Margines Historii

Recenzja książki Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka Swietłany Aleksijewicz. Marcin Czardybon „Rodzice: wolność to brak strachu; (…). Dzieci: wolność to miłość”. Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka, najnowsza praca Swietłany Aleksijewicz, wybitnej białoruskiej dziennikarki i reportażystki […]


Recenzja książki Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka Swietłany Aleksijewicz.

Marcin Czardybon

„Rodzice: wolność to brak strachu; (…). Dzieci: wolność to miłość”. Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka, najnowsza praca Swietłany Aleksijewicz, wybitnej białoruskiej dziennikarki i reportażystki (znanej w Polsce chociażby z przejmującego Krzyku Czarnobyla), pełna jest takich kontrastowych zestawień.

Aleksijewicz, na kartach swej książki, przeplata kolejne wypowiedzi swych rozmówców. Zderza wspomnienia, sprzeczne światopoglądy i opinie, uzyskując tym samym efekt przedziwnego współbrzmienia, z rzadka tylko dopełniany przez (niejednokrotnie silnie afektowane) odautorskie komentarze. Aleksijewicz zadaje wciąż jedno pytanie: „Co zmienił upadek Związku Radzieckiego?”. Zebrane w Czasach secondhand odpowiedzi mieszkańców ziem byłego imperium ujawniają niebagatelną skalę problemu.

czasy-secondhand-800x500_c

Ojcowie i dzieci

Tematem książki Aleksijewicz jest kłopotliwy moment przejścia – stan pośredni – gdy pokolenie wychowane w czasach pryncypialnej ideologii (i opresyjnej próby wcielania jej w życie) zderza się z pewną – wciąż płynną, nieukonstytuowaną jeszcze w pełni rzeczywistością. Z nowym, dopiero wyłaniającym się porządkiem. „Cięcie” wielkiej Historii przekłada się na specyficzne „cięcie” w ludzkich życiorysach. W takiej sytuacji niejednorodność przytaczanych przez autorkę relacji jest oczywista – rodzący się ład ma swe ofiary i swych beneficjentów. Zastąpienie oficjalnie głoszonej walki o komunistyczny raj przez kult wolnej ręki rynku, w którym jedynym wyznacznikiem wartości jednostki jest jej ekonomiczny sukces, to tylko uproszczony schemat realiów pociągających za sobą, niejednokrotnie skrajną, dezorientację.

Ojcowie nie rozumieją swoich dzieci. Dzieci pogardzają życiem własnych ojców. Do tego dochodzą chaotyczne, czasem bezwzględne działania nowych włodarzy ziem byłego imperium i eskalacja przestępczości, nieodłączna od prób tworzenia nowego społecznego systemu. Przez słowa większości rozmówców autorki przebija zagubienie. Niemal obsesyjnie powracają tematy rezygnacji, ucieczki i samobójstwa. Eskapizm bohaterów reportażu jawi się jako symptom nowych, post-radzieckich porządków.

„Czerwony człowiek” w nowych realiach

Kim są bohaterowie Czasów secondhand? Kim jest „czerwony człowiek”, którego koniec wieszczy podtytuł książki Aleksijewicz? Autorka w swym reportażu usiłuje ukazać specyfikę homo sovieticusa – sieroty po reżimie ZSRR. Jego cechy, problemy, kondycję psychiczną, wreszcie – w przeważającej mierze – jego całkowite nieprzystosowanie, skontrastowane z przebojowością, zachłannością, wręcz drapieżnością tych, którym udało się zaadaptować do nowych realiów.

Rozmówcami Aleksijewicz są mieszkańcy ziem dawnego Związku Radzieckiego ze wszystkich niemal warstw społecznych. W reportażu, głosy byłych partyjnych prominentów sąsiadują z wypowiedziami ich politycznych przeciwników. Tezy majętnych ludzi interesu tworzą dysonans z utyskiwaniem tych, którzy niemal przymierają głodem. Perspektywa rosyjskiej metropolii zestawiona zostaje z doświadczeniami jednostek zamieszkujących maleńkie wsie. Aleksijewicz nie pomija też palącej kwestii etnicznych antagonizmów, które dały o sobie znać po rozpadzie imperium. Autorka w przekonujący sposób – poprzez dobór swych interlokutorów i kompozycję reportażu – oddaje strukturę siatki głębokich społecznych podziałów.

Zdziwienie człowiekiem

Aleksijewicz umiejętnie unika prostego wartościowania. Dzięki temu dzięki swej postawie, określanej przez samą autorkę jako permanentne „zdziwienie człowiekiem” – perspektywa całej jej pracy sięga daleko poza banalne opozycje i deklaracje światopoglądowe. Co więcej – wykracza również poza kwestię kluczową dla początkowego pytania.

Okładka książki
Okładka książki

Upadek ZSRR stanowi czasem tylko pretekst do – niejednokrotnie gwałtownego – wybuchu biograficznych narracji, w których wielka Historia odgrywa rolę wręcz marginalną. Rozczarowania byłych aktywistów i ich dawnych przeciwników, ekonomiczna nędza większości społeczeństwa oraz przepych egzystencji beneficjentów „nowych czasów” sąsiadują na kartach reportażu Aleksijewicz z najbardziej intymnymi tematami, jak przyjaźń, miłość i dojmująca samotność. Problemy korupcji i przestępczości współistnieją z piekłem starości, goryczy i odrzucenia.

Połączenie szerokiej perspektywy społeczno-politycznej z tym, co prywatne, jednostkowe sprawia, że tekst białoruskiej dziennikarki daleki jest od zbioru lapidarnych diagnoz dotyczących czasów wielkiego przełomu.

Polifonia przeciw Historii

Monumentalne „dzieje” zostają w Czasach secondhand opowiedziane przez pryzmat ludzkich losów. Całość, spleciona z obszernych monologów interlokutorów autorki, to znów z wyrwanych z kontekstu okrzyków i pojedynczych zdań zasłyszanych przypadkiem przez Swietłanę Aleksijewicz to najczystsza realizacja Bachtinowskiej koncepcji polifoniczności, a więc wielości i współbrzmienia głosów, które − przez swą heteronomiczność, różnorodność – rozsadzają totalizującą narrację wielkiej Historii.

Mówiąc inaczej, autorka sprowadza dzieje mieszkańców byłego ZSRR do ich nieredukowalnej, zakłócającej wszelkie próby całościowania jednostki – człowieka. Człowieka – z jego ideałami, namiętnościami, wartościami i uwikłaniami. W tym też należy upatrywać siły, a także znamion uczciwości pracy Aleksijewicz. Jest to bowiem spojrzenie, które daje szansę na uniknięcie pułapek oficjalnej ideologii, przeciwstawiające pustym deklaracjom i społeczno-politycznym projektom konkret ludzkiego życia. Spojrzenie zderzające oficjalną pamięć, znaczoną przez wielkie wydarzenia, z pamięcią prywatną, tą, która zawsze umyka, która niknie w perspektywie historycznych narracji. A przecież tylko te wspomnienia, te prywatne dzieje jednostek mogą dać świadectwo swoim czasom.

Tylko ofiary

Swietłana Aleksijewicz unika osądów, z nadzwyczajną empatią wsłuchuje się w słowa swych rozmówców. Usiłuje, co niejednokrotnie nastręcza ogromnych trudności, dotrzeć do najgłębszych sensów ich poczynań. Szuka ich własnej prawdy.
Wszystko to razem – zaangażowanie i wrażliwość autorki, wiara, jaką pokłada w człowieku i jego prawdzie przeciw banałowi wielkich uogólnień – sprawia, że w obrazie, który kreśli, brak jest bezwzględnie winnych i godnych potępienia.

W narracji Aleksijewicz są tylko ofiary. Głęboko humanistyczna postawa autorki uniemożliwia ferowanie arbitralnych wyroków. Dzięki temu Czasy secondhand to wstrząsający, niejednoznaczny materiał, ukazujący pełnię tragicznych dylematów i komplikację post-sowieckich realiów – wybitny reportaż dotyczący snu o wolności i traumatycznego przebudzenia w bezwzględnej rzeczywistości.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa