ZABOROWSKI: Polska nie powinna angażować się w konflikt na Bliskim Wschodzie
Trzy powody podaje były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, Marcin Zaborowski.
Wczoraj drony zaatakowały rafinerie Arabii Saudyjskiej, pozbawiając Rijad 50% mocy produkcyjnej stanowiącej 5% produkcji globalnej. Do zamachu przyznali się rebelianci plemienia Huti w Jemenie, lecz ani Saudyjczycy ani Amerykanie nie uwierzyli w tą wersję.
Eksperci wojskowi twierdzą, że ataku nie dokonano z południa (czyli z terytorium Jemenu), lecz z północy, czyli z Iranu lub ewentualnie Iraku. Ataki były przeprowadzone profesjonalnie z dużą precyzją, co również sugeruje, że stało za nimi wrogie państwo (Iran) lub dobrze zorganizowana grupa terrorystyczna.
Administracja amerykańska, słowami Sekretarza Stanu Mike’a Pompeo jednoznacznie oskarża Iran. Prezydent Trump twierdzi, że wie kto jest sprawcą i z autoryzacją akcji odwetowej czeka jedynie na potwierdzenie z Arabii Saudyjskiej.
Możliwość amerykańskiego uderzenia na Iran staje się więc coraz bardziej prawdopodobna.
W tym kontekście pojawia się pytanie jak powinna zachować się Polska. Jeśli dojdzie w istocie do zbrojnej interwencji – choćby o ograniczonym zakresie – przeciwko Iranowi, Polska i inni sojusznicy znajdą się pod presją Waszyngtonu oczekującego wsparcia.
Jednakże w polskim interesie nie leży angażowanie się w konflikt, który naszego kraju dotyczy tylko pośrednio i o którym jesteśmy informowani za pośrednictwem innych niż własne źródła. Oto są trzy powody, dla których Polska nie powinna się angażować w ten konflikt.
1. Choć Amerykanie już osądzili, że za atakami stoi Iran, nie przedstawili żadnych przekonujących dowodów na potwierdzenie tej tezy. 16 lat temu Warszawa uwierzyła Amerykanom na słowo i wzięła udział w wojnie w Iraku. Amerykanie zapewniali wtedy, że Irak był w posiadaniu broni masowego rażenia i przedstawiali na to pseudo-dowody w ONZ. Jak się okazało, Irak nie posiadał takiej broni i nie wspierał też Al-Kaidy. W efekcie wojny w Iraku Bliski Wschód znalazł się w stanie totalnego chaosu, którego produktem jest miedzy innymi ISIS i wzmocniony Iran, który obecnie współrządzi w Iraku.
2. Militarny konflikt na bliskim wschodzie doprowadziłby do dramatycznej zwyżki cen ropy naftowej, co pogłębiłoby spowolnienie gospodarcze na zachodzie i najprawomocniej doprowadziło do powtórzenia światowego kryzysu z 2008, do którego w niemałej mierze przyczyniła się wojna w Iraku. Ponadto na wyższych cenach ropy naftowej zyskuje głównie Rosja – drugi po Arabii Saudyjskiej producent surowców energetycznych – i przede wszystkim budżet sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Polska tego procesu nie zatrzyma, ale nie powinna przykładać ręki do de facto wzmacniania Putina i jego ekspansywnej polityki.
3. Polska nie ma żadnych powodów, aby wchodzić w konflikt z Iranem. Społeczeństwo Iranu udzieliło schronienia tysiącom żołnierzy armii Andersa i ich rodzinom, przede wszystkim dzieciom. Iran może być naturalnym źródłem dostaw energii do Polski i Europy alternatywnych wobec Rosji.
W lutym tego roku Warszawa dała się namówić na zorganizowanie anty-irańskiej konferencji bliskowschodniej, której głównym celem było przekonanie Europejczyków do dołączenia do amerykańskich sankcji wobec Iranu. Pomysłodawcą tego projektu byli Amerykanie i Izrael. Tym samym Warszawa wzięła na siebie dyplomatyczne ryzyko, a niczego nie zyskała.
Ze strony UE praktycznie nie przyjechał nikt istotny a Polska została ponownie uznana za pudelka Ameryki. Amerykanie zamiast podziękowań zaoferowali połajanki wypominając Warszawie niezałatwienie sprawy restytucji mienia żydowskiego. Wszystkich przebił Premier Izraela Natanjahu, który przy okazji zarzucił Polakom kolaborowanie z Nazistami. Warto pamiętać o tej dyplomatycznej porażce, kiedy Warszawa dostanie ofertę współpracy w „przywracaniu pokoju na Bliskim Wschodzie”.
Marcin Zaborowski – politolog, Senior Associate w Visegrad Insight, były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) oraz wiceprezes amerykańskiego Instytutu Center for European Policy Analysis.
Zdjęcie: Tech. Sgt. Dawn M. Price via Wikimedia Commons (CC0)