Słowacja: legislacyjny zator w parlamencie [KOMENTARZ]

Napięty harmonogram prac legislacyjnych w słowackim parlamencie dodatkowo utrudnia funkcjonowanie osłabionego rządu tymczasowego i może wpłynąć na dostęp Bratysławy do funduszy unijnych.


Majowa sesja słowackiego parlamentu miała 244 punkty w porządku obrad. Do tego należy dodać 176 nowych projektów ustaw. To prawie dwa razy więcej niż zwykle. Tymczasem do wyborów parlamentarnych pozostało mniej niż sześć miesięcy. Tak napięty kalendarz prac legislacyjnych nie tylko zwiastuje to, czego można spodziewać się w nadchodzącej kampanii, ale także zapowiada, na jakich kwestiach partie mogą chcieć zbić kapitał.

Atmosferę zaostrza harmonogram prac. Poza wspomnianym posiedzeniem, parlament postanowił zebrać się jeszcze tylko raz – w czerwcu. We wrześniu – tuż przed wyborami – odbędzie się ostatnie posiedzenie. Będzie to jednak tylko spotkanie formalne, na którym nie będą rozpatrywane żadne przepisy.

Ten chaos może poważnie zakłócić funkcjonowanie rządu Słowacji, jak również napływ funduszy z unijnego instrumentu RRF. Wynika to z faktu, że kluczowe propozycje rządowe – niezbędne do otrzymania środków z RRF – znajdują się również wśród zgłoszonych aktów prawnych.

*

Nie dość, że propozycje te spowalniają pracę posłów, to jeszcze wiele z nich ma charakter skrajnie populistyczny, jak np. znaczne obniżki podatków. Padają one dla poprawy perspektyw wyborczych. Wiele z tych ustaw nie może być nawet sfinansowanych, ponieważ nie uwzględnia ich budżet. Mowa o blisko 2 mld euro. Słowacji na to nie stać.

– Wiele z przedstawionych propozycji nie ma szans na uchwalenie. To tylko teatr dla elektoratu – mówi poseł Kristián Čekovský.

Wśród pierwszych stu propozycji znajduje się ta byłego premiera Słowacji Igora Matoviča dotycząca likwidacji podatków dla matek i młodzieży, która według niego samego ma nikłe szanse na przyjęcie.

Dodatkowo próbował on umieścić propozycję obniżenia pensji prezydenta. Przewodniczący parlamentu Boris Kollár stwierdził jednak, że włączenie tej propozycji narusza procedurę, gdyż ten sam projekt ustawy został złożony niecałe pół roku temu.

Inny były premier i szef partii HLAS-SD, Peter Pellegrini, próbując pozyskać swój elektorat, zaproponował stabilizację cen żywności przy pięcioprocentowej stawce podatkowej.

Niektóre partie opozycyjne próbują przedstawić własne rozwiązania problemów społeczeństwa, począwszy od kryzysu ekonomicznego i rosnącej inflacji, podczas gdy inne skupiają się na ustawach promujących wojny kulturowe lub mających charakter anty-LGBTIQ+. Posłowie nie będą w stanie przeanalizować wszystkich wypowiedzi w ciągu trzech tygodni. Sami zresztą przyznają w rozmowie z „Visegrad Insight”, że największe szanse na uchwalenie będzie miało pierwszych sto projektów ustaw.

*

Chrześcijańskie skrzydło parlamentu wydaje się być najgłośniejsze i najbardziej skuteczne w sytuacji, gdy nie ma władzy, a jego posłowie proponują mnóstwo restrykcyjnych projektów ustaw.

Niezrzeszony poseł Martin Epcek, wybrany do parlamentu z listy OĽaNO, przedstawił kilka dziwacznych pomysłów, w tym zakaz picia napojów energetycznych, a nawet kawy dla osób poniżej 18. roku życia, zezwolenie na oglądanie pornografii tylko za zgodą notariusza i ograniczenie niektórych napojów alkoholowych na stacjach benzynowych.

Jak zwykle w dokumencie pojawił się wniosek o częściowe ograniczenie dostępu do aborcji. Anna Záborská, posłanka chrześcijańska, w ciągu ostatnich lat wielokrotnie opowiadała się za tym rozwiązaniem. Obecnie proponuje przepis, który zmuszałby kobiety do wypełniania przed zabiegiem kwestionariusza, który miałby przynieść odpowiedzi na pytania o przyczyny takiej decyzji. Lekarze wysyłaliby następnie te informacje np. do kościołów…

Uwagę społeczności międzynarodowej przyciągnęła inna propozycja Záborskiej mająca na celu uniemożliwienie osobom transseksualnym zmianę płci wywołała poruszenie w kraju i przyciągnęła uwagę społeczności międzynarodowej.

Propozycja Záborskiej ograniczałaby oficjalne zmiany tylko do przypadków, gdy płeć osoby została „nieprawidłowo określona” przy urodzeniu i wymagałaby testu ogólnego. Záborská argumentowała, że ma to na celu jedynie utrzymanie porządku w społeczeństwie. Projekt ustawy przeszedł już pierwsze czytanie.

Wielu innych chrześcijańskich członków parlamentu również wsparło tę propozycję ustawy. Jeszcze przed jej zatwierdzeniem, skrytykowała ją Dunja Mijatović, komisarz ds. praw człowieka Rady Europy.

„Oczekiwano, że atak na bar Teplaren w Bratysławie ponad pół roku temu zapoczątkuje proces, który wywoła reakcję na długotrwałe obawy spowodowane nietolerancją wobec osób LGBT. Obawiam się, że ustawodawcy słowackiego parlamentu nadal składają projekty ustaw, które jeszcze bardziej pogorszyłyby przestrzeganie praw człowieka” – czytamy w liście.

_

Marco Németh – stypendysta programu Marcina Króla. Słowacki dziennikarz. Pisze o polityce UE, demokracji, Europie Środkowej i sprawach zagranicznych. Od 2020 r. współpracuje ze słowacką gazetą „Európske Noviny”. W wieku 15 lat wydał swoją pierwszą książkę Európa v Kocke, w której wyjaśnia, jak działa Unia Europejska.

Tekst powstał w ramach programu współpracy między głównymi tytułami prasowymi w Europie Środkowej prowadzonego przez Visegrad Insight w Fundacji Res Publica. Tekst ukazał się w języku angielskim w Visegrad Insight. Skróty pochodzą od Redakcji.

Fot. Leo Maverick / Unsplash.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa