Krańce internetu: Bestiariusz własnego podwórka
Na Facebooku pojawił się szereg stron poświęconych charakterystycznemu ubiorowi polskich „dresiarzy” - o średniowiecznych bestiariuszach, które przeniknęły do cyberprzestrzeni, w cyklu "Krańce internetu" pisze Patryk Wiśniewski. Trudno "dresiarzy" nazwać subkulturą, jednak zagięte daszki czapek, wysoko […]
Na Facebooku pojawił się szereg stron poświęconych charakterystycznemu ubiorowi polskich „dresiarzy” – o średniowiecznych bestiariuszach, które przeniknęły do cyberprzestrzeni, w cyklu „Krańce internetu” pisze Patryk Wiśniewski.
Trudno „dresiarzy” nazwać subkulturą, jednak zagięte daszki czapek, wysoko podciągnięte, białe skarpetki, sportowy strój i buty „na systemach” to elementy, które pozwalają wyróżnić dresiarza z tłumu przechodniów.
Każdy element dresiarskiej garderoby doczekał się na Facebooku osobnej strony. Są między innymi „czapka wpierdolka”, „sofiksy strachu”, „runy ulicznego wpierdolu” i „sakwa prawilnego wojownika”. Każda z tych stron operuje tym samym wzorem: zdjęcie znalezione w sieci okraszone zostaje krótkim, często wulgarnym opisem i post gotowy. Voila!

Na tym tle wyróżnia się „Prawilnopedia”, która wzorowana jest na średniowiecznym gatunku literackim – bestiariuszach, czyli pięknie ilustrowanych, kaligrafowanych tomach edukacyjnych, w których opisywano stworzenia istniejące realnie oraz fantastyczne bestie, takie jak gryfy, bazyliszki i smoki.

Bestiariusz został przywrócony przez gry fabularne i komputerowe. Tym tropem idzie Prawilnopedia, która czerpie z (pseudo)naukowego stylu średniowiecznego pisarstwa. Z „Prawilnopedii” dowiemy się o słabych i mocnych stronach Kapturusa Assasynusa, Calakusa Przycinakusa i Patolusa Toporalesa. Ta wiedza może okazać się bezcenna w czasie wieczornego powrotu do domu.