RAPORT: Jak przeciwdziałać patotreściom?

Przedstawiamy kilka sposobów, które pojawiają się w debacie publicznej.


„Internet można porównać do miasta, które ma swoje lepsze i gorsze dzielnice”, mówi w swoim materiale na temat patostreamingu youtuber Mediafun. W lepszych obszarach promowane są ciekawe wydarzenia, artykuły czy kursy. W złych mamy do czynienia z hejtem, materiałami przesyconymi nienawiścią i kłamstwem. Gdy spojrzymy przez ten pryzmat, patotreści stają się dosadną jego ilustracją. Dzieje się w nich dokładnie to, co w najgorszych rewirach miasta. Pijaństwo, przemoc i wykroczenia są nierozerwalnymi elementami patostreamingu.

Czym jest to zjawisko? Najlepiej definiują je słowa Martyny Różyckiej z Dyżurynet.pl: „To treści rozumiane przede wszystkim jako przekaz wideo, promujące zachowania patologiczne takie jak: nadmierne spożywanie alkoholu, przemoc, wulgaryzmy, obrażanie innych”. Pierwsi patostreamerzy rozpoczynali od transmisji rozgrywek gier komputerowych, jednak dostrzegli powiązanie między kontrowersyjnością materiału a ilością jego wyświetleń. Porzucili więc gry na rzecz formatu w stylu Big Brothera czy Warsaw Shore.

Przeczytaj pozostałe teksty z numeru.

Transmisje bywają krótkie, ale mogą też trwać kilka dni i pokazywać życie ich autora. Przedstawiają „dymy”, czyli kontrowersyjne czynności np. bójki, upijanie się czy demolowanie sprzętów. Wszystko to widz może obejrzeć w każdej chwili, a także nagrodzić autora finansowo. Patostreaming stał się bowiem dla twórców źródłem zarabiania pieniędzy. Widzowie mogą wpłacać tzw. donejty, czyli przekazywać pieniądze, w zamian decydując o przebiegu wydarzeń, lub dokładać się na określony cel.

Badania wykazały, że 87% osób w wieku szkolnym oglądało tego typu transmisje lub o nich słyszało. Zatrważający jest fakt, że prawie 40% badanych uważa, że pokazują one prawdziwe życie. Jak więc temu zjawisku przeciwdziałać?

Warto zacząć od strony prawnej. Sama transmisja nie jest czymś zabronionym, ale sprawcy są ścigani z powodu zachowań pokazanych w jej trakcie.

Wyroki mogą być wydawane za przedstawione czynności. Jak czytamy w raporcie Patotreści w internecie: „Wiele prezentowanych w sieci patotreści nosi znamiona konkretnych przestępstw opisanych w Kodeksie karnym, a tym samym może być ścigana na drodze odpowiedzialności karnej. Znajdują się wśród nich zachowania takie jak: awantury, wyzwiska, zmuszanie do libacji alkoholowych, niszczenie mienia, wyczerpujące znamiona następujących czynów:

• bezprawne pozbawienie wolności – art. 189 kk;
• groźba karalna – art. 190 kk;
• nękanie/stalking – art. 190a kk;
• zmuszanie do określonego zachowania – art. 191 kk;
• utrudnianie korzystania z lokalu mieszkalnego – art. 191 kk;
• zakłócenie miru domowego – art. 193 kk”.

Podczas patostreamingów dochodziło m.in. do namawiania małoletnich do zachowań o charakterze seksualnym, w tym nieletnich poniżej 15. roku życia (Gural), kierowania gróźb karalnych do widzów, w tym małoletnich (Rafatus, Rafonix), pobicia, przemocy, znęcania się nad innymi uczestnikami, w tym najbliższymi: dziewczyną, żoną, ojczymem, kolegą (Rafatus, Rafonix, DanielMagical, BystrzakTV).

Patostreamerzy mogą otrzymać zakaz publikowania treści w serwisach wideo lub ogólnie w Internecie. „Niestety, tutaj napotykamy trudność, ponieważ w art. 39 kk, który określa katalog środków karnych, w § 1 pkt 2 mamy jedynie zakaz zajmowania określonego stanowiska, wykonywania określonego zawodu lub prowadzenia określonej działalności gospodarczej. Zatem jeśli patonadawca nie prowadzi działalności gospodarczej, nie można orzec wobec niego takiego środka karnego, co prowadzi do absurdalnej sytuacji: w czasie postępowania można zakazać działalności w internecie, a po wyroku skazującym – już nie” (raport Patotreści w internecie, s. 34).

Ponieważ dla wielu patostreamerów przeprowadzanie transmisji stało się źródłem utrzymania, w najlepszym okresie popularni patostreamerzy potrafili zarobić 3000 zł na transmisji, bardzo dotkliwymi działaniami prewencyjnymi jest utrudnienie tego.

Ważne jest, by nie dochodziło do sponsorowania patostreamerów. Obecnie robią to głównie zakłady bukmacherskie lub małe firmy – żaden duży, szanujący się przedsiębiorca jeszcze nie sponsorował patostreamerów w Polsce. Dzieje się to za pośrednictwem wydarzeń takich jak Fame MMA, czyli wydarzeń quasi-sportowych, podczas których rozpoznawalne osoby walczą ze sobą w zamkniętym ringu. W ten sposób w otoczce show promowani są twórcy patostreamów na szerszą skalę.

Podjęcia działań wymagają również algorytmy platform takich jak YouTube. Wśród młodzieży 30% badanych wskazało, że patostream wyświetlił im się w polecanych materiałach. O tym, że podejmowane są pewne próby, świadczy historia muzyka z pseudonimem zbieżnym z patostreamerem. Jego filmy miały ucinane wyświetlenia, gdyż algorytmy serwisu YouTube uznawały je za materiały zawierające patologiczne treści. Pokazuje to jednak, że algorytmy wymagają dopracowania. Wciąż ważną rolę odgrywają osobiste wybory użytkownika oraz popularność danego materiału w serwisie.

Serwisy społecznościowe mogą utrudniać promowanie patotreści również poprzez blokowanie zasięgów profili mogących budować markę lub stałą grupę odbiorców. Przykładem mogą być profile na Facebooku, takie jak Magicale Daniela czy Lumpy Bystrzaka. Nawet jeśli sama transmisja nie pojawia się na YouTubie, to publikowane są jej fragmenty zawierające najczęściej „dymy” – przegląd najbardziej oburzających momentów. Również im algorytmy nie powinny sprzyjać.

Można się więc zastanowić nad zwiększeniem wpływu, na „wybory” algorytmów instytucji takich jak policja, Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, wybranych organizacji pozarządowych itp. Już teraz YouTube testuje mechanizm o nazwie Trusted Flagger, dzięki któremu zgłoszenie takich użytkowników są traktowane priorytetowo. Dobrze, by takie interwencje przekładały się również na ograniczanie zasięgu oznaczonych w ten sposób treści.

A co może zrobić każdy z nas?

Może, a nawet powinien, zgłaszać filmy zawierające nieodpowiednie treści, jeśli na nie natrafi, nawet jeśli nic wielkiego z tego nie wynika. Ale też nie jest to duży wysiłek. Taki obywatelski obowiązek obywatela Internetu.

Natrafiając na relację na żywo, w trakcie której łamane jest prawo, należy informować policję. Jeśli opisany wyżej mechanizm będzie dobrze funkcjonował, może okazać się skutecznym narzędziem.

Można namawiać do tego, by nie być obojętnym wobec krzywdy innych.

Ponieważ odbiorcami patotreści są szczególnie młode osoby, do nich powinny być skierowane poszczególne działania. Sposobem na dotarcie do nich może być kampania uświadamiająca w szkołach, która mogłaby odbywać się w ramach edukacji medialnej.

Nie wolno zapominać o pomocy psychologicznej w koniecznych przypadkach. Udowodniono negatywny wpływ patotreści na psychikę dziecka, które może nabawić się lęków czy zacząć uważać zaobserwowane zachowania za normalne.

Przedstawione propozycje to tylko część z tych, które się pojawiły w trakcie dyskusji publicznej w związku z podjęciem tematu przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich i Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Warto o nich rozmawiać, bo ostateczny kształt rozwiązań przełoży się na to, jak będzie wyglądała nasza przyszłość.

 

Opracowała Wiktoria Milwicz

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa