INNOWACYJNA EDUKACJA: Czy praca w grupach zabija kreatywność?
Dzięki kreatywności można przygotować się na przyszłości, której nie można przewidzieć. Dziś nawet 60% uczniów rozpoczynających edukację, będzie pracowało w zawodach, których jeszcze nie ma
Kto chciałby mieć w klasie głównie uczniów cichych, nieśmiałych i nielubiących pracy w grupie? Pewnie niejeden nauczyciel wolałby tych kreatywnych jak Newton, Einstein, Chopin czy Maria Skłodowska-Curie. Problem polega na tym, że jedni i drudzy to ta sama grupa.
Ken Robinson definiuje kreatywność jako proces tworzenia nowych, oryginalnych i wartościowych pomysłów. Dzięki kreatywności możemy lepiej przygotować się na przyszłości, której nie da się przewidzieć – z danych UE wynika, że nawet 60 proc. uczniów rozpoczynających edukację, będzie pracowało w zawodach, których jeszcze nie ma.
Szkole, która może rozwijać kreatywność, często zarzuca się jej brak. Krytykuje się za to, że nie przeszła odpowiednich przemian i nadal przygotowuje do życia w społeczeństwie industrialnym (pracy jak przy linii produkcyjnej z dzwonkami na koniec zmiany i wymuszoną specjalizacją), nie zaś informacyjnym.
Jednak kładąc nacisk na kreatywność, można wpaść w pułapkę, która również grozi marnowaniem potencjału innowacyjności. Niektóre szkoły, odchodząc od epoki industrialnej, zaczęły wdrażać uczniów do obecnej kultury biznesowej – kultury pracy w korporacji, w której dominuje ideał ekstrawertyka. Uważa się, że aby odnieść sukces i być szczęśliwym, trzeba być towarzyskim, uśmiechniętym, energicznym i pewnym siebie. Do tego świetnie pracować w zespole. Stąd ławki w szkołach coraz częściej łączy się, aby uczniowie pracowali w grupach.
Jednak nie dla każdego jest to najlepsze rozwiązanie. Wynosząc na piedestał pracę zespołową i spójny z nią ideał ekstrawertyka, można dojść do mylnego wniosku, że tylko w ten sposób można być innowacyjnym i twórczym. Tych, którzy tego nie lubią, a którzy najczęściej są introwertykami, uważa się za dziwnych, nieśmiałych czy zamkniętych w sobie odludków. A nawet za uczniów mało zdolnych, którzy nie potrafią od razu przystąpić do działania, mają problemy ze współpracą, zabieraniem głosu i występowaniem na forum.
Jednak introwertycy potrafią być bardzo twórczy. Isaac Newton, Fryderyk Chopin, Marcel Proust, Lewis Carroll czy Maria Skłodowska-Curie osiągnęli sukces nie pomimo, a właśnie dlatego, że byli introwertykami. A ci tworzą innowacyjne rozwiązania nie w grupach, a sam na sam. Nadmiar pracy w grupach w przypadku introwertyków (za względu na to, że w przeciwieństwie do ekstrawertyków mają niższy próg wrażliwości na bodźce) obniża ich wydajność, zdolność zapamiętywania, powoduje niepewność i poirytowanie. A to z kolei ogranicza innowacyjność i kreatywność. Dlatego introwertycy, w przeciwieństwie do ekstrawertyków, zazwyczaj preferują pracę indywidualną niż w grupie, wykłady niż seminaria, a pomysłami wolą dzielić się na piśmie, niż o nich opowiadać.
O mecenacie idei i filantropii w Polsce – nowy numer Res Publiki Nowej, „Złodzieje i filantropi”. Do zamówienia już teraz w naszej księgarni https://publica.pl/filantropia
Kreatywność bywa mylona z ekstrawertyzmem. Badania pokazują, że osoby, które dużo, chętnie i szybko mówią, są oceniane jako inteligentniejsze, bardziej kompetentne i sympatyczniejsze. Niestety badania nie pokazują związku między częstym i głośnym mówieniem a większą wiedzą[1]. Liczy się też jakość pomysłów. Łatwo pomylić kogoś, kto jest tylko dobrym mówcą z kimś, kto ma talent.
Co ma więc związek z kreatywnością? Odpowiedzi na to pytanie poszukiwali badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego[2]. Wybrali wybitnie kreatywne osoby, czyli takie które wniosły wyjątkowy wkład w rozwój swoich dziedzin (architektury, matematyki, nauki, inżynierii oraz literatury) i zaprosili je na tydzień do Berkeley, gdzie czekały na nie testy osobowości, zadania do rozwiązania i wiele pytań. Później podobne zadania postawiono przed osobami również dobrymi w tych samych dziedzinach, choć nie tak wybitnymi. Okazało się, że większość z badanych wyjątkowo kreatywnych osób to introwertycy. Nie byli ani szczególnie towarzyscy, ani nie lubili pracy w zespole. Często, jako nastolatki, byli postrzegani, jako osoby nieśmiałe czy wręcz samotnicze.
Nie znaczy to, że introwertycy są zawsze bardziej kreatywni. Jednak badania sugerują, że wśród kreatywnych osób, nie stanowią wyjątku.
Albert Einstein mówił, że nie jest stworzony do pracy w duecie czy większym zespole. Franz Kafka, gdy pisał, nie znosił nawet obecności swojej narzeczonej. A Steve Wozniak swój pierwszy komputerem tworzył w biurze Hewlett-Packarda, gdy był w nim sam (wieczorami, w nocy, o świcie).
Samodzielna praca w wielu przypadkach ma swoje uzasadnienie. Badania Andersa Ericssona[3] pokazują, że najlepsi skrzypkowie z elitarnej Akademii Muzycznej w Berlinie, ćwiczyli tyle samo godzin, co inni studenci, ale częściej w samotności. Mogli wtedy w pełni zaangażować się w przemyślane doskonalenie swoich umiejętności. Pracując w grupie rzadko, jeśli w ogóle, mogli inicjować działania i pracę nad konkretnymi rzeczami. Podobnie było z szachistami, a także sportowcami – nawet specjalizującymi się w grach zespołowych.
Nie znaczy to, że musimy uczyć się i pracować wyłącznie w samotności. Rozwój nie polega na zaprzestaniu współpracy, ale na udoskonalaniu sposobu, w jaki się ona odbywa, zgodnie z rolami, które odpowiadają naszym charakterom i temperamentom. Żadna grupa – ani ekstrawertycy, ani introwertycy – nie jest bardziej inteligentna. Badania pokazują, że najbardziej sprawne i efektywne zespoły to te, które łączą ekstrawertyków i introwertyków, bo każdy sprawdza się lepiej w innych warunkach. Dlatego każdej z tych grup należy zapewnić odpowiednie warunki rozwoju. Bo introwertyków na pewno mamy w klasie – stanowią od 1/3 do połowy populacji.
„Wielkim wyzwaniem nauczania jest nie tylko znajomość swojego przedmiotu, ale i swoich uczniów, i takie podejście do nich, aby rozwijali się w pełni” mówił Ken Robinson, gdy porównywał nauczycieli do ogrodników. Ogrodnik nie zmusi rośliny, by rosła, nie przyklei jej liści. Roślina rośnie sama. Jednak dobry ogrodnik wie, jak zapewnić jej odpowiednie warunki do wzrostu. Podobnie jest z nauczycielami. Złe nauczanie może zmarnować potencjał uczniów. Dobre spowoduje, że rozkwitną.
Materiał powstał w ramach akcji Innowacyjna Edukacja przygotowanej przez redakcje Res Publica i Edulandia.pl.
O tym, jak rozwijać potencjał introwertyków, dbając równocześnie o potrzeby ekstrawertyków, w kolejnym artykule.
Susan Cain, Ciszej proszę. Siła introwersji w świecie, który nie może przestać gadać, Wydawnictwo Larum, MT Biznes Ltd., Warszawa 2012.
Malcolm Gladwell, Poza schematem, Znak, Kraków 2009.
Ken Robinson, Do Schools Kill Creativity?, TED Talks
Ken Robinson, Changing Education Paradigms
Ken Robinson, Teachers Are Like Gardners
[1] Susan Cain, Ciszej proszę. Siła introwersji w świecie, który nie może przestać gadać, Wydawnictwo Larum, MT Biznes Ltd., Warszawa 2012.
[2] Ibid., s. 116-117.
[3] K. Anders Ericsson et al., The Role of Deliberate Practice in the Acquisition of Export Performance, “Psychological Review” 100, nr 3 (1993), s. 363-406, za: Cain… , s. 124-127.
fot. cc freemagebank.com