Putin grozi, Zachód nie chce prowokować?

Niechęć Zachodu do wysłania Ukrainie broni dalekiego zasięgu ma swoje korzenie w obawach przed eskalacją nuklearną Moskwy.


Tymczasem opóźnienia w dostawach amunicji ośmielają agresora i przedłużają konflikt.

Pomimo iż Zachód stroi po stronie Ukrainy w konflikcie z Rosją, nie chce „sprowokować” Władimira Putina do eskalacji działań poprzez dostawy niektórych rodzajów dostaw broni dla ukraińskiego wojska.

Co miałoby stanowić taką eskalację? To często jest niedopowiedziane, ale nie ma wątpliwości, że chodzi o potencjalne użycie broni jądrowej. Można sobie wyobrazić, że Rosjanie albo zaczną ostrzeliwać ukraińskie elektrownie atomowe, albo nawet rozmieszczą taktyczną broń jądrową. Wszyscy widzieli, co się stało w elektrowni atomowej Energodar, gdzie armia rosyjska składowała pociski artyleryjskie.

Czy „poważną eskalację” można rozumieć jako kolejną groźbę zniszczenia zimą cywilnej infrastruktury energetycznej w ukraińskich miastach liczących miliony mieszkańców? Rosjanie już tego próbowali, ale bez większych sukcesów.

Pozostaje więc ryzyko sprowokowania Putina bardziej zdecydowanymi dostawami broni, czyli potencjalne użycie broni jądrowej przeciwko siłom ukraińskim. Jednak już teraz powinno być jasne, że ta wielokrotnie powtarzana rosyjska groźba jest mało realna. Nie tylko dlatego, że skutki takiego ataku mogłyby być dla Rosji ryzykowne – skażenie jądrowe i kierunek wiatru są nieprzewidywalne i mogłyby zniszczyć własne siły. Podstawowym powodem jest to, że przekroczyłby on czerwoną linię dla całego świata – nawet najbliższy sojusznik Rosji, Chiny, oświadczyły, że użycie broni jądrowej byłoby niedopuszczalne.

Mocne argumenty za

Obawa przed sprowokowaniem Putina dostawami broni dalekiego zasięgu nie ma podstaw merytorycznych. Wydaje się raczej wymówką dla ich trzymania lub, co gorsza, dowodem słabości. I jest sprzeczna z deklarowanym celem NATO i zachodnich sojuszników – zrobić to, co konieczne, by pomóc Ukrainie wygrać.

W ostatnich miesiącach do najbardziej brutalnych i krwawych walk doszło w Bachmucie, Awdijiwce i Vuhledarze. Do szturmu i zajęcia tych miast na wschodzie Ukrainy Rosjanie skierowali większość swoich sił. Brak broni dalekiego zasięgu w ukraińskim arsenale jest jednym z powodów, dla których rosyjska armia była w stanie skoncentrować swoje rezerwy w pobliżu linii frontu i na bieżąco wspierać swoją ofensywę.

To kontrast z udanym wyzwoleniem Chersonia i prawego brzegu Dniepru w listopadzie 2022 roku, kiedy to ukraińskie siły zbrojne zniszczyły rosyjską logistykę przed rozpoczęciem kontrataku i w ten sposób uniemożliwiły Rosji zaopatrzenie znajdujących się tam jednostek wojskowych.

Nie znaczy to, że rakiety dalekiego zasięgu czy dodatkowe samoloty myśliwskie stałyby się jakąś wunderwaffe w konflikcie. Nawet jeśli jutro Ukraina uzyska kilkadziesiąt rakiet dalekiego zasięgu, które pozwolą przeniknąć rosyjskim siłom daleko za linię frontu, nie gwarantuje to załamania się Rosji. Dałoby to jednak Ukraińcom większe możliwości stosowania różnorodnych strategii wojskowych i, co ważniejsze, uratowałoby życie wielu ukraińskich żołnierzy i cywilów.

Odepchnięcie sił rosyjskich tak daleko, jak pozwoliłyby na to nowe rakiety i odrzutowce, pomoże Ukrainie stać się bardziej odporną i poprawi perspektywy zakończenia konfliktu poprzez wyparcie sił rosyjskich z ziem ukraińskich.

Rakiety dalekiego zasięgu pozwoliłyby ukraińskim siłom zbrojnym wycelować w most na Krymie, co wywołałoby panikę na półwyspie krymskim i zmusiłoby Rosjan do rozważenia kolejnego gestu dobrej woli. Rezultaty wybuchów na moście krymskim zobrazowały krytyczną podatność tego projektu infrastrukturalnego. O ile symboliczne znaczenie zburzenia mostu krymskiego jest trudne do przecenienia, o tyle cena utrzymania rosyjskich baz wojskowych na Krymie (drogą morską lub powietrzną) również dramatycznie wzrośnie.

Europejczycy i Amerykanie robią wiele, aby pomóc Ukrainie w odbudowie elektrowni i transformatorów, ale zajmują się tylko skutkami, ignorując przyczyny. Broń dalekiego zasięgu lub rakiety zainstalowane na myśliwcach otworzą Ukrainie możliwość zniszczenia rosyjskich systemów wyrzutni rakietowych i wyeliminują przyczynę masowego zniszczenia infrastruktury cywilnej. Ukraina już udowodniła swoją zdolność do generowania problemów na rosyjskich lotniskach wojskowych. Jaką reakcję Rosjan wywołały incydenty zgłoszone na lotnisku Engels, około 700 km od granicy z Ukrainą? Nie wyrazili oni nawet zaniepokojenia.

