Przewodnik z tezą
Warsaw City Alive tworzy obraz jak z promocyjnego folderu. Miasto jest na nim młodzieżowe jak street arty, których opisy wypełniają książkę. I choć na książkę składają się między innymi teksty antropologów, dostajemy podejście estetyzujące zamiast […]
Warsaw City Alive tworzy obraz jak z promocyjnego folderu. Miasto jest na nim młodzieżowe jak street arty, których opisy wypełniają książkę. I choć na książkę składają się między innymi teksty antropologów, dostajemy podejście estetyzujące zamiast rozumiejącego, przewodnik po Warszawie cukierkowej.
Najpierw fakty. Warsaw City Alive to zbiór 33 tras po Warszawie śladami sztuki w przestrzeni publicznej – tak mówi tylna okładka. Wprawdzie zawartość książki to nie do końca trasy, raczej ich zarysy (więcej o tym za moment). Ale wszystkie te ścieżki czy ich szkice prowadzą po street artach, rzeźbach miejskich z PRL, najnowszych artystycznych interwencjach i innych wizualiach. Bardzo mało tu informacji historycznych czy socjologicznych, za to dużo dowodów na bogactwo kultury i sztuki miejskiej.

Przewodnik dla kreatywnych
Dominuje tutaj logika autorska, trochę sprzeczna z przewodnikowym skupieniem na miejscach i tematach. Autorzy – w większości młodzi i związani z Warszawą – robią wszystko, żeby nie zbudować kanonu kulturalnych miejsc do zaliczania. Nieliczne są nawet teksty, które wskazywałyby i objaśniały trasę. Gros stanowią zarysy, formy otwarte, pojawiają się impresje i eseje bardziej teoretyczne. Większość autorów stara się zachęcać czytelników do odkrywania ciekawych miejsc i obiektów na własną rękę.
Z jednej strony trudno mieć coś przeciwko takiej zachęcie do bycia ciekawskim, wrażliwym na otoczenie i spostrzegawczym. Te cechy to fundament warsztatu socjologa czy antropologa, z mojego punktu widzenia (jestem kulturoznawczynią z wykształcenia i zamiłowania) – czyste dobro.
Z drugiej strony, nie wszyscy ludzie myślą jak antropolodzy, nie wszyscy chcą tak myśleć, nie wszyscy potrafią. Niektórzy chcą po prostu przejść się po mieście i zobaczyć to, co im przewodnik polecił do zobaczenia. Warsaw City Alive – jako książka niespecjalnie dająca gotowe przepisy, a raczej zachęcająca do własnych eksperymentów – jest więc elitarna. I trochę protekcjonalna: jej autorzy uczą, jak spacerować po mieście. „Patrz do góry”, „naciśnij każdą klamkę”, „zgub się” – radzi Andrzej Tucholski. „Sfotografuj jak najwięcej nieudokumentowanych, wspaniałych prac [streetartowych szablonów – mp]” – kończy swój tekst Dominik Cudny.
Każdy może być odkrywcą i ma do tego prawo. Ale czy każdy musi nim być? Fundacja Bęc Zmiana w zbiorowej publikacji Wielka radość. Ekonomia polityczna społecznej kreatywności przekonuje, że żyjemy w czasach przymusu kreatywności. U wszystkich pożądamy tej cechy; a przecież nie wszyscy możemy ją mieć, choćby dlatego, że jest ona definiowana przez porównanie z niekreatywną częścią społeczeństwa. Zresztą – czy, powtórzę, naprawdę dla wszystkich musi to być wartość nadrzędna?
Jeden komentarz “Przewodnik z tezą”