Samotność człowieka prywatnego
Niczym w klasycznym micie o Narcyzie, współczesnemu człowiekowi grozi utopienie się w sobie samym. „Upadek człowieka publicznego” Richarda Sennetta to pasjonująca opowieść o kulcie prywatności, ciepła i bliskości w świecie wolności zrealizowanej. Książka Sennetta przytłacza […]
Książka Sennetta przytłacza ogromem wątków i nieomal nieznośną erudycją. Proponowana w „Upadku człowieka publicznego” analiza ma charakter totalny i pomimo przeszło trzydziestu lat od amerykańskiej premiery zaskakuje aktualnością i przenikliwością. Upadek zasad rządzących przestrzenią publiczną rozpatrywany jest tu w odniesieniu tak do przemian współczesnej urbanistyki i polityki, jak i języka, teatru, mody, życia erotycznego, czy wreszcie – psychiatrii i rozwoju teorii osobowości. W każdej z dziedzin, zdaniem Sennetta, obserwujemy ten sam proces – zanik zdolności do obcowania z innym, wycofanie i niepokojące zaabsorbowanie samym sobą. Człowiek prywatny Sennetta to istota narcystyczna, uwikłana w samego siebie w stopniu uniemożliwiającym posługiwanie się kodem bezosobowego świata społecznego. Stale poszukuje ciepła i autentyczności w relacjach międzyludzkich oraz potwierdzenia rozwoju własnej osobowości. Upadek sfery publicznej nie polega wyłącznie na atrofii kategorii dobra wspólnego w polityce czy redukcji przestrzeni wspólnej miast do (jak pisali projektanci paryskiej dzielnicy Defonse o ulicach i placach) roli „ośrodków wspomagających przepływ ruchu wśród wertykalnej całości”. Fenomen prywatności i towarzyszącej mu „tyranii intymności” zakłada – zgodnie z klasyczną interpretacją mitu o Narcyzie – próbę postrzegania świata społecznego przez pryzmat samego siebie, relacji rodzinnych i przyjacielskich. Człowiek prywatny nie tyle wycofuje się z publicznego świata społecznego, co traci zdolność jego opisu posługując się kategoriami zarezerwowanymi wyłącznie dla znacznie węższej przestrzeni prywatnej.
W analizie Sennetta kluczową rolę odgrywają społeczne zasady gry – zestawy nawyków, wzorców zachowania, schematów myślowych czy kryteriów umożliwiających odróżnienie prawdy od fałszu – a nie pojęcia polityczne i idee republikańskie. Historia Upadku człowieka publicznego, zestawiając ostatnie dwieście lat, unaocznia radykalną zmianę już na poziomie samego języka, gestów czy wyobraźni społecznej. Lektura przekonuje, że prawdziwą przestrzenią dramatu nie jest scena polityczna, lecz wszystko to, co ją warunkuje.
Klucz do zrozumienia epoki prywatnej, zdaniem Sennetta, leży w przyczynach buntu wobec tego, co publiczne. Wyobraźnię społeczną od XIX wieku opanował sprzeciw wobec tłumu, anonimowości i bezosobowych relacji. Poszukiwanie ciepła i szczerej otwartości doprowadziło jednak wyłącznie do „tyranii intymności” – kultu bliskości i mitologii autentyczności. W kondycję człowieka prywatnego wpisana jest „rynkowa wymiana poufałości” i zamknięcie w wąskim kręgu opacznie rozumianej wspólnoty. Wobec stałego braku umiejętności obcowania z innymi, operowania rolami społecznymi i dystansem w relacjach międzyludzkich, skrót perspektywy poznawczej – ograniczenie do aspektów stricte osobowościowych i psychologicznych – okazuje się jedyną szansą porozumienia. W praktyce fenomen intymności decyduje o stałym zawężenie kręgu wspólnoty i jej specyficznym charakterze. Opozycja wobec bezosobowego i anonimowego tłumu rodzi mitologię lokalności odpowiadającą za fragmentaryzację polityki oraz – w samych już miastach – kult getta. Niczym w smutnej prognozie Alexisa de Tocqueville’a człowiek prywatny „żyje w izolacji i jest obojętny wobec cudzego losu; ludzkość sprowadza się dla niego do rodziny i najbliższych przyjaciół; innych współobywateli, którzy żyją tuż obok, w ogóle nie dostrzega; ociera się o nich, ale tego nie czuje”.
Polityka ery człowieka intymnego staje się czytelna dopiero na poziomie gry charyzmatycznych osobowości. Co znamienne, same kategorie polityczne wypierane są przez czysto psychologiczne, udział ustępuje biernej obserwacji, a etyka działań ulega etyce intencji umożliwiającej dostrzeżenie emocji i osobowości polityka. Sennett z perspektywy lat 70. w zaskakująco aktualny sposób rekonstruuje to, co znamy na co dzień – radykalną personalizację polityki i dominację wizerunku, słowem – barwny lecz pozbawiony treści spektakl „postpolityczności”.
Sennett opisuje atrofię przestrzeni publicznej i ciekawie charakteryzuje fenomen człowieka pozostawionego samemu sobie w obrębie własnej, totalizującej prywatności. Źródeł procesu upatruje w rozpadzie społeczeństwa kapitalistycznego i przemianach społeczno-politycznych XIX wieku.
Tym ciekawszym spojrzeniem na człowieka postpublicznego wydaje się jednak, śladowo odnotowywana w Upadku człowieka publicznego, historia idei wolności. Przejścia od publicznego do prywatnego przedstawionego przez Sennetta nie należy kojarzyć z klasycznymi dziełami liberałów postulujących poszerzenie zakresu wolności w imię możliwości urzeczywistnienia ideału samorealizacji. Benjamin Constant czy John Locke, choć mowa tu o zasadach, które stworzyli, okazują się niewłaściwymi przewodnikami po współczesności. Upadkowi człowieka publicznego bliżej do Ucieczki od wolności Ericha Fromma czy Etyki autentyczności Charlesa Taylora. Podobnie, punkt ciężkości analizy położony zostaje na historię codzienną idei, bardziej od pierwotnej postaci postulatu samorealizacji analizie podlega ewolucja jego zasad w praktyce.
Jeśli za punkt wyjścia przyjąć esej O wolności starożytnych i nowożytnych, w którym Benjamin Constant domaga się radykalnego rozdzielenia tego, co publiczne, od prywatnego, umożliwiającego rozwój osobistej niezależności, jednostkowego szczęścia i własnego sposobu życia, łatwo zrozumieć siłę zasady sprawczej myśli liberalnej. To, co decydowało niegdyś o zwiększeniu przestrzeni wolności, dziś zamyka na świat zewnętrzny w wypełnionej lękiem prywatności. Ideał samorealizacji, choć skutecznie eliminował kolejne bariery ancien régime’u, pozbawiony celów emancypacyjnych i dalszych ograniczeń w zaskakujący sposób staje się karykaturą samego siebie. Jak odnotowuje Sennett, współczesne rozumienie indywidualizmu i wolności rodzi zwulgaryzowaną koncepcję rozwoju osobowości, która „coraz to bardziej zamyka nas na świat zewnętrzny w kręgu własnej jaźni”, a tym samym – samotności.
Książkę Sennetta można interpretować jako opis charakterologicznych konsekwencji urzeczywistnienia zasad samorealizacji i emancypacji w świecie liberalizmu zrealizowanego. Paradoks czasów prywatnych polega na wykluczeniu przesłanek umożliwiających cieszenie się prywatnością, ujawnia tym samym sprzeczność wpisaną w rozwój myśli liberalnej – ta jako ideologia oporu i sprzeciwu, z czasem sama likwiduje warunki, których potrzebuje dla własnego trwania. Sennett idzie jednak dalej od Fromma: świat prywatny to świat wolności, jeszcze silniej utożsamianej z samotnością, od której ucieczka przyjmuje tym bardziej radykalne formy. Przestrzeń publiczna okazuje się bowiem, zgodnie z metaforą Hannah Arendt, stołem, który co prawda dzieli siedzące przy nim osoby, ale jest również jedyną płaszczyzną wzajemnego poznania i porozumienia.