Wszyscy mieszkamy na Centralnym

Remont warszawskiego Dworca Centralnego przywrócił stolicy piękny modernistyczny budynek w centrum miasta w miejsce straszącego brudem i smrodem grajdołu. Ale warszawiacy nie zdążyli nacieszyć się odnowioną bryłą, gdyż w zeszły czwartek budynek zniknął za reklamowymi […]


Remont warszawskiego Dworca Centralnego przywrócił stolicy piękny modernistyczny budynek w centrum miasta w miejsce straszącego brudem i smrodem grajdołu. Ale warszawiacy nie zdążyli nacieszyć się odnowioną bryłą, gdyż w zeszły czwartek budynek zniknął za reklamowymi płachtami sklepu H&M. Nachalna reklama wywołała spontaniczne protesty, a Centralny stał się symbolem brutalnej komercjalizacji przestrzeni publicznej.

Dworzec Centralny w 1980 r., (CC BY-NC-ND 2.0) by Expo Socialism / Flickr

„Skromne” reklamy

Wielkoformatowe reklamy zawisły na przeszklonych ścianach hali głównej dworca, pomimo niezgody autorów projektu remontu, niwecząc dostrzegalny dopiero po remoncie architektoniczny zamysł twórców bryły dworca. Zamiast wspartej na smukłych filarach, przeszklonej hali, zobaczymy gigantycznych rozmiarów dziewczęta w ciuchach z H&M i logo firmy. Reklamy zawisły też w środku, m.in. w formie sztandarów na wspomnianych filarach. H&M, firmie znanej z systematycznego obklejania swoimi reklamami ścian budynków i przejść podziemnych, tym razem udało się uderzyć wyjątkowo celnie, nokautując poczucie estetyki warszawiaków.

Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że wielkoformatowe reklamy zawisły na elewacji dworca na dwa dni przed rocznicą jego otwarcia. Centralny został oddany do użytku dokładnie 5 grudnia 1975 roku. W trzydziestą szóstą rocznicę tego wydarzenia Jacek Prześluga, szef spółki Dworzec Polski, pozbawił obywateli złudzeń co do tego, komu dworzec ma służyć. Bynajmniej nie mieszkańcom stolicy, którym marzy się życie w mieście jeśli nie ładnym, to choćby estetycznie znośnym; wcale też nie podróżnym, którzy pragnęliby w oczekiwaniu na pociąg zawiesić wzrok na czymś innym niż najnowsza kolekcja sklepu odzieżowego. Z rozbrajającą szczerością Prześluga wyjaśnił, że Dworzec Centralny przynosi straty, a powinien na siebie zarabiać. Reklamy mają obklejać budynek dwa razy w roku, w grudniu i czerwcu – spółka Dworzec Polski funduje stolicy świetną wizytówkę na Euro 2012 – z czego dochód ma zostać przeznaczony na utrzymanie dworca w czystości.

Choć fakt, że Prześluga nazywa siatki H&M pokrywające ściany dworca „skromnymi” jest kuriozalny, to trzeba zgodzić się z szefem Dworca Polskiego w kwestii braku funduszy z innych źródeł. To trwający od ponad dwudziestu lat upadek PKP prowadzi do dramatycznego poszukiwania pieniędzy w reklamach przesłaniających wyremontowany budynek. Upominając się o estetykę przestrzeni publicznej, musimy domagać się więc też dofinansowania spółek kolejowych. Inaczej będziemy skazani na likwidowanie kolejnych połączeń, utratę pracy przez kolejarzy, coraz częstsze awarie przestarzałego i zaniedbanego taboru, a także gigantyczne prospekty reklamowe zamiast dworców. Nie wspominając już o tym, że im gorzej będzie miał się transport kolejowy, tym więcej na ulicach miast będzie powodujących korki i smog samochodów, co nie tylko dla zdrowia i przyrody, lecz również dla estetyki nie jest bez znaczenia.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa