Skarżyński: Prawdziwi Polacy, prawdziwi tchórze

Trzydzieści kilka milionów potomków bohaterów, którzy trzęsą się jak osika na myśl samą o dwunastu tysiącach uchodźców. Przecież to jest po prostu wstyd


Przykro patrzeć, jak ci sami ludzie, którzy chwilę temu krzyczeli „pamiętamy!” w święto Żołnierzy Wyklętych, a w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego zastygli nagle w pełnym powagi milczeniu, dziś, widząc na horyzoncie garstkę uchodźców, mają majtki pełne strachu.

Nieoczekiwanie polskim problemem okazało się tchórzostwo. To zaskakujące, ponieważ dotąd szczyciliśmy się, że odwaga to jest nasza sprawa. Piękna jest ta nasza opowieść o sobie: My, Polacy, przed sto dwadzieścia lat zaborów nie poddaliśmy się rusyfikacji i germanizacji. Ba! Po wielokroć podejmowaliśmy wysiłek zbrojny, aby niepodległość odzyskać, co udało się w końcu w 1918 roku.

Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba – na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!…

Juliusz Słowacki, „Testament mój”

Już w 1920 samotnie stanęliśmy do bitwy z Armią Czerwoną i zwyciężyliśmy. W 1939 – inaczej niż Austriacy, Czesi, i wielu innych – stanęliśmy do walki zbrojnej nie tylko z hitlerowskimi Niemcami, ale również ze stalinowską Rosją.

Polska została militarnie pokonana, ale Polacy nie złożyli broni. Polskie Państwo Podziemne istniało mimo prześladowań, tortur i morderstw. Pamiętamy z tego czasu obronę Westerplatte, akcję pod Arsenałem, śmierć Franza Kutschery. Dywizjon 303, Jana Karskiego, potem wybuch Powstania Warszawskiego, które mimo politycznej porażki projektu, wbrew wszystkiemu trwało 63 dni, kosztując naród setki tysięcy ofiar i zrównanie stolicy z ziemią.

Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.

Konstanty Ildefons Gałczyński, „Pieśń o żołnierzach z Westerplatte”

Ponownie Polska straciła wolność i ponownie odezwał się ten upór, by wyzwolić się spod władzy Moskwy. Tu pamiętamy Żołnierzy Wyklętych, więźniów politycznych stalinowskiej Polski. Tych, którzy z Polski uciekli przed prześladowaniami, i tych, których w Polsce zamordowano: Jerzego Popiełuszkę, Grzegorza Przemyka, Stanisława Pyjasa. Marzec 1968 roku. Grudzień ’70. Sierpień ’80, „Solidarność”, stan wojenny.

I tak dalej; raz po raz Polacy spotykają się, by wspomnieć ludzi, którzy mieli odwagę. Odwaga to nasz towar eksportowy.

bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy

a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

Zbigniew Herbert, „Przesłanie pana Cogito”

A tu nagle, na początku dwudziestego pierwszego wieku, okazuje się, że ci sami Polacy potwornie się boją garstki imigrantów. Trzydzieści kilka milionów ludzi, tworzących jeden z najbezpieczniejszych (19. miejsce w raporcie Global Peace Index 2015) i najbogatszych (23. miejsce według MFW) krajów świata, dysponujący nowoczesną policją i wojskiem, zrzeszony w międzynarodowych organizacjach wywiadowczych, policyjnych i będący członkiem NATO, najpotężniejszego sojuszu militarnego na świecie – ten kraj ze wszystkich sił broni się przed ludźmi, którzy na dziurawych krypach, bez butów, nie mówiąc już o jakiejkolwiek broni, uciekają przed wojną.

Trzydzieści kilka milionów potomków bohaterów, którzy trzęsą się jak osika na myśl samą – bo przecież żaden jeszcze nie przekroczył granicy – o dwunastu tysiącach imigrantów. Przecież to jest po prostu wstyd.

I nic nie jest w stanie wpłynąć na to rozdygotane, polskie tchórzostwo. Do odwagi wzywa papież, ale reprezentanci Polski tchórzliwej odpowiadają, że w sprawie uchodźców mają inne zdanie. Nie przeszkadza im, że w weekend do jednego niemieckiego miasta – Monachium – przybyło więcej osób, niż Polska ma przyjąć w ciągu najbliższych kilku lat. Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć, ze to Polskę zwyczajnie ośmiesza na arenie międzynarodowej.

Do Polski dygotliwej nie dociera również to, że europejska solidarność to raz utrzymanie unijnych sankcji wobec Rosji, kiedy indziej miliardy złotych z europejskiego budżetu, a w innym jeszcze wypadku zgoda na pracę Polaków w Wielkiej Brytanii, która umożliwiła milionom Polaków godne i lepsze życie.

Rachunek za to dzisiejsze, polskie tchórzostwo będzie wielowymiarowy. Europa, gdy przyjdzie czas, powie: radźcie sobie. Na naszych oczach w pył rozpadają się mity: ten o polskiej, legendarnej odwadze, i ten o polskiej, głębokiej wierze chrześcijańskiej. Dziś okazuje się, że nie udźwignęliśmy własnego mitu.

fot. Wikimedia Commons

Czytaj najnowsze wydania Res Publiki: o wychowaniu do innowacyjności, o potrzebie mocy i o miejskiej wspólnocie. Wszystkie dostępne na stronie naszej księgarni3 okladki czerwiec 2015

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

5 komentarzy “Skarżyński: Prawdziwi Polacy, prawdziwi tchórze”

  1. Co to za w ogóle bzdury?
    To wrogą cywilizację dobrze jest do siebie zapraszać żeby potem trzeba było tego spokoju w kraju bronić? Pisanie o uchodźcach bez butów też jest wierutną bzdurą skoro większość z nich to ludzie którzy słono zapłacili za „przemycenie” ich do europy. Poza tym dlaczego mielibyśmy ich utrzymywać? – bo przecież nie po pracę a po socjal oni tutaj jadą. Takie coś mógł napisać tylko ktoś oderwany od rzeczywistości.

    PS z tymi rankingami na temat bogactwa i siły kraju też bym nie szalał…

    Odpowiedz
  2. Ten Pan Skarzynski.Nie wie o czym pisze
    Mieszkam i mam do czynienia z Tymi ludzmi juz duzo lat.To jest tak jak Jablka i gruszki.Tak i my :podobni ale to inne swiaty.
    Przeciez Oni dokladnie mowia i pisza do czego daza.To poprostu do nas nie dociera.No i nie madrzmy sie .Polska Polska a ja juz cale moje zycie mieszkam poza Polska. CYNIZM TO OKROPNA RZECZ

    Odpowiedz
  3. Dość karkołomna konstrukcja, porównanie walki o niepodległość z przyjęciem imigrantów oraz sugestia, że skiro potrafiliśmy w przeszłości szafować życiem obywateli to teraz powinniśmy nakryjemć uchodźców czapkami. Ciekawe czy zamierzona czy to tylko moja błędna interpretacja.

    Odpowiedz
  4. Mordimer Madderdin

    Czytającten „felieton” wiem co poeta miał na myśli, wiem również czemu do wytknięcia Polakom tchórzostwa miało służyć łączenie wydarzeń historycznych z wybranymi wydarzeniami z ostanich kilku lat i zupełnym pominięciem tych najbardziej alarmujących.

    Pal licho ten kiepski merytorycznie felieton, skupmy się na ciekawszym problemie. Skąd w kwesti przyjmowania muzułmanów tyle pewności siebie i odwagi w środowiskach, które z tchorzostwa słyną ?

    Najabardziej uznane wiady na świecie, czy też wywiady krajów mających swoje armie w centrum wydarzeń odmówiły przyjęcia uchodźców argumentująć, że nie bedą w stanie odróżnić od uchodźców i imigrantów terrorystów.
    Te kraje mają pełną świadomośc tego, że armia kalifatu wraz z podbojami kolejnych miast (chociażby Raqqa i Aleppo) przez odpowiedniki naszych urzędów stanu cywilnego w owych miastach zdobyła dostęp do pustych druków dokumentów w tym paszportów, oraz autentycznych danych osobowych ( numerów praw jazdy, dowodów osobistych i paszportów).
    Dlatego, dziennikarzom śledczym conajmniej trzech krajów w ostatnim czasie udało się kupić komplety syryjskich dokumentów.

    Same dokumenty to nic, prawdziwym skarbem były dane osobowe, które udało się zdobyć. Dane osób niedawno zmarłych – spisane jedynie na papierowych kwitach, bez kopii w systemie elektronicznym, który tak naprawdę w Syrii nigdy nie istniał.
    Równie dobrym źródłem informacji o nieboszczykach były szpitalne rejestry.
    W kilka dni lub tygodni po zdobyciu danego miasta ISIS zaczynało ludobójstwo etniczno/religijne, prócz życia tym ludziom skradiono również tozsamość.

    Wywiady są niezdolne do odróźnienia tych, którzy stanowią zagrożenie od tych, którzy uciekają w celach zarobkowych – i to budzi w ludziach strach, a Ty autorze wyskakuejsz ze swoją „odwagą” (w cydzysłowiu gdyż jest to czysty populizm) jak Filip z pod liścia łubianu, a jedynym argumentem czy faktem na jaki się możesz powołać to „Tak jest bo jak tak mówię”.

    Na końcu drogi autorze brakło sformułowania o tym, że podczas okupacji zabiliśmy więcej Żydów niż Niemców, z linkiem do wywodów Grossa – eksperta (jedynego) w tej srpawie.

    Odpowiedz

Skomentuj

Res Publica Nowa