Toast za kaukaz
Popularna internetowa aplikacja „Jak Polacy widzą świat” puentuje Gruzję jako „sojusznika”, a Azerbejdżan kojarzy z „Baryką”. Najprościej zaś zaznaczono Armenię – jako znak zapytania. Rozciągnięty między morzami Czarnym i Kaspijskim region wciąż stanowi wielką niewiadomą. […]
Popularna internetowa aplikacja „Jak Polacy widzą świat” puentuje Gruzję jako „sojusznika”, a Azerbejdżan kojarzy z „Baryką”. Najprościej zaś zaznaczono Armenię – jako znak zapytania. Rozciągnięty między morzami Czarnym i Kaspijskim region wciąż stanowi wielką niewiadomą. Szkoda, bo pod wieloma względami jest nawet ciekawszy niż Bałkany, którymi fascynacja trwa w Polsce nieprzerwanie od wielu lat.
Wojciech Górecki w książce Toast za przodków opowiada o Kaukazie Południowym. Nie jest to zadanie proste – Transkaukazja jest obszarem, gdzie niewiele rzeczy można stwierdzić na pewno. Geopolityczne i narodowościowe „esy-floresy”, dzikie tańce na styku Europy i Azji, gorący temperament mieszkańców i jaskrawe sprzeczności życia codziennego mogą przyprawić o zawrót głowy.
Okazuje się jednak, że Kaukaz można ujarzmić: zamknąć go w trzystustronicową barwną opowieść, gdzie nie ma ani ocen, ani patrzenia z góry. Nawet o powszechnej azerbejdżańskiej korupcji czy gruzińskim kulcie Stalina Górecki mówi bez rzucania kamieniem. Wnikliwej wiedzy eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich towarzyszy narracja wrażliwego reportera ze szkoły Hanny Krall. Dzięki temu połączeniu, każdy kto jeszcze nie odwiedził Zakaukazia, ma wrażenie jakby trochę już tam był.