Agnieszka Rosner: W jednym z fragmentów zbioru rozmów Myśl to forma odczuwania Susan Sontag mówi: „Żadne wydarzenie nie jest wyjęte z ciągu innych wydarzeń, toteż zawsze można je w jakiś sposób wyjaśnić. Czasem jednak dzieje się coś, czego nikt nie przewidział, ani nie oczekiwał. Otwiera się wówczas jakaś luka, w której mogą zdarzyć się rzeczy wyjątkowo intensywne, twórcze czy niesłychane. Takie szczeliny w rzeczywistości są jak epifanie. Wydarzenia tego typu nie zawsze są zresztą czymś dobrym – bywają straszne”[1]. Jak Pan myśli, czy Europa mierzy się właśnie z momentem epifanii?
Paweł Potoroczyn: Dla absolwenta filozofii jak ja, nieco przetartego przez myśl klasyczną, epifania jest dość jednoznacznie pozytywnym wydarzeniem. Szczeliny, o których mówi Susan Sontag, mogą tu oznaczać otchłań, gdzie czyha konkretna, złowroga morda. Nie musi to być wcale smok czy hydra, ale chociażby Donald Trump albo Nigel Farage. Czarne epifanie mają twarz, imię, nazwisko i program polityczny.
Skąd się wzięły? Myślę, że udało się skutecznie ogłupić jakąś część Europy, a może i świata. Zaniechaliśmy rzetelnej edukacji. Uznaliśmy, że już nie musimy uczyć postaw obywatelskich, odczytywania kodów kultury, rozpoznawania toposów, że w zupełności wystarczą nam wyniki w testach PISA. Zapaść edukacyjna i następujące tuż przed nią, a także tuż za nią, zidiocenie mediów są wyraźnie związane z powstawaniem przywołanych szczelin.
Skalę oszustwa, które dokonało się w ciągu ostatniej dekady, najlepiej ilustrują media społecznościowe. To one tworzą dziś szczeliny, o których mówi Sontag. Jestem kompletnie wolny od spiskowych teorii dziejów, mam więcej wiary w spiskową praktykę. No bo proszę mi wytłumaczyć, jak to się dzieje, że Google funduje inicjatywę, która ma doinwestować jakościowe dziennikarstwo, skruszony Mark Zuckerberg pisze manifest, w którym cały akapit jest poświęcony temu, jak Facebook zamierza wspierać rzetelne media, a po 8 listopada 2016 r. w Stanach prenumeraty tych kilku naprawdę wiarygodnych tygodników czy dzienników opinii notują dwucyfrowe wzrosty? To ewidentna reakcja na kłamstwo stulecia, czyli założenie, że jest cokolwiek społecznego w mediach społecznościowych. Susan na szczęście nie dożyła tej szczeliny. Rwałaby piękne włosy ze swojej pięknej głowy, gdyby zobaczyła, jakie to kłamstwo może mieć rozmiary, jakie skutki może przynieść.
Gdzie rozpoznaje Pan przyczynę tego oszustwa? Czy ono wynika z naszego własnego pragnienia?
Slogany jeszcze bardziej potaniały, a szantaże jeszcze bardziej zdrożały. Być może powodem jest niegodziwa wysokość okupu, a być może tylko resentyment. Nie mam wątpliwości, że 2008 r. zostawił potężne rany u milionów ludzi. Może to jest odwet? Nawet nie za to, co doprowadziło do katastrofy 2008 r., ale za brak należytej reakcji. Udajemy, że to był tylko kryzys, a tak naprawę była to przecież katastrofa, która wciąż trwa. Na chwilę tylko nakleiliśmy parę plastrów i uznaliśmy, że odbył się cały cykl terapeutyczny. Nie, ta katastrofa nadal trwa. Tylko chwilowo nie jest pandemią, udało się przypudrować syfa…
Być może więc przyczyną jest to, jak niewiele wniosków udało nam się wyciągnąć, albo jak bardzo są one powierzchowne. Jak dalece poszliśmy w stronę plastra, a nie remedium. Być może to właśnie sprawiło, że mamy dziś do czynienia z innym obywatelem. Mniej więcej wiadomo skąd się bierze populizm: to frustracja mas, która spotyka się z cynizmem i megalomanią przywódców, przy okazji wynosząc do władzy samozwańców. To nie jest jednorazowy paroksyzm, to regularnie powracający żywioł. My tymczasem wciąż nie umiemy przyznać, że na naszych oczach paradygmat zdechł. Poznawczo rzecz ujmując, mamy trupa. Mimo to zatykamy nos, udajemy, że nie czujemy smrodu.
[1]Myśl to forma odczuwania. Susan Sontag w rozmowie z Jonathanem Cottem, przeł. D. Żukowski, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2014, s. 125.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.