Dzisiejsze „Wiadomości” TVP poinformowały, że marsz Nowoczesnej, Platformy i KOD był spokojny i bezpieczny dlatego, że chroniła go policja. To bzdura niewiarygodna. Marsz był spokojny i bezpieczny dlatego, że jego uczestnicy to ludzie wyjątkowo kulturalni, spokojni i szanujący prawo.

Po ich pochodzie na jezdni nie został ani jeden papierek. A szczytem wszystkiego była scena na Placu na Rozdrożu, gdzie kilkadziesiąt tysięcy ludzi bardzo pracowicie upychało się na jezdni i chodniku, żeby nie rozdeptać kawałka trawnika, którzy znalazł się na ich drodze. Ileś tam osób po trawniku oczywiście przeszło, ale były to jednostki – natomiast tłum ewidentnie rozdzielał jakiś niewidoczny nakaz poszanowania tego skrawka zieleni. Od tego momentu sprawdzałem, jak demonstranci postępują z zielenią – i tak samo zachowali się na pl. Trzech Krzyży, a potem na Rondzie de Gaulle’a.

Tego „Wiadomości” nie zauważyły. Zamiast tego rozwinęły opowieść o tym, jak to w czasach PO-PSL policja biła uczestników górniczych i antyrządowych demonstracji. Oczywiście były zdjęcia policjanta kopiącego uczestnika Marszu Niepodległości. O tym, że odbyło się to poza obszarem demonstracji, która zresztą wcześniej zaatakowała policję, oraz o tym, że policjant został za swój czyn ukarany, „Wiadomości” zapomniały.

PS. Jeśli ktoś zastanawia się, czy dziennikarzowi wypada brać udział w partyjnych spędach, odpowiem, że na marszu był również Jan Pospieszalski.  Widać jakoś mogą.

Zwróćmy masom demokrację! Nowy numer Res Publiki: „Najpierw masa, potem rzeźba” już w sprzedaży. Zamów go w naszej internetowej księgarni!