Wagonik na krawędzi? Debata “Res Publiki Nowej”o Polsce w 2023 r.
Ostatnie trzy dekady w historii Polski to czas pewnej stabilizacji. A jednak coraz częściej czujemy niepokój.
Trudna sytuacja gospodarcza, trudne relacje z Brukselą, trudna sytuacja polityczna – wszystko ostatnio wydaje się trudne. Jakie scenariusze widzimy dla Polski w 2023 r.? Czy możemy pozwolić sobie na, choć niewielką, dozę optymizmu?
20 marca br. w siedzibie redakcji “Res Publiki Nowej” dyskutowaliśmy o wizji Polski w najbliższych miesiącach. Przyczynkiem do rozmowy było wydanie najnowszego numeru naszego pisma. Gośćmi a zarazem prelegentami byli prof. Joanna Tyrowicz (Rada Polityki Pieniężnej), Łukasz Lipiński (“Polityka”) oraz Paweł Musiałek (Klub Jagielloński). Spotkanie poprowadził Tomasz Kasprowicz – redaktor naczelny “Res Publiki Nowej”.
Polaryzacja polskiego społeczeństwa wskazuje, iż istnieje niewielkie prawdopodobieństwo znacznych przepływów elektoratów głównych partii politycznych. To stwarza obozowi rządzącemu szansę na utrzymanie władzy – mówił Łukasz Lipiński.
Według niego, możemy spodziewać się bardzo ostrej kampanii wyborczej, nastawionej na mobilizację własnego elektoratu i zniechęcenie do pójścia na wybory zwolenników drugiej strony. Jego zdaniem, na tym polegają ostatnie kampanie wyborcze w Polsce: Ponieważ gra toczy się o życie, a przynajmniej, jak wynika z wypowiedzi niektórych liderów, o to czy liderzy strony przeciwnej pozostaną na wolności po tych wyborach, truizmem jest powiedzenie, że spodziewamy się kampanii która będzie niesłychanie brutalna i maksymalnie oddalona od realnej gry interesów, a oparta o emocje – dodał.
Biorąc pod uwagę ostatnie trendy sondażowe, Lipiński ocenił prawdopodobieństwo utrzymania władzy przez osłabiony obóz PiS, z ewentualnym wsparciem Konfederacji, na 30 proc. Nieco wyższe prawdopodobieństwo – 40 proc., przypisał zwycięstwu szerokiej, ale mało spójnej i słabej koalicji opozycyjnej. Szanse PiS-u na silne zwycięstwo określił na 20 proc., a na podobny rezultat opozycji na 10 proc.
Wagonik na krawędzi
Tomasz Kasprowicz zagaił dalszą część dyskusji wskazując, że bez względu na wynik wyborów, nowy rząd zmierzy się z coraz bardziej “zacinającą się” gospodarką. Zasadnicze pytanie to czy Polska tylko “złapała zadyszkę”, czy raczej wyczerpała dotychczasowy model rozwojowy. Jednym z najistotniejszych negatywnych przejawów osłabienia gospodarczego jest rachityczny wzrost oraz wysoka inflacja, która destabilizuje relacje gospodarcze i obniża wartość realnych wynagrodzeń wielu pracowników, zwłaszcza sfery publicznej.
W odpowiedzi, prof. Joanna Tyrowicz przestrzegła przed kreśleniem nadmiernie pesymistycznych prognoz gospodarczych na podstawie danych bieżących, przypominając, że realne dochody gospodarstw domowych pozostają ogólnie dodatnie, w znacznej mierze dzięki dużemu udziałowi dochodów samozatrudnionych.
Tyrowicz zauważyła także, że na razie nie widać, aby spadki wynagrodzeń w sektorze publicznym czy prywatnym były traktowane przez znaczną część społeczeństwa inaczej niż jako zjawisko przejściowe. Ten rok pokaże, czy taki stan się utrzyma, czy też dojdzie na tym tle do napięć społecznych.
W jej ocenie, inflacja w Polsce w tym roku spadnie z poziomu 18 proc., ale pozostanie wysoka w ciągu najbliższych lat, ze względu na utrwalenie się oczekiwań inflacyjnych i silny nominalny wzrost płac: Czeka nas niestety – co przykro mówić, kiedy pełni się taką funkcję jak ja – okres przedłużonej podwyższonej inflacji i nie ma możliwości, żeby potoczyło się to inaczej – powiedziała Tyrowicz.
Według niej, zejście inflacji do oficjalnego celu banku centralnego (2,5 proc.) nie wydarzy się prędko – jeszcze w 2025 r. ceny będą rosły o 5-7 proc., co będzie nadal destabilizować gospodarkę.
Tyrowicz: tylko w wąskim przedziale możemy sobie pozwolić na robienie błędów w polityce gospodarczej. Jeśli za bardzo opuścimy ten korytarz, to bardzo trudno będzie do niego powrócić. Obawiam się, że te najbliższe dwa-trzy lata z perspektywy rozwojowej Polski, zdolności do gonienia zachodniej Europy i osiągania standardu życia do jakiego aspirujemy, będą kluczowe. Polska jest jak wagonik, który jedzie blisko krawędzi i generalnie może się zmieścić, ale nie musi.
Polska zyskuje na znaczeniu międzynarodowym
Optymistyczny scenariusz dla Polski przedstawił Paweł Musiałek z Klubu Jagiellońskiego. Według niego, międzynarodowa pozycja Polski wzrosła znacząco po napaści Rosji na Ukrainę. Musiałek ocenił, że Polska staje się bardziej znaczącym członkiem NATO niż Niemcy, zajmując trzecią pozycję w sojuszu po USA i Wielkiej Brytanii: Jeżeli patrzymy na politykę lub gospodarkę, to mamy do czynienia z nutami pesymizmu, co mnie nie dziwi, ale jeżeli chodzi o rolę Polski na świecie czy w Unii Europejskiej czy NATO, to ja jestem optymistą, i to nawet nie umiarkowanym – powiedział Musiałek.
Jego zdaniem, największą zmianą, jaka zaszła w stosunkach międzynarodowych w naszym regionie od zeszłego roku jest to że, że głos Polski przestał być “głosem wołającego w puszczy”. Dzisiaj jest w mainstreamie. To zmiana na lata – powiedział Musiałek.
Stwierdził też, że bardzo pomocny jest szeroki konsensus polityczny w Polsce na temat polityki wschodniej, nawet w warunkach ostrej polaryzacji w innych obszarach życia politycznego.
Musiałek podkreślił malejącą, jego zdaniem, rolę Niemiec w Europie, zwłaszcza dla USA, które widzą w Polsce coraz ważniejszego partnera, także z perspektywy amerykańskiej polityki wobec Chin. Pogłębionym relacjom USA z Polską nie przeszkadzają, według niego, różnice zdań dotyczące niektórych aspektów polityki wewnętrznej Polski: USA to kraj o globalnych interesach i musi tolerować państwa, które mają problemy z demokracją. Trudno odrzucić współpracę z Polską, kiedy USA mają relacje np. z Arabią Saudyjską.
W opinii Musiałka, USA nie mogą sobie pozwolić na przywiązywanie tak znaczącej wagi do kwestii rządów prawa w Polsce, jak niektóre państwa europejskie. Ale nawet w Europie, konflikt rządu z Komisją Europejską nie umniejsza, jego zdaniem, zdolności Polski do kształtowania polityk unijnych, na przykład w obszarze sankcji. Prawdopodobne zwycięstwo Ukrainy w konfrontacji z Rosją stworzy dużą szansę na większą rangę Polski i regionu w Europie.
Komentując sytuację gospodarczą i polityczną w Polsce, Musiałek stwierdził, że Polacy jeszcze nie mają poczucia, że wyzwania związane z gospodarką wymknęły się spod kontroli władz, co nie skłania ich do oczekiwania głębokich zmian politycznych w wyborach.
W podsumowaniu dyskusji, Profesor Tyrowicz zauważyła, że choć na świecie obecne pokolenie ludzi aktywnych zawodowo przyzwyczaiło się do życia w “nienormalnych czasach” po wielkim kryzysie finansowym, pandemii, a teraz wojnie, Polska przeszła ostatnie 20 lat ścieżką w miarę stabilną bez konieczności podejmowania drastycznych środków naprawczych. To nie musi trwać wiecznie, a w dłuższym horyzoncie czasowym utrzymanie się na ścieżce rozwoju, w tym “wąskim korytarzu” prowadzącym do sukcesu, zależy jednak przede wszystkim od przestrzegania, wręcz obsesyjnego, rządów prawa.
Trudno polemizować z tym ostatnim spostrzeżeniem. Osławiona “pułapka średniego dochodu”, czyli trudność krajów rozwijających się aby dogonić te wysoko rozwinięte na ostatniej prostej, na ogół nie wynika z deficytu reform gospodarczych, tylko ze słabości instytucjonalnych państwa. Chodzi tu właśnie o drobiazgowe przestrzeganie rządów prawa i praw obywatelskich ale także innych norm demokratycznych, często niepisanych, które regulują życie społeczne w krajach wysoko rozwiniętych. Kluczowym elementem jest tu niezależność i profesjonalizm instytucji takich jak bank centralny, regulatorzy rynku czy organy ścigania. Erozja niezależności tych instytucji w Polsce jest jedną z przyczyn, dla których sytuacja gospodarcza pogarsza się. Na przykład, wysoka inflacja jest bezpośrednim skutkiem tego, iż Narodowy Bank Polski porzucił swój konstytucyjny obowiązek zapewnienia stabilności cen na rzecz wspierania rządzącej partii.
Należy też ostrożnie patrzeć na zdolność Polski do trwałego i skutecznego kształtowania polityk Unii Europejskiej w sytuacji, gdy instytucje polskiego państwa są przez partnerów postrzegane jako niewiarygodne i odstające od europejskich norm. Pułapką życzeniowego myślenia jest założenie, że kapitał polityczny, jaki Polska zdobyła dzięki swojemu zaangażowaniu w pomoc Ukrainie, automatycznie przełoży się na zaakceptowanie przez wspólnotę Zachodu autokratycznego dryfu Polski. Kiedy nastanie pokój, kwestia rządów prawa i przestrzegania przez Polskę norm zachodniej wspólnoty będzie miała znaczący wpływ na pozycję Polski w mainstreamie NATO oraz UE.
-> zapis video z debaty:
–
Adam Jasser – zastępca redaktora prowadzącego “Visegrad Insight”. Były szef UOKiK i sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie pełnił rolę sekretarza Rady Gospodarczej. W latach 2009-2010 dyrektor programowy Fundacji DemosEuropa, a przedtem dziennikarz i redaktor Agencji Reutersa w biurach w Polsce, Finlandii, Niemczech oraz Europie Centralnej i Bałkanach.
Fot. Guilherme Stecanella / Unsplash.