Skarżyński: Nie tylko katolicy mają sumienie
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego nie jest, jak twierdzą dziś politycy lewicowi, zamachem na świeckie państwo. Wręcz przeciwnie!
Z pewnym zaskoczeniem odnalazłem się po stronie tych, którzy przyjęli czwartkowy wyrok Trybunały Konstytucyjnego w sprawie klauzuli sumienia ze zrozumieniem. Uważam, że szeroko krytykowane postanowienie Trybunału, że ludzkie sumienie jest wartością konstytucyjną podlegającą szczególnej ochronie, nie jest niesprzeczne z pluralizmem poglądów w nowoczesnym państwie. Jestem wręcz gotów bronić jeszcze radykalniejszego twierdzenia – tego mianowicie, że ochrona sumienia jest warunkiem niezbędnym dla istnienia pluralizmu poglądów.
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego nie jest, jak twierdzą dziś politycy lewicowi, zamachem na świeckie państwo. Wręcz przeciwnie! Wyrok Trybunału tworzy warunki dla poważnego potraktowania tych postulatów lewicowych, które dotąd często uważano za – najdelikatniej mówiąc – dziwactwa i wynaturzenia.
Czytaj najnowsze wydania Res Publiki: o wychowaniu do innowacyjności, o potrzebie mocy i o radykalizmie miejskim. Wszystkie dostępne są na stronie naszej księgarni
Bowiem nie tylko katolicy mają sumienie. Choć ubiegłotygodniowy wyrok rzeczywiście dotyczył sytuacji, w której to lekarz-katolik odmawia przeprowadzenia zabiegu legalnej aborcji ze względu na swoje przekonania religijne, to w sensie systemowym decyzja Trybunału oznacza – ni mniej, ni więcej – że polski porządek konstytucyjny powierza jednostce wolność decydowania o tym, co jest, a co nie jest zgodne z jej sumieniem. I nigdzie nie powiedziano, że to sumienie zakotwiczone musi być w religii, ani tym bardziej, że musi być to religia katolicka. Propozycję Trybunału Konstytucyjnego można zatem odnieść do rozmaitych poglądów należących do tego, co zwykliśmy nazywać światopoglądem etycznym lewicy liberalnej – i do nich przyłożyć wyłożoną przez Trybunał zasadę.
Weźmy, na przykład, producenta programu publicystycznego, który – taki to zbieg okoliczności – jest weganinem (czyli osobą stawiającą sobie za cel unikanie wyzysku zwierząt nie tylko przez niejedzenie mięsa, ale również produktów pochodzenia zwierzęcego – jaj, mleka, miodu, skórzanych butów i tak dalej). Co prawda nasz producent jest weganinem nieszczególnie konsekwentnym i w przeszłości zdarzyło mu się pożreć kawał mięsa. W niczym to przecież nie przeszkadza – profesor Bogdan Chazan, który w przeszłości kilka tysięcy razy przeprowadził aborcję, również nie jest szczególnie wybitnym wzorem antyaborcjonisty.
Otóż ów producent-weganin, gdy zostanie przez swojego gościa poproszony o kawę z mlekiem, może, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, odmówić podania mleka, ponieważ wydzielina pozyskiwana z krów mlecznych jest skutkiem wyzysku zwierząt – i to wyzysku krwawego, gdyż aby krowa zaczęła dawać mleko, musi się ocielić, a cielę to zazwyczaj zostaje jej odebrane i kończy najczęściej w rzeźni. Czemuś takiemu światopogląd weganina stanowczo się sprzeciwia – a więc kawy z mlekiem nie będzie.
Kelner-wegetarianin odmówi podania klientowi dań mięsnych, pasażer-legalista w akcie protestu wysiądzie z taksówki, której kierowca przekroczy dozwoloną prędkość, a sprzątaczka-ekolożka zrezygnuje ze środków ochrony czystości na rzecz czystej wody, którą rozcierać będzie brud po oknach i podłogach. I tak dalej.
Te przykłady mogą wielu wydać się głupie lub wręcz parodystyczne – przypominam w tym miejscu, że decyzja TK zakazuje komukolwiek oceniać wybory sumienia innych ludzi. Tak, jak prawica dziś stanowczo sprzeciwia się tym, którzy postawę profesora Chazana nazywają skrajnym egoizmem. Egoizmem człowieka, który wybrał czystość własnego sumienia i poprawę szans na życie wieczne za cenę przedłużania niepotrzebnego cierpienia uszkodzonego płodu i przeciągania trudnych do wyobrażenia tortur jego rodziców.
Decyzję o wyborach sumienia podejmuje się indywidualnie, a ewentualna krytyka w żaden sposób nie wpływa na ważność podjętych decyzji. Trybunał postanowił, że kelner-wegetarianin, pasażer-legalista oraz ginekolog-katolik mają w Rzeczypospolitej zagwarantowane prawo do poszanowania tych wyborów. Otwiera to drogę do lewicowej rewolucji nowoczesności, na którą od dawna bezskutecznie poszukiwaliśmy recepty – wystarczy tylko całkowicie poważnie potraktować to, co podpowiada nam sumienie, domagające się równości i wolności ludzi oraz poszanowania dobrostanu wszystkich istot żywych.
fot. cc wikipedia.com
Trybunał odniósł się do wniosku Naczelnej Rady Lekarskiej w kwestii interpretacji ustawy o wykonywaniu zawodu lekarza. TK nie zajmował się „klauzulą sumienia” dla wszystkich zawodów – coś takiego nie istnieje. Kelner nie może się powołać na swoje wegańskie usposobienie w ramach klauzuli sumienia.