Fangor. Usłyszeć kolory
„Niedawno przedłużono mi prawo jazdy. Lekarz zbadał mnie, stwierdził, że odróżniam kolory... “ oznajmił trzy lata temu Wojciech Fangor.
W niedzielę zmarł wszechstronny artysta, niezwykle zasłużony dla sztuki i kultury. Pozostawił po sobie ponad tysiąc prac.
Twórczość Wojciecha Fangora odzwierciedla rożne ideologie oraz nurty w sztuce XX wieku. Bez względu na okoliczności artysta potrafił znaleźć własny język twórczy. Być może pomogła mu w tym niezależność myśli, rodzaj artystycznego egocentryzmu, pozwalającego na zwrot ku samemu sobie i tworzenie własnych form ekspresji. W innym wywiadzie opublikowanym w 2012 roku Fangor wyznał: „nie byłem w harcerstwie czy wojsku, w żadnej grupie artystycznej ani partii politycznej. Nie jestem człowiekiem wierzącym, religijnym, zaangażowanym ideologicznie”. Podkreślał także, że od dziecka starał się okiełznać rzeczywistość właśnie poprzez jej rysowanie. Siłę do życia i pracy czerpał z samego siebie.
Prace z każdego etapu twórczości Fangora odznaczają się niezwykłą siłą przekazu, pomimo zmieniających się środków formalnych. W okresie socrealizmu tworzył obrazy, które choć podporządkowane partyjnej poprawności, jednocześnie – dzięki kompozycji, umiejętnej grze kolorem i nietypowemu podejściu do socjalistycznej treści – wyłamują się z szeregu innych przedstawień epoki. Możemy to odnaleźć między innymi w Budowie (1951) czy Postaciach (1950).
Fangor posiadał słuch kolorystyczny – rzadko spotykaną zdolnością operowania kolorem. Jego Kucie kos (1953) – interpretacja sztandarowego motywu martyrologicznego w malowidle naściennym w jednej z sal warszawskiego Muzeum Warszawy (wówczas Muzeum Historyczne m. st. Warszawy) – zadziwia niezwykłą intensywnością czerwieni i niesztandarową, uproszczoną formą przedstawienia grottgerowskiego tematu z powstania styczniowego.
Czytaj najnowsze wydania Res Publiki: o wychowaniu do innowacyjności, o potrzebie mocy i o radykalizmie miejskim. Wszystkie dostępne są na stronie naszej księgarni
W drugiej połowie lat pięćdziesiątych Fangor rozpoczął swoje eksperymenty z przestrzenią, co zaowocowało pracą Kompozycja przestrzenna stworzoną wraz z Oskarem Hansenem i Stanisławem Zamecznikiem, zaprezentowaną na 2 Wystawie Sztuki Nowoczesnej w 1957 roku. Rok później, w warszawskim Salonie Nowej Kultury, przedstawił Studium przestrzeni – zrealizowaną wraz z Zamecznikiem pierwszą polską instalację typu environment. Jej integralnymi elementami były obrazy optyczne, które na wiele lat stały się ważną częścią jego twórczości.
To właśnie jego awangardowe eksperymenty ze światłem i optyką zainteresowały amerykański świat sztuki i umieściły jego twórczość w kręgu opt-art. Od lat 60. Fangor mieszkał, wykładał i tworzył w Stanach Zjednoczonych. W tej dekadzie pokazywano obrazy artysty w nowojorskim MoMA, a w 1970 roku Muzeum Guggenheima zorganizowało indywidualną wystawę jego dzieł. W 1999 roku Fangor wrócił do Polski. Pomimo postępujących kłopotów z kręgosłupem wciąż malował. Jego styl nie zdezaktualizował się, to właśnie jego pomysł na dekorację II linii stołecznego metra wygrał w konkursie w 2007 roku.
W wywiadach, których Wojciech Fangor udzielił w 2012 roku chętnie wracał do czasów dzieciństwa, zwracając uwagę na wczesne doświadczenia, które ukształtowały jego stosunek do sztuki. W jego wypowiedziach można było odnaleźć ton artystycznej i życiowej autonomii. Wówczas przewidywał swoje odejście za trzy lata. Niestety nie pomylił się.
W tekście wykorzystano rozmowy z Januszem Miliszkiewiczem Wojciech Fangor. Afera o drugą linię (Wysokie Obcasy, 26.10.2012) oraz z rozmowy z Robertem Rientem Wojciech Fangor: Pomysł na finał (Zwierciadło, 21.10.2012).
fot. The Film Museum / cc flickr.com