Z drugiej strony, wystarczy spojrzeć na irańskie drony, lepiej znane jako Shahed 136, których Rosjanie używają do namierzania ukraińskich obiektów infrastrukturalnych i transformatorów. Drony te mogą przenosić głowicę bojową o masie do 50 kg, a ich zasięg operacyjny może wynosić od 970 do 2500 km.

Dla porównania, bronią o najdłuższym zasięgu w ukraińskim arsenale są wciąż Himary, o skutecznym zasięgu do 80 km (uwaga: Ukraina stale prosi o rakiety ATACMS o zasięgu do 300 km).

MiGów-29 otwiera nowy rozdział?

Ogłoszone niedawno przekazanie MiG-29 przez Słowaków (13 myśliwców) i Polaków (4 myśliwce) otwiera nowy rozdział pomocy wojskowej dla Ukrainy. Wcześniej nie doszło do transferu samolotów, więc decyzja jest przełomowa. Skoro przekazanie tych odrzutowców Ukrainie jest dopuszczalne, a Rosjanie nie mogą nic z tym zrobić, to dlaczego mamy się obawiać reakcji Rosjan na pojawienie się myśliwców F-16 na ukraińskim niebie?

Prezydent Ukrainy zwrócił się do swojego amerykańskiego odpowiednika o powiększenie pakietu pomocy wojskowej o nowoczesne lotnictwo. Obserwatorzy donoszą, że co najmniej dwóch ukraińskich pilotów rozpoczęło szkolenie na amerykańskich odrzutowcach F-16, co może być zachęcającym sygnałem na przyszłość. Nie ma jednak jeszcze żadnych publicznych obietnic.

Wojna pochłania tysiące naboi każdego dnia. Niedawno zaczęły pojawiać się też pierwsze sygnały, że armia rosyjska boryka się z deficytem amunicji, a przecież siła ognia Rosji w artylerii przewyższa ukraińską co najmniej trzy-, czterokrotnie.

Dobrym znakiem jest rozpoczęcie dostaw zachodnich czołgów na Ukrainę, kończące tzw. sagę Leopardów. Z drugiej strony, liczba dostarczonych (lub obiecanych) czołgów nie napawa optymizmem, gdyż kilka krajów europejskich zapowiedziało przekazanie jedynie czterech lub ośmiu czołgów i o ile nie nastąpi znaczny wzrost dostaw, 30 czołgów miesięcznie nie będzie stanowiło realnej różnicy na linii frontu, zwłaszcza na linii o długości 1500 km.

Ten brak amunicji wojskowej wzmacnia pogląd, że Europejczycy ledwo rozumieją skalę i powagę działań wojennych. Niektóre kraje europejskie są mniejsze niż faktyczna strefa aktywnych działań wojskowych. Co bardziej niepokojące, rosyjski przywódca jest przekonany, że ma większe szanse na wygranie długiej wojny, a wszelkie opóźnienia w dostarczaniu broni na Ukrainę tylko podsycają jego przekonania.

Proporcjonalność

Dostarczenie Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu, artylerii i nowoczesnych myśliwców bojowych przywróci równowagę sił, co jest konieczne, aby umożliwić zwycięstwo Ukrainy na polu walki. Równie ważne jest to, że dostawy tego rodzaju uzbrojenia będą rosyjskich przywódców raczej odstraszać niż zachęcać. Im nowocześniejsze i bardziej precyzyjne uzbrojenie otrzyma Ukraina, tym mniejsza będzie chęć Rosji do dalszego wlewania w konflikt swoich kurczących się kadr i sprzętu. Rakiety dalekiego zasięgu i myśliwce sprawią, że cena każdego kolejnego rosyjskiego ataku będzie znacznie wyższa, co zwiększy efekt odstraszający.

Łączny wpływ na siłę Ukrainy i gotowość Rosji do walki ma większe szanse na doprowadzenie do gry końcowej, której pragnie Zachód – pokoju, większego bezpieczeństwa i integracji Ukrainy z UE i NATO.

Zwycięskie i dobrze wyposażone ukraińskie siły zbrojne będą prawdopodobnie kluczowym elementem europejskiego bezpieczeństwa w przyszłości. Większe możliwości sił ukraińskich oznaczają większe gwarancje pokoju, z Rosją lub bez niej.

Bohdan Bernatskyi – stypendysta Visegrad Insight od 2022 roku. Starszy wykładowca prawa międzynarodowego na Narodowym Uniwersytecie Kijowsko-Mohylańskim i Akademii Ostroh. Jest praktykiem prawa, pomaga ukraińskiemu rządowi i członkom parlamentu w zakresie sankcji i reform wymiaru sprawiedliwości w okresie przejściowym. Jego zainteresowania naukowe obejmują prawa człowieka, funkcjonowanie partii politycznych i środki zaradcze w stosunkach międzynarodowych.

Artykuł powstał w ramach programu Future of Ukraine Fellowship. Angielska wersja tekstu w Visegrad Insight.

Fot. Aarón Blanco Tejedor / Unsplash.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa