Czy władze sprywatyzują kulturę?
Czekając na wyniki budżetowego sondażu deliberatywnego w Poznaniu 21 czerwca 2011 roku o godzinie 16.12 przewodniczący międzynarodowego jury, Austriak Manfred Gaulhofer z Komisji Europejskiej, ogłaszał wynik zmagań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Był to […]
Czekając na wyniki budżetowego sondażu deliberatywnego w Poznaniu
21 czerwca 2011 roku o godzinie 16.12 przewodniczący międzynarodowego jury, Austriak Manfred Gaulhofer z Komisji Europejskiej, ogłaszał wynik zmagań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Był to moment, kiedy mocniej biły serca przedstawicieli 5 polskich miast, które dotarły do finału. Jednogłośnym zwycięzcą został Wrocław. Emocje przegranych były ogromne. W Katowicach – mieście ogrodów – łzy i żal. W Lublinie – mieście dialogu – rozczarowanie, ale jak mówił animator kultury, jeden z twórców aplikacji, Rafał „Koza” Koziński (Europejska Stolica Kultury – Spotkanie w Teatrze 8. Dnia), mieszkańcy „sami zrobią sobie stolicę kultury”.
W Poznaniu, 21 czerwca 2011 o godzinie 16.12 na mównicę w auli Liceum św. Marii Magdaleny wchodził prezydent Poznania Ryszard Grobelny, by ogłosić rozpoczęcie „budżetowego sondażu deliberatywnego”. Czy nasze emocje były równie silne, jak emocje Wrocławia, Katowic i Lublina? Co czuli mieszkańcy Poznania, wiedząc, że jedno z pytań sondażu sugeruje prywatyzację kultury? Sądzę, że większość osób biorących udział w sondażu zdawała sobie sprawę z tego, że w tym samym momencie ogłaszany jest werdykt w sprawie ESK 2016. Zwłaszcza, że „Poznań zmiażdżony kulturalnie” mocno przeżył swoją porażkę. Na stronach internetowych urzędu miasta mogliśmy przeczytać: „O godz. 16:00 Prezydent Poznania otworzy pierwszą w Polsce pogłębioną deliberację budżetową. Podczas debaty mieszkańcy Poznania będą mogli spytać władze miasta i ekspertów o sprawy związane z budżetem miasta na rok 2012. Będą też uczestniczyć w grupowej dyskusji na ten temat w odniesieniu do przygotowanych i przesłanych im przed spotkaniem propozycji działań. Do udziału w spotkaniu zaproszona została 120-sto osobowa, losowo wybrana, reprezentatywna grupa mieszkańców Poznania. Struktura grupy będzie odzwierciedlała strukturę mieszkańców miasta pod względem płci, wieku, wykształcenia, aktywności zawodowej oraz miejsca zamieszkania w różnych dzielnicach Poznania. Miejsce: Liceum św. Marii Magdaleny, ul. Garbary 24” .
Co łączy komika Gnarra z Reykjaviku z prezydentem Grobelnym w Poznaniu?
Nie mogę oprzeć się pokusie, aby przytoczyć przykład opisany przez Miładę Jędrysik. W artykule „Sex, Miłosz i demokracja komików” pisze o tym, jak Islandczycy wybrali komika Gnarra do rady miejskiej Reykjaviku i porównuje Gnarra do prezydenta Grobelnego w Poznaniu – domyślam się, skąd to porównanie. Niektóre propozycje wyborcze Najlepszej Partii, z której kandydował Gnarr, były absurdalne i bez pokrycia. I tak jest w przypadku sondażu deliberatywnego w naszym mieście. Do tego władze sugerują, że mieszkańcy otrzymali „wszystkie niezbędne” do podejmowania decyzji informacje. Dzisiaj już wiemy, że Poznaniacy skarżyli się na brak informacji, które umożliwiały podejmowanie odpowiednich decyzji. Dostarczone uczestnikom sondażu materiały nie wyczerpywały tematu. Domagano się konsultacji z ekspertami, których nie było. Jednocześnie obserwatorzy uczestniczący w konsultacjach wskazywali na fakt, że mieszkańcom nie podobało się, że odpowiedzi były sugerowane.
W jakich okolicznościach prezydent ogłasza sondaż deliberatywny
Prezydent Ryszard Grobelny mówił: „Sondaż to trudne zadanie, ale jestem na nie gotowy”. Ta deklaracja brzmi dziwnie w kontekście pytania, które prezydent zadał Poznaniakom w 2009 roku, w sprawie wyboru operatora stadionu przy Bułgarskiej. Opinia mieszkańców nie została wówczas wzięta pod uwagę, a Poznań jest jedynym miastem, w którym stadion przygotowywany na Euro 2012 do tej pory nie ma operatora. Jednocześnie nasuwa się pytanie, dlaczego prezydent nie zaprosił mieszkańców do udziału w debacie o przemyślanej, zaplanowanej i zgodnej z zasadami bezpieczeństwa rozbudowie stadionu miejskiego czy też budowie basenu miejskiego, tzw. „Term Maltańskich” (Co się stało z naszą kasą?). To przede wszystkim te inwestycje pogrążyły Poznań i spowodowały, że przez najbliższe lata będziemy prawie wyłącznie spłacali długi. Można powiedzieć, że sytuacja finansowa Poznania nie jest wyjątkowa, choć zadłużenie miasta sięgające prawie 1,28 miliarda złotych jest wysokie. Należy jednak zwrócić uwagę, że cały czas nie zostało upublicznione zadłużenie spółek zależnych miasta. Według szacunkowych danych to zadłużenie wynosi 1,07 miliarda, czyli łącznie jest to kwota 2,35 miliarda. Czy zatem nie jest tak, że rozpisując sondaż deliberatywny, prezydent ucieka przed odpowiedzialnością za podejmowane decyzje, próbując przenieść ją na mieszkańców? (Finanse Poznania przed kryzysem? – seminarium budżetowe).
Kategorie w sondażu
Pytania sondażowe podzielone zostały na 14 kategorii: 1. Oświata, 2. Komunikacja zbiorowa, 3. Drogi publiczne, 4. Administracja, 5. Polityka społeczna, 6. Kultura i ochrona dóbr kultury, 7. Gospodarka komunalna, mieszkalnictwo i ochrona środowiska, 8. Polityka zdrowotna, 9. Gospodarka przestrzenna i gospodarowanie nieruchomościami, 10. Kultura fizyczna, sport i turystyka, 11. Wspieranie rozwoju gospodarczego, nauki i informatyzacja, 12. Bezpieczeństwo mieszkańców, 13. Wspieranie rozwoju i promocja miasta, 14. Pozostałe wydatki i rezerwy. W każdej z kategorii zadano pytania o możliwość „optymalizacji budżetu miasta Poznań”. Wchodzących do Liceum św. Marii Magdaleny uczestników sondażu witały transparenty Federacji Anarchistycznej – Rozbrat (Pikieta zamiast spektaklu przygotowanego przez władze miasta) z hasłami: „nie chcemy dzielić biedy” i „to nie konsultacja, to manipulacja”. W mojej ocenie przygotowany przez firmę TNS Pentor Poznań i urzędników miejskich zestaw pytań miał wiele wad.
Zmanipulowana kultura
W kategorii „kultura i ochrona dóbr kultury” zadano pytanie: Przygotowując się do udziału w konsultacjach społecznych, proszę się zastanowić, czy wg Państwa opinii Miasto Poznