego ojca, był również mój pierwszy teść, poeta-neoklasyk Draj-Chmara – zamordowany w obozie stalinowskim w Magadanie w czasie jednej z czystek.

Wracając do mojego ojca, przeszedł on etapy wędrówki rządu petlurowskiego po pokoju ryskim… W walkach praktycznie nie brał udziału. Raz matka opowiadała mi, że chyba w okolicy Berdyczowa rozdano im karabiny. Pierwsze chwile na emigracji były bardzo trudne. Na początku był – zdaje się – internowany w Tarnowie. Rodzina biedowała też w Grodnie. Jednak już w roku 1921 ojciec odnalazł się w Warszawie, gdzie spotkał przypadkowo na ulicy Piotra Choynowskiego7, któremu wyświadczył wielką przysługę w Kijowie (nie wiem jaką, ale przypuszczam, że pomógł mu uniknąć mobilizacji). Pan Choynowski zaproponował rodzicom pobyt w swojej willi w Radości. W tym miejscu przyszedłem na świat… Wedle tradycyjnej, ale i wiarygodnej wersji przekazu nastąpiło to niespodziewanie. O akuszerce nie było mowy, wobec czego pępowinę przeciął rezydujący niedaleko żydowski fryzjer, inaczej mówiąc cyrulik.

Tu pozwolę sobie zrobić małą dygresję. Otóż to małe podwarszawskie skupisko letniskowych willi nazwano Radością dzięki inwencji popularnego aktora Antoniego Fertnera8, który zbudował tam swój dom jako pierwszy…

Niezwykłe, to wie Pan więcej o Radości niż ja! Ale i tak niewiele z niej pamiętam, gdyż – jak wiadomo – tak wczesnego dzieciństwa nie odnajdujemy w naszej pamięci.

Od samego początku znajdowaliśmy się w kręgu emigrantów wywodzących się z Ukraińskiej Republiki Ludowej. Jako dziecko bywałem często gościem samego prezydenta URL. Jego córka – Natalia Łebedźka-Chołodna9, uczyła mnie języka francuskiego, wytykałem jej zresztą błędy.

Jeśli chodzi o pochodzenie mojej matki, to wiem, że urodziła się w Jampolu.

W tym naddniestrzańskim, znanym z „Trylogii”? To ciekawe. Pański ojciec pochodził z Wołynia, z jego okołożytomierskiej części, a matka aż znad Dniestru.

Matka pochodziła chyba ze sfery wyższej niż ojciec. Na jednej z zachowanych fotografii jej rodzina jest bardzo dobrze ubrana i wygląda szlachetnie. Dziadek umarł na gruźlicę. Matka chodziła do gimnazjum i pamiętała nawet, że Пифагоровы штаны на все стороны равны. Po ukraińsku mówiła dosyć dobrze, choć ze swoją siostrą, która wyszła za maż za francuskiego pilota i zamieszkała w Mińsku, korespondowała po rosyjsku. Matka poznała ojca, kiedy była maszynistką i sekretarką rządową na terytorium znajdującym się pod władzą URL. Pamiętam ich napisany już po polsku akt ślubu – w Winnicy. Do Polski przyjechali więc jako małżeństwo. O jej pochodzeniu wiem niewiele więcej niż o pochodzeniu ojca. Dziadek podobno był разорившийся помещик. Babcia była z domu Kwiatkowska – podczas Bożego Narodzenia w jej rodzinie śpiewało się z kantyczek. Niewykluczone więc, że byli to Polacy lub dawni unici.

Kiedy po latach przyjechałem do Jampola, pierwszą rzeczą, jaką usłyszałem po przybyciu do cerkwi, było gremialne oświadczenie tamtejszych bab, że batiuszka śpi. Nagle wypadła jakaś kobieta i powiedziała do nas: „jak wy ładnie mówicie po ukraińsku!”. Jej córka chodziła do szkoły w Mołdawii, gdzie podobno szkolnictwo stało na wyższym poziomie. Zapytałem owe baby o prawosławny cmentarz. Kiedy tam dotarłem, okazało się, że wypełniały go niemal w całości pomniki wielkiej wojny ojczyźnianej i nieprzebyte chaszcze. Po pewnym czasie zobaczyłem ślad piaskowca i krzyża, a następnie resztki zapuszczonej kaplicy. Na malutkiej polance wśród gąszczu znajdowały się grobowce Polaków urodzonych niejednokrotnie jeszcze przed rozbiorami. Zrobiłem zdjęcia – być może jedyną dokumentację tego faktu. Znajdował się tam ciekawy przykład językowych przemian napisów, które z biegiem czasu ewoluowały na nagrobkach w kierunku języka miejscowego: najpierw to były napisy polskie, potem ukrainizmy, a na końcu napisy ukraińskie i rosyjskie.

Moja matka była osobą oddaną wierze prawosławnej. Jako rodzina jeździliśmy często (od 1930 do 1939 roku) do miejscowości, w której znajdował się klasztor Bernardynów i sanktuarium Matki Boskiej Skępskiej10. Bernardyni próbowali moją matkę nawracać, ale nie nawrócili. Jej późniejsze życie układało się różnie. Między innymi przez całą wojnę ukrywała Żydówkę – siostrę Hanny Kister11. Po wojnie moja matka wraz z armią Andersa dostała się do Anglii. Ale przedtem powędrowała z dońskimi Kozakami do Austrii, do Klagenfurtu. Pod koniec swojego życia dzięki Wandzie Piłsudskiej znalazła się w Kolbe House, wspólnie z różnymi paniami Potockimi i Branickimi, w tym także z matką jednego mickiewiczaka. Pisała do mnie listy po polsku. Kiedy przyjechałem na jej pogrzeb, ksiądz chwalił jej pobożność – prawdopodobnie przeszła więc na katolicyzm.

W ramach swoich wędrówek dotarłem też do Radomyśla. Tam odnalazł mnie mój daleki kuzyn, który dochrapał się stopnia pułkownika Armii Czerwonej – miał nawet motocykl z przyczepką wskazujący na jego pozycję społeczną. Odnalazłem też kuzynkę, której wysyłałem zapomogę w formie bateryjek do aparatu słuchowego. Inni kuzyni w Związku Radzieckim byli także nieźle ustawieni – jeden z nich był dyrektorem banku w Owruczu. Gdybym tam został, być może także dostąpiłbym podobnego awansu, a że jestem ostrożny, więc prawdopodobnie bym przeżył. Nigdy bym jednak nie został radzieckim akademikiem. A tak zostałem nim w Polsce i na Ukrainie. W przypadku Polskiej Akademii Umiejętności mogę to jeszcze zrozumieć. W przypadku Ukraińskiej Akademii Nauk przychodzi mi to z trudem. Jestem taki local boy who made good.

Przejdźmy do okresu międzywojennego i życia Pańskiej rodziny w Warszawie. Do codzienności i zdarzeń nadzwyczajnych… Jak kształtował się mieszkający w Warszawie Ukrainiec? Nazywa Pan Warszawę (ale tę sprzed 1939 roku) „jedynym moim miastem” – dlaczego?

Najpierw mała dygresja. Jako młody chłopiec – uczeń-cudzoziemiec gimnazjum im. Mickiewicza – cieszyłem się względnym spokojem. Jako młody człowiek byłem lewicowcem. Ojciec i ja czytaliśmy „Robotnika13”. Wspólnie z Andrzejem Vincenzem chodziliśmy do redakcji czytać gazetę. Nie bawiliśmy się w przesadne analizy totalitaryzmu, ale antystalinizm był w nas głęboko zakorzeniony – rok 1920 zadecydował o wszystkim. To mam za dobre polskiej szkole, że napadały na nas tylko oenerowskie, uczniowskie pisemka, ale nigdy dyrekcja tej szkoły.

Mieszkaliśmy całą rodziną najpierw na Górnośląskiej, a później na Gęsiej 49.

Teraz jest to ulica Mordechaja Anielewicza. Betonowy Muranów…

Ojciec angażował się w wiele inicjatyw, między innymi był buchalterem kooperatywu zajmującego się budową mieszkań. Wprawdzie nie mógł podpisywać się pod żadnym dokumentem, gdyż nie był polskim obywatelem, niemniej mieszkający na rogu Smoczej aptekarz, pan Wacław Filipowicz14, użyczał mu swojej pieczątki. I wszystko działało jak w zegarku. Na Gęsiej mieszkało mieszane towarzystwo. Połowa domu było polsko-katolicka. Do tej połowy niekiedy zaliczaliśmy się my. Mojego ojca nazywano nawet czasem (gdy go lubiano) „panem Janem”. Mój ojciec był dobrym Ukraińcem jako petlurowiec. Ci z Galicji byli widziani źle. Zresztą galicyjscy Ukraińcy też byli na nas źli, gdyż Petlura „sprzedał” Galicję Polakom i Piłsudskiemu. Resztę kamienicy zamieszkiwali Żydzi. Prawdziwą rzeczywistością mojego ojca były środowiska petlurowskie.

Po całym dniu spędzonym w szarej, smutnej rzeczywistości wspomnienia pomagały Pana ojcu w odnalezieniu równowagi. Można powiedzieć, że podobnie jak polskim emigrantom w Londynie po zakończeniu ostatniej wojny…

Myślę, że tak. Pamiętam wiele bardzo szczegółowych opowieści. Była to rzeczywistość dość wirtualna as opposed do rzeczywistości wprost. Moją matką chrzestną była wdowa po Aleksandrze Salikowskim, który wydawał „Ukraińską Myśl”. Ojcem chrzestnym był „obrońca Zamościa” – Marko Bezruczko15 – dawny pułkownik rosyjskiego sztabu generalnego, a w międzywojennej Polsce – pracownik Państwowego Instytutu Kartograficznego (dzięki znajomości z Edwardem Rydzem-Śmigłym). Oni wszyscy leżą zresztą na cmentarzu na Woli. Chodzę tam często i w ten sposób ich spotykam. Moja matka chrzestna mieszkała na Opaczewskiej 54, tam też często bywałem. Jej dzieci chodziły do Liceum Francuskiego na rogu Marszałkowskiej i Królewskiej. Corocznie 1 stycznia chodziliśmy winszować Andrijowi Nikołajewyczowi Liwyćkiemu16.

Podczas okupacji, do końca roku 1940 – czyli do mojego wyjazdu do Pragi – miałem częste kontakty z ojcem. Już pod koniec 1939 roku mój ojciec twierdził, że Hitler musi przegrać. Powoływał się przy tym na Herodota – że demokracja zwycięży. Od razu się sprzeciwiłem: a wojna peloponeska? Pomimo upadku Francji, Norwegii czy Belgii ojciec wciąż uważał, że plany Hitlera nie mają większych szans powodzenia.

Wychowanie dane mi przez rodziców doceniłem dopiero później. Bardzo wiele drobnych rzeczy utkwiło mi w pamięci. Pamiętam wczesne lato 1926 roku, tuż po przewrocie majowym, kiedy to jechaliśmy na wakacje w okolice Augustowa. Zapomniałem powiedzieć o tym, że mój ojciec był amatorem-poetą. Wiersze jego nie były wielkie, ale były napisane dobrym językiem ukraińskim, poprawianym przez samego „profesora” Iwana Ohijenkę z ulicy Stalowej 19 na Pradze. Pamiętam jeden z jego wierszy wysłanych do mnie w 1926 roku do Augustowa: Великий будь, коханий сину / волю і правду на душу кохай / люби миленьку Україну (…). Szykował mnie już wtedy na Ukraińca, na patriotę, na mądrego człowieka. Istniało wiele nakazów i zakazów. Według matki z Żydami się nie zadawało. Choć – o ironio – to właśnie od żydowskich chłopaków na zabronionym podwórku dowiedziałem się wielu rzeczy o seksie.

Uformował mnie także świat wakacyjny: okolice Lipna (w ówczesnym województwie pomorskim) – klasztor bernardynów, chłopskie dzieci – tam poznawałem prawdziwą Polskę. Ośrodkiem formacyjnym stało się też gimnazjum i liceum Adama Mickiewicza. Spotkałem tam dwie Polski – jak je sam określiłem: „otwartą” i „oenerowską[17]”. Tu drobna dygresja. Bywałem wtedy często w Instytucie Wschodnim na Miodowej 1018, często słuchałem tam Leona Wasilewskiego19. To chyba jeden z przodków ideowych Waszego Instytutu20. Pamiętam także wykłady dla licealistów prowadzone między innymi przez Zmigrydera-Konopkę[21] i Tadeusza Zielińskiego22. Okazuje się, że wielcy ludzie kształtowali ówczesnych licealistów.

Czy Pańscy rodzice myśleli o Panu jako o przyszłym naukowcu?

Nie, chyba nie, ale wspierali moje wykształcenie. Mieli wielki szacunek dla wiedzy i pomagali mi jak mogli. Ojciec powiedział mi nawet, że jako gaduła powinienem zostać adwokatem. Zresztą w jego czasach politycy wychodzili z kasty prawniczej. Możliwe, że według nich byłem predestynowany do wielkości. To wynika z wiersza ojca, który Panu przytoczyłem.

Ale był Pan predestynowany do wielkości – w sensie kariery?

No to chyba zbyt ambarasujące pytanie. Nie, nie, karierą się pogardzało – po inteligencku, częściowo dlatego, że się jej nie zrobiło… Chodziło tu raczej o wielkość w sensie ludzkim.

HISTORIOZOFIA

Na koniec trochę historiozofii. Świat, w którym się wychowałem był światem stabilnym. Musiałem więc później stworzyć w sobie pewien mechanizm obronny. Wszelka historia jest konstrukcją. Jeżeli się zbierze wszystkie fakty – historia napisze się sama. Przeszłość jest niepoznawalna – w gruncie rzeczy dlatego, że jest konstruowana. Ja sam zacząłem tworzyć obronną historiozofię. Doszedłem do pewnego systemu. Uważam, że przeszłość była, odbywała się tylko jeden raz i tylko w jeden sposób. Problemem jest dostanie się do tego, a nie to, że tego nigdy nie było. Opowiadanie, że każde pokolenie musi pisać „swoją” historię, ma w sobie coś, niemniej nie jest do końca prawdziwe. Historykom przeszkadza to, że historia czasem „pisze się” inaczej, niż im na tym zależy. Dzieje się tak pod wpływem współczesności. Benedetto Croce23 jest moim prorokiem – wszelka historia jest historią współczesności. Przeszłość to rozległy teren, a my mamy swoje „reflektory”. Przez stulecia oświetlano tylko dwory królewskie. Teraz oświetla się coś całkiem innego. Podobnie ma się sprawa z dziejami kobiet czy Żydów: przez stulecia były to tematy pomijane, a teraz są wręcz podkreślane.

Współczesność ma to do siebie, że wydobywa to, co jest jej w danej chwili potrzebne. Jesteśmy niewolnikami naszej ukształtowanej przez współczesność mentalności. Jesteśmy jednak także więźniami tego, co pozostawiła nam przeszłość – pożary, wojny, ocalałe archiwa i źródła. Tak więc historię możemy konstruować tylko w tych dziedzinach, w których jest to technicznie możliwe. I tak jest moja historiozofia.

„Okulary” to coś, co sprawia, że mogę być przekonany, że jestem „nosicielem prawdy”. Każdy z nas ma takie „okulary”. Jedna grupa ludzi uznaje swoje „okulary” za coś dobrego – druga z kolei uważa, że należy się przed nimi chronić, ale nie jest to możliwe – podobnie jak w wypadku pcheł czy choroby wenerycznej. I to jest codzienny trud historyka.

Z góry skazany na niepowodzenie.

Ale ważny. Oprócz tego historycy mają jeszcze jeden obowiązek – przyjęcia zasady, że każde pisanie historii to jest przedsięwzięcie grupy sługusów danej elity, zazwyczaj nazywanej inteligencją. I wtedy należy sobie powiedzieć jasno – czy ja to robię, czy też staram się od tego wykręcić? To wbrew pozorom jest możliwe – w czasach demokracji liberalnej za napisanie czegoś szokującego nie można historyka znikąd wyrzucić.

Ale jak zawierać niezbędne kompromisy?

Większość będzie służyć, ale potem się o nich zapomni… Można wszakże znaleźć się w tej mniejszej grupce uznanej za geniuszy – ci przetrwają, a dokładniej przetrwa pamięć o nich.

Należy pozbyć się przywilejów i porzucić pewne postawy. Żyjemy w takim świecie, w jakim żyjemy. Taki jest jednak nasz los, że potrzebni są również i ci „beznadziejni” – którzy giną w obronie swoich poglądów. Bez nich nie chciałbym mieć nic wspólnego z inteligencją – bo to oni swoją bezkompromisowością przyczyniają się do postępu. Choćby taki krnąbrny Luter czy Tomasz Moore.

Ale większość nigdy taka nie będzie.

Nigdy tak nie było i nie będzie. To zupełnie tak jak z trutniami, niewielu wykonuje swoją pracę, ale jednak nie ma bez nich roju.

I to jest moja historiozofia – podkreślam raz jeszcze. Cała reszta to wyuczalny warsztat, bez którego nie należy się do gildii. To wszystko powoli się kończy. Widzę upadek nauki niemieckiej służącej kiedyś jako wzór – to Niemcy wymyślili seminarium i warsztat historyka nowoczesnego. Czemu to się kończy? Umiera pokolenie tych, którzy się znali. To pokolenie straciło autorytet (lata sześćdziesiąte i ciąg dalszy). Powtarzalność nie wystąpiła i nowe pokolenie zachowuje się już inaczej. Podobno podczas procesji profesorów w Hamburgu studenci zjawili się z transparentem „Unter den Talaren – Muff von 1000 Jahren” („Pod waszymi togami są tysiące śmieci”). I wszyscy profesorowie byli bardzo dumni.

1Semen Petlura (ur. 1879 w Połtawie zm. 1926 w Paryżu) – ukraiński polityk socjaldemokratyczny, naczelny dowódca wojsk URL, pisarz, dziennikarz oraz publicysta, prezydent Ukraińskiej Republiki Ludowej w latach 1919-1926. Od 1900 członek Ukraińskiej Partii Rewolucyjnej. Był socjalistą jednym z założycieli Ukraińskiej Partii Socjal-Demokratycznej. Od 1917 związany był z organizacjami dążącymi do budowy niepodległego państwa ukraińskiego. Dowodził Hajdamackim Koszem Słobodzkiej Ukrainy. Po ustanowieniu Hetmanatu Skoropadskiego znalazł się w opozycji. W listopadzie 1918 po zawieszeniu broni zawartym przez Ententę z Niemcami (wspierającymi Skoropadskiego) wzniecił powstanie – 14 grudnia 1918 zajął Kijów. Od 13 lutego 1919 do 10 listopada 1920 był prezesem Dyrektoriatu Ukraińskiej Republiki Ludowej. 21 kwietnia 1920 zawarł układ sojuszniczy z J. Piłsudskim. Od wspólnej polsko-ukraińskiej ofensywy na Kijów (maj 1920) do zawieszenia broni (12 października 1920) był jedynym uznawanym międzynarodowo szefem rządu Ukrainy. Po rozejmie w październiku 1920 walczył samotnie, pobity przez Armię Czerwoną został internowany w Polsce. Po wycofaniu międzynarodowego uznania Ukraińskiej Republiki Ludowej. Przebywał Polsce a następnie po 1923 na emigracji w Budapeszcie, Wiedniu i Genewie, wreszcie w Paryżu. W 1926 z inspiracji służb radzieckich został zamordowany przez Szlema Szwarcbarda (zostało potwierdzone wiele lat później -oskarżony utrzymywał, że morderstwa dokonał w akcie zemsty za wymordowanie jego rodziny na Ukrainie w okresie rządów Petlury. Paradoksalnie doprowadziło to do uniewinnienia zamachowca).

2Hetmanat – potoczna nazwa państwa ukraińskiego w okresie 29 kwietnia – 26 grudnia 1918 (rządy hetmana Skoropadskiego). Paweł Skoropadski ur.1873 zm.1943 był generałem rosyjskim. W kwietniu 1918 na inspirowanym przez Niemców zjeździe partii chliborobów został wybrany na hetmana Ukrainy. Nazwa państwa z Ukraińskiej Republiki Ludowej została zmieniona na Państwo Ukraińskie. Najwyższą władzę stanowił on sam jako hetman (Państwo Ukraińskie zostało uznane przez 30 państw). Po ewakuacji wojsk niemieckich z Ukrainy a także ogłoszeniu chęci federacji z Rosją nastąpiło osłabienie władzy zależnego od Niemiec hetmana. 13 listopada 1918 odbyło się w Kijowie spotkanie przedstawicieli ukraińskich partii socjalistycznych, na którym uchwalono utworzenie Dyrektoriatu URL. Wzniecono powstanie przeciw hetmanowi – 18 listopada nastąpiła bitwa pod Motowyliwką. Spowodowała ona wkrótce zajęcie stolicy. W połowie grudnia opanowano całe terytorium kraju. Nowe władze ogłosiły 26 grudnia 1918 przywrócenie URL. Skorpadski udał się w następstwie tych wydarzeń na emigracje.

3Dyrektoriat – nazwa rządów w URL powstałych w wyniku obalenia proniemckiego Hetmanatu. 13 listopada 1918 w Kijowie powstał Dyrektoriat jako kolegialny organ, który miał kierować powstaniem przeciwko Skoropadskiemu i popierającym go Niemcom. Formalne istnienie tego organu proklamowano dzień później. W jego skład weszli: W. Wynnyczenko (przewodniczący), S. Petlura (Naczelny Ataman Wojsk URL), F. Szweć, O. Andrijewskyj, A. Makarenko. Dyrektoriat utworzył rząd, czyli Radę Zarządzających Sprawami Państwa. Jego siedzibą była początkowo Biała Cerkiew, a od 14 grudnia Kijów. Na skutek ofensywy sowieckiej w styczniu i lutym 1919. Dyrektoriat zmuszony był przenieść się do Winnicy następnie do Kamieńca Podolskiego. 22 stycznia 1919 Dyrektoriat ogłosił akt zjednoczenia URL i Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej W lutym 1919 Wynnyczenko zrezygnował z przewodniczenia Dyrektoriatowi, następnie ustąpili Makarenko i Szwec. Faktyczną władzę przejął S. Petlura. 31 sierpnia 1919 po wycofaniu się z Kijowa Armii Ochotniczej, Petlura przeniósł tam swoją siedzibę, aby go następnie stracić ją na rzecz „Białych” gen. I. Denikina, następnie bolszewików. Petlura doprowadził do podpisania 22 kwietnia 1920 tzw. umowy warszawskiej. Przewidywała ona wspólną wojnę przeciwko bolszewikom, a następnie uznanie przez Polskę niepodległości URL na terenach na wschód od linii rzeki Zbrucz. 7 maja 1920 oddziały polskie ukraińskie zajęły Kijów. W czerwcu wobec ofensywy zmuszone były do odwrotu. W wyniku klęski sowieckiej w wojnie z Polską bolszewicy zawarli w październiku 1920 zawieszenie broni. Armia ukraińska pokonana przez bolszewików ewakuowała się do Polski, gdzie została internowana. Dyrektoriat przyjął ustawy umożliwiające dalsze działanie URL na wychodźstwie. Organami władzy miały być: Państwowa Rada Narodowa, Rada Ministrów Ludowych, Dyrektoriat. Rezydowały one początkowo w Tarnowie i Częstochowie, następnie w Warszawie, Pradze i Paryżu.

4Henry Thomas Buckle (ur. 1821, zm. 1862) – angielski historyk kultury i cywilizacji. Przedstawiciel kierunku pozytywistycznego. Autor Historia cywilizacji w Anglii (1857-1861, wyd. pol.1865-1868).

5Karl Kautsky (ur. 1854, zm. 1938) – niemiecki działacz ruchu robotniczego, pisarz i publicysta. Był jednym z głównych przywódców niemieckiej socjaldemokracji oraz działaczy II Międzynarodówki. Był zwolennikiem rewizjonizmu. Autor: Materialistyczne pojmowanie dziejów (1927).

6Ukraińska Republika Ludowa – jedno z dwóch państw ukraińskich powstałych w wyniku I wojny światowej. Utworzone zostało początkowo jako państwo w federacji z Rosją 20 listopada 1917. Władzę ustawodawczą sprawowała w niej Ukraińska Centralna Rada, której III Uniwersał stanowił uchwalenie państwowości. Pełną niepodległość URL uchwaliła Centralna Rada w IV Uniwersale z 25 stycznia 1918. Pierwszym prezydentem URL był historyk prof. M. Hruszewski. Proklamacja państwowości URL doprowadziła do wybuchu wojny z bolszewikami. Po zajęciu Kijowa 4 lutego 1918 przez Armię Czerwoną, rząd URL zmuszony był zwrócić się o pomoc do państw centralnych. Na mocy pokoju brzeskiego URL zrzekła się pretensji do Wschodniej Galicji (formalnie), ale otrzymała wschodnią część Królestwa Polskiego. Socjaldemokraci, którzy odgrywali główną rolę w URL zostali obaleni przez Skoropadskiego, który obwołał się hetmanem (29 kwietnia ogłosił likwidację URL i proklamował powstanie Państwa Ukraińskiego). Po kapitulacji państw centralnych (listopad 1918) hetman został pozbawiony władzy przez Dyrektoriat, który reaktywował URL (bez Centralnej Rady i urzędu prezydenta). W styczniu 1919 doszło do wznowienia walki z bolszewikami. Popularności nie przyniosła reforma rolna. 22 stycznia 1919 ogłoszono akt zjednoczenia URL i Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej. W lutym bolszewicy zajęli Kijów, rząd URL ewakuował się na Wołyń, gdzie walki toczyły się z Polakami, a ostatecznie do Kamieńca Podolskiego. Po zajęciu Kamieńca przez bolszewików (maju 1919), rząd zmuszony został do zawarcia rozejmu z Polską. Jednocześnie ofensywa Armii Białych pod dowództwem gen. I. Denikina doprowadziła do zajęcia Kijowa. 31 sierpnia 1919 Armia Denikina opuściła Kijów. Został on zajęty przez armię URL. Po klęsce Denikina i rozbiciu jego armii, w grudniu 1919 bolszewicy ponownie zajęli Kijów. Tragiczna sytuacja wojsk ukraińskich doprowadziła 22 kwietnia 1920 do sojuszu Piłsudski – Petlura. Jej konsekwencją było 7 maja 1920 zajęcie Kijowa, który z kolei musiał być ewakuowany w czerwcu z powodu natarcia wojsk bolszewickich. Pomimo sukcesu Polski w wojnie z Rosją w październiku zawarto zawieszenie broni. Oddziały URL uległy siłom bolszewickim, zostały wkrótce internowane w Polsce. Władze na wychodźstwie rezydowały w Tarnowie i Częstochowie, następnie w Warszawie, Pradze i Paryżu. URL jednak utraciła uznanie międzynarodowe już w wyniku zawarcia pokoju brzeskiego. Do II wojny światowej rząd URL na emigracji cieszył się poparciem (głównie finansowym) Polski i Czechosłowacji. Po II wojnie światowej rząd URL działał w Europie Zachodniej. Utworzono na emigracji Ukraińską Radę Narodową – organ przedstawicielski ukraińskich emigracyjnych stronnictw politycznych. Władze URL działały do roku 1992, kiedy to ostatni prezydent URL na emigracji M. Pławiuk wręczył pierwszemu prezydentowi niepodległej Ukrainy L. Krawczukowi akt stwierdzający, że proklamowane w 1991 roku państwo ukraińskie jest prawnym następcą URL.

7Piotr Choynowski (ur. 1885 w Warszawie, zm. 1935 w Otwocku) – powieściopisarz i felietonista. Studiował chemię w Warszawie, we Lwowie, a także historię i filozofię w Zurychu, i na UJ. W 1914 wstąpił do Legionów, ale z powodu złego stanu zdrowia zmuszony był opuścić wojsko. Od 1916 mieszkał w Warszawie. W latach 1920-1922 redagował „Tygodnik Ilustrowany” (współpraca do 1930 r.). Od 1933 był członkiem Polskiej Akademii Literatury. Był nowelistą, w swoich pracach nawiązywał do twórczości H. Sienkiewicza. Przełożył na polski m.in. Cierpienia młodego Wertera J. W. Goethego. Zmarł na gruźlicę.

8Antonni Fertner (ur. 1874, zm. 1959) – aktor. Występował głównie w Warszawie, był wybitnym komikiem – grał m.in. Papkina w Zemście A. Fredry. Znany też z ról w farsach, rewiach i w filmie Antoś pierwszy raz w Warszawie (1908). Autor wspomnień: Podróże komiczne (1960).

9Natalia Łebedźka-Chołodna – córka A. Liwickiego, prezydenta URL.

10Skępe – miasto w województwie Kujawsko-Pomorskim. Ośrodek turystyczno-wypoczynkowy, prawa miejskie posiadał w latach 1445-1870 i ponownie od 1997. W pobliskiej wsi Wymyślin znajduje się klasztor Bernardynów, który od XV wieku jest ośrodkiem kultu maryjnego.

11Hanna Kister – córka Mariana. Autorka „Pegazy na Kredytowej”. Wspomnienia (1980).

12Wanda Piłsudska (ur. 1918 w Warszawie, zm. 2001 w Warszawie) – najstarsza córka Józefa Piłsudskiego – lekarz psychiatra. We wrześniu 1939 roku wraz z matką i młodszą siostrą Jadwigą, została ewakuowana specjalnym samolotem przez Szwecję do Anglii. W Edynburgu ukończyła medycynę. Następnie pracowała jako psychiatra w polskim szpitalu pod Londynem. Była zaangażowana w pracę Instytutu im. J. Piłsudskiego w Londynie. W 1990 roku powróciła na stałe do Polski.

13„Robotnik” – pismo socjalistyczne założone w roku 1894 jako organ prasowy Polskiej Partii Socjalistycznej w Królestwie Polskim. Wydawany nielegalnie. W latach 1906-1918 (po rozłamie w PPS) ukazywały się dwa pisma o tej nazwie. W okresie 1918-1939 był wydawany w Warszawie jako organ władz centralnych PPS.

14Wacław Filipowicz – brak bliższych danych.

15Marko Bezruczko (ur. 1883 w Zaporożu, zm. 1944 w Warszawie) – generał armii URL. W 1912 podjął studia w Mikołajewskiej Akademii Sztabu Generalnego. W 1918 będąc oficerem Sztabu Generalnego kierował I Oddziałem Armii URL. W 1919 roku był szefem sztabu Samodzielnego Korpusu Strzelców Siczowych. W wojnie polsko-bolszewickiej był dowódcą 6 dywizji Strzelców Siczowych. 7 maja 1920 dowodzona przez niego 6. dywizja Strzelców Siczowych, wraz z wojskami polskimi zdobyła Kijów. Kierował obroną Zamościa przed Armią Czerwoną w 1920. Brał udział w rozbiciu Armii Konnej Budionnego. W latach 1921-1924 był członkiem Wyższej Rady Wojennej URL. W latach 30 pełnił funkcję przewodniczącego Ukraińskiego Stowarzyszenia Historycznego w Warszawie. Jest pochowany na cmentarzu prawosławnym na warszawskiej Woli.

16Andrij Liwyćki (ur. 1879 we wsi Lyplyavo, zm. w Karlsruhe w RFN) – minister spraw zagranicznych w rządzie Petlury, prezydent Ukraińskiej Republiki Ludowej na emigracji (od 1926). Studia prawnicze w Kijowie. Od 1901 roku członek Reolucyjnej Partii Ukraińskiej. W latach 1905-1920 jeden z liderów Ukraińskiej Socjalno-Rewolucyjnej Partii. Od 1917 członek Centralnej Rady. Od kwietnia 1919 minister sprawiedliwości i wicepremier URL (od sierpnia 1919 roku także minister spraw zagranicznych). Jako minister spraw zagranicznych URL stał na czele delegacji ukraińskiej, która we wrześniu 1919 przybyła do Warszawy, by rozpocząć rokowania, które doprowadziły w konsekwencji do tajnego sojuszu Polski i URL w lutym 1920 i konwencji politycznej z 21 kwietnia 1920. Od października 1920 premier URL. Od końca 1921 w Warszawie. Po zamordowaniu S. Petlury (1926) został wybrany przewodniczącym Dyrektoriatu URL – prezydentem URL na emigracji. Koordynował wszystkie działania ukraińskiej emigracji niepodległościowej tego odłamu, w tym był inicjatorem wieloletniej współpracy ze Sztabem Głównym Wojska Polskiego. Do roku 1939 Liwyćki mieszkał w Warszawie chroniony przez polskie władze W latach 1939-1944 trzymany pod Nadzorem Niemców w Łańsku pod Łodzią. Był głównym organizatorem powstania marcu 1945 Ukraińskiego Komitetu Narodowego. Sprawował polityczny patronat nad Ukraińską Armią Narodową. Na emigracji w zachodnich Niemczech konsolidował organizacje polityczne emigracji ukraińskiej. Zmarł w roku 1954 w RFN. Był ojcem Mykoły Liwyćkiego, prezydenta URL na uchodźstwie 1967-1989.

17ONR – Obóz Narodowo – Radykalny skrajnie prawicowe ugrupowanie polityczne, założone w kwietniu 1934 przez byłych działaczy endeckiego Obozu Wielkiej Polski. W lipcu 1934 został rozwiązany przez władze państwowe (podejrzani o zamach na ministra B. Pierackiego). Działał nielegalnie, w 1935 w wyniku rozłamu podzielił się na ONR – Falangę i „A.B.C.” (podczas okupacji niemieckiej ONR „A.B.C.” utworzyła m.in. Związek Jaszczurczy, Falanga – Konfederację Narodu).

18Instytut Wschodni – polska instytucja naukowa w Warszawie istniejąca w latach 1926 – 1939. Jeden z pierwszych na świecie ośrodków badań sowietologicznych. Instytut miał na celu prowadzenie badań nad mniejszościami narodowymi oraz grupami emigracyjnymi z terenu ZSRR. Propagował też założeń prometejskie. Pracownicy IW redagowali czasopisma: „Wschód-Orient”, „Biuletyn Polsko-Ukraiński”, „Problemy Europy Wschodniej”. Prezesem był S. Siedlecki, po nim w 1939 – J. Kucharzewski. Pracownikami byli min historycy: O. Górka i W. Tomkiewicz. Placówka była inicjatorem spotkań z reprezentantami emigracji politycznej z terenu ZSRR. Celem działalności dydaktycznej Instytutu było praktyczne przygotowanie słuchaczy do pracy dyplomatycznej na Wschodzie. Istniejąca przy IW szkoła umożliwiała pogłębiane wiedzy na temat języków, kultury i historii krajów Orientu. Wśród wykładowców i wychowanków znalazły się późniejsze sławy polskiej orientalistyki: A. Zajączkowski, W. R. Kotański i J. Reychman.

19Leon Wasilewski (ur. 1870 w Petersburgu, zm. 1936 w Warszawie) – działacz PPS, publicysta, historyk, premier. Jeden z przywódców nurtu niepodległościowego w PPS (od 1905) – członek Centralnego Komitetu Robotniczego, wiceprzewodniczący Rady Naczelnej. W latach 1918-1919 był ministrem spraw zagranicznych. Założył i pełnił funkcję prezesa Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski. Był członkiem komisji rzeczoznawców do spraw mniejszości narodowych województw wschodnich przy Radzie Ministrów. Jest autorem wielu publikacji: Ukraina i sprawa ukraińska (1912), Litwa i Białoruś. Przeszłość – teraźniejszość – tendencje rozwojowe (1912), Józef Piłsudski, jakim go znałem (1935). Ojciec Wandy Wasilewskiej.

20Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej.

21Zdzisław Zmigryder-Konopka (ur. 1897 w Warszawie, zm. 1939 we Lwowie) – historyk starożytności. Związany z UW, profesor Wolnej Wszechnicy Polskiej. Zajmował się ewolucją ustroju rzymskiego i historią wojskowości. Autor m.in. Studia nad historią ustroju rzymskiego (cz. 1: 1936).

22Tadeusz Zieliński (ur. 1859 w Skrzyprzyńcach koło Humania, zm. 1944 w Schondorf koło Monachium) – filolog klasyczny, filozof i historyk kultury. Studiował na uniwersytetach niemieckich. Był uczniem wielkich filologów klasycznych XIX wieku. Od 1884 był profesorem uniwersytetu w Petersburgu, od 1922 Uniwersytetu Warszawskiego. Autor kilkuset prac z zakresu literatury, kultury i religii starożytnej, pisanych w kilku językach. Najbardziej znane prace to cykle: Religie świata antycznego (1921-1934) i Świat antyczny (1930-1938).

23Benedetto Croce (ur. 1866, zm. 1952) – włoski filozof, estetyk, krytyk literacki i publicysta oraz polityk. Jeden z głównych przedstawicieli włoskiego idealizmu XX wieku oraz przedstawiciel estetyki ekspresjonizmu. Początkowo współpracował z G. Gentile, tworząc koncepcję „absolutnego historyzmu”, następnie odrzucił poglądy faszystowskie. Znany szczególnie z Zarysu estetyki (1911, wyd. pol. 1961).

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa