Religia w retrogradacji
Skoro religia zawiodła ludzi na tak wielu polach, czemu nie poszukać narracji i wskazówek dotyczących życia w astrologii?
Pewnie wiele osób zastanawia się, co pokażą dane zebrane w ramach Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021? Czy po raz kolejny okaże się, że Polak to katolik? Wbrew pozorom, sprawa od dawna nie jest tak prosta, bo osobom, które deklarują, że są wierzące, często bliżej do synkretyzmu religijnego niż do doktryny katolickiej.
Odsetek osób wierzących w Polsce od lat systematycznie spada. Jednak nie są to wielkie zmiany. W raporcie CBOS można przeczytać, że do roku 2005 deklaracje te utrzymywały się na poziomie 96 proc., by w roku 2020 zanotować najniższy odsetek wskazań, odkąd ośrodek bada tę kwestię. Jednak odsetek najniższy nadal wynosi 91 proc. Zmienił się również odsetek osób niewierzących – wzrósł z 4 proc. w 2007 r. do 8 proc. w ubiegłym roku.
Regularne praktyki były stabilne w latach 1997–2007 i utrzymywały się na poziomie 57-58 proc., jednak w raporcie z 2020 r. wskaźnik wyniósł 47 proc., a to oznacza, że niespełna połowa zalicza się do grona wierzących i regularnie praktykujących.
Do tego, cały czas można obserwować proces indywidualizacji religii, choć dane na ten temat są nieco starsze. W raporcie CBOS z 2018 r. 45 proc. określało swoją wiarę jako zgodną z nauczaniem Kościoła, a 46 proc. selektywnie odnosiło się do niego, wierząc „na swój sposób”.
Skoro wiara nie jest dokładnie taka, jak chciałby Kościół, to jaka jest? Tu trzeba sięgnąć po jeszcze starsze dane. Już w 2015 r. wyglądało na to, że dla wielu to raczej synkretyzm religijny, z wyraźnymi elementami doktryny katolickiej, niż katolicka ortodoksja. Czyli religijność, która z punktu widzenia Kościoła katolickiego, zasługuje raczej na krytykę.
Tylko 36 proc. badanych przez CBOS było przekonanych, że po śmierci trafia się do nieba, piekła lub czyśćca, a 31 proc., że śmierć nie jest końcem, ale nie wiadomo, co po niej nastąpi. W piekło, zgodnie z nauką Kościoła katolickiego, wierzyło 56 proc., w przeznaczenie – 66 proc. Z innych, pozakatolickich wierzeń, 36 proc. zadeklarowało, że zwierzęta mają duszę, a 30 proc., że wierzy w reinkarnację. Okazało się, że dorosłych, wierzących we wszystkie omawiane w badaniu elementy wiary katolickiej, było 35 proc. Gdy od tej grupy odliczono tych, którzy wierzą w elementy wierzeń pozachrześcijańskich, to odsetek ten zmniejszał się do zaledwie 5 proc.
Co pokaże Spis Powszechny?
Czy jeśli okaże się, że katolików będzie znacząco mniej niż wcześniej, to ile będzie w tym reakcji na stosunek władzy do kobiet, chęć kontroli seksualności i zdrowia reprodukcyjnego? Na podejście do społeczności LGBT+? Na zaangażowanie w życie polityczne? Na pedofilię? I na wiele innych zjawisk, wynikających, nie tylko, ale również, ze źle rozumianej lojalności i posłuszeństwa?
A ile po prostu wymiany pokoleniowej? Bo religię zazwyczaj kontestują młodsi. Nie tylko w Polsce. Badania Pew Research Center pokazują, że to osoby młodsze są mniej religijne niż starsze. Rzadziej biorą udział w praktykach religijnych, rzadziej wierzą w Boga i rzadziej twierdzą, że religia jest dla nich ważna. W Stanach Zjednoczonych 43 proc. osób poniżej 40 roku życia twierdzi, że religia jest dla nich bardzo ważna, w porównaniu z 60 proc. dorosłych w wieku 40 lat i starszych.
Można by powiedzieć, że Stany Zjednoczone, to nie Polska. Jednak to właśnie w Polsce badanie Pew Research Center odnotowało jedną z największych różnic na poziomie krajowym. To u nas tylko 16 proc. dorosłych poniżej 40 roku życia twierdzi, że religia jest bardzo ważna, w porównaniu z 40 proc. osób starszych. Pew Research Center wyjaśnia to historią i rolą Kościoła w czasach PRL. Dodaje też, że jedna z teorii głosi, że ludzie naturalnie stają się bardziej religijni wraz z wiekiem i „zbliżaniem się do śmierci”, a inna, że społeczeństwa stają się mniej religijne, gdy poprawiają się warunki ekonomiczne, a ludzie napotykają mniej problemów wywołujących niepokój lub zagrażających życiu. A młodzi zazwyczaj do śmierci mają daleko. I zazwyczaj mają łatwiejsze życie niż starsi.
Lub mieli, ponieważ to badanie z 2018 r., czyli z czasów, gdy nikt nie słyszał o COVID-19, gdy kwestia klimatu nie była tak nagłośniona i gdy wielu młodych żyło w dość stabilnie rozwijających się społeczeństwach.
Czy więc młodzi, w czasach pandemii i kryzysu klimatycznego, staną się bardziej religijni? A jeśli nie zdecydują się na religię zinstytucjonalizowaną, to gdzie będą szukać poczucia wspólnoty i przynależności, czegoś na lęki i niepokoje. Kto będzie miał ofertę dla młodych poszukujących? I czy, podobnie jak w przypadku wielu innych, istotnych dla młodych osób obszarów, ważną rolę w tym procesie odegrają technologie?
W poszukiwaniu absolutu w sieci
Około 20 proc. młodych Amerykanów i Amerykanek ściągnęło aplikację Co-Star od momentu jej uruchomienia na iOS w 2017 r. i Androida w 2020 r. Twórcy wyjaśniają że typowe horoskopy opierają się tylko na znaku słonecznym danej osoby i nie biorą pod uwagę pozycji Księżyca, planet ani 12 domów. Dlatego należy podać datę, godzinę i miejsce urodzenia, aby dowiedzieć się, jak wyglądał układ planet w momencie, w którym się urodziliśmy i jak to wpływa na to, kim jesteśmy. Poza tym dowiemy się też, co danego dnia dzieje się na niebie oraz otrzymamy po trzy propozycje, co w związku z tym warto, a czego nie warto robić. Całość określa się jako „Hiperpersonalne, społecznościowe doświadczenie astrologii”. Ale w aplikacji nie o sam (hiperpersonalny) horoskop chodzi. Według twórców, ma być to również „doświadczenie społecznościowe”, ponieważ informacje, które otrzymujemy, można porównywać z tymi, które otrzymują nasi znajomymi. Do tego całość jest zasilana przez AI i dane NASA. A wszystko pod nadzorem ekspertów z dziedziny astrologii.
I tak astrologia, jednak nie w wersji horoskopu dostępnego w gazetach, ale ta bardziej wyspecjalizowana i spersonalizowana, oparta na dokładnej dacie, godzinie i miejscu urodzenia oraz tranzytach, dostępna kiedyś jedynie dla osób, mających osobistych astrologów (Ronald Reagan korzystał ze wsparcia Joan Quigley przy podejmowaniu decyzji, choć Reaganowie nie przyznawali się do korzystania z jej usług, a Nancy Reagan płaciła jej przez osoby trzecie), staje się inkluzywna za sprawą aplikacji. Aplikacji, która nie tylko generuje spostrzeżenia na temat osobowości i przyszłości. To nie tylko zgłębianie siebie i nawigacja w codzienności, ujęta w zrozumiałe zasady, mówiące, co warto, a czego nie warto robić. To też aspekt społeczny – a grupa to również to, czego szuka się w religii: akceptacja, wsparcie i aprobata.
I skoro tak trudno jest zrozumieć świat, to może astrologia nada mu sens i go uporządkuje? Astrologiczna narracja jest coraz bardziej popularna. Astrologię nazywa się w Stanach „nową jogą”. Nawet „New York Times” obserwuje niebo i uspokaja, że np. nie ma powodów do paniki, „to tylko Merkury w retrogradacji”.
Gdy spojrzy się na teksty autorów piszących o współczesności, można zauważyć, że to czasy, gdy istnieje wiele, często przeciwstawnych scenariuszy życia i brakuje jednoznacznych reguł postępowania, które podpowiadają, co wybrać. Gdy wiele sposobów jest dozwolonych, ale żaden nie wydaje się pewny i wyzwolony z niepożądanych skutków wyboru, to na jednostkach spoczywa odpowiedzialność za efekty działań.
Więc skoro nie w religii, to czemu nie w astrologii szukać wskazówek? W astrologii, która za sprawą aplikacji jest łatwo dostępna. I która wkracza na kolejne pola – to nie tylko profile w mediach społecznościowych, podcasty i serial na Netflix… Wystarczy rozejrzeć się po sieciówkach, aby zobaczyć, ile jest w nich rzeczy z astrologicznymi motywami.
A może jednak, mimo kontestacji, później (wraz z wizją końca życia), wszystko pójdzie znaną ścieżką: ze ślubami, chrztami i wzrostem znaczenia religii? Czy popularność astrologii to dłuższy trend, czy chwilowa moda? Gdyby zapytać badaczy, to możliwe, że okazałoby się, że świat społeczny jest zbyt złożony i o pewne przewidywania zazwyczaj trudno. A gdyby zapytać astrologów? Wtedy można usłyszeć, że to moda i że zainteresowanie astrologią jest chwilowe. I że skończy się w 2026 r., gdy Neptun wyjdzie ze znaku Ryb.
Wykorzystane źródła:
CBOS, Kanon wiary Polaków, komunikat z badań nr 29/2015, marzec 2015.
CBOS, Religijność Polaków i ocena sytuacji Kościoła katolickiego, komunikat z badań 147/2018, listopad 2018.
CBOS, Religijność Polaków w ostatnich 20 latach, komunikat z badań nr 63/2020, czerwiec 2020.
Anna Kuczyńska – socjolożka internetu, zajmuje się społecznymi aspektami nowych mediów, dyfuzją innowacji i cyfrowymi umiejętnościami. Absolwentka Instytutu Socjologii UW oraz Polskiej Szkoły Reportażu przy Instytucie Reportażu, członkini redakcji „Res Publiki”.
Fot. Josh Rangel / Unsplash.