Władzy nie wolno galopować

Gdzie byśmy się znaleźli, gdyby Sikorski nie został marszałkiem Sejmu, który do dyspozycji ma Straż Marszałkowską, ale szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który nadzoruje pracę policji i służb specjalnych. Jak daleko by się posunął, aby uniknąć […]


Gdzie byśmy się znaleźli, gdyby Sikorski nie został marszałkiem Sejmu, który do dyspozycji ma Straż Marszałkowską, ale szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który nadzoruje pracę policji i służb specjalnych. Jak daleko by się posunął, aby uniknąć odpowiedzi na niewygodne pytania? – stanowisko Res Publiki w sprawie  Radosława Sikorskiego.

Pośród wczorajszych potknięć Radosława Sikorskiego jeden wątek uważamy za szczególnie niebezpieczny dla standardów demokratycznego państwa: zignorowanie pytań dziennikarzy i użycie straży marszałkowskiej w celu uniknięcia kontaktu z przedstawicielami prasy.

W czasie drugiej konferencji prasowej marszałek Sikorski przeprosił za swoje zachowanie, nazwał je „niezręcznością”, i dodał, że „pierwszym obowiązkiem marszałka Sejmu jest prowadzenie obrad, a drugim – rzetelne i wszechstronne informowanie mediów”. Stanowczo nie zgadzamy się z tym twierdzeniem. Uważamy je za kompromitujące i dyskwalifikujące Radosława Sikorskiego jako reprezentanta obywateli. To sformułowanie świadczy, że marszałek Sikorski widzi swoją rolę z perspektywy władzy, nie służby publicznej.

fp
Radosław Sikorski / fot. MSZ Flickr

To do marszałka należał wybór miejsca i czasu rozmowy z dziennikarzami. To marszałek i podlegające mu służby ponoszą odpowiedzialność za złą organizację spotkania z przedstawicielami mediów, w wyniku której jedyną drogą dotarcia na salę obrad było użycie siły przez straż marszałkowską.

Zadajemy sobie pytanie: gdzie byśmy byli dziś, gdyby Sikorski nie został marszałkiem Sejmu, który do dyspozycji ma Straż Marszałkowską, ale szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który nadzoruje pracę policji i służb specjalnych. Jak daleko by się posunął, aby uniknąć odpowiedzi na niewygodne pytania? Co będzie, jeśli uda mu się objąć stanowisko premiera lub prezydenta? Czy na przeprosiny za naruszenie standardów demokracji będziemy musieli czekać do najbliższego popołudnia, czy latami? Polska nie powinna ryzykować poznania odpowiedzi na te pytania.

Fundamentem demokratycznego państwa prawa jest właśnie to, że władza ma nie mieć możliwości się zagalopować. Z tego dążenia wynika istotna część wad strukturalnych demokracji liberalniej – długość i złożoność procesu decyzyjnego, wielość instytucji kontrolnych, przerost biurokracji, częsty brak zdolności instytucji państwa do podjęcia nawet najpilniejszych decyzji. Godzimy się na to, gdyż zbyt dobrze pamiętamy, jakim niebezpieczeństwem jest nadużycie władzy.

15298222546_c7d0974eaf_h
Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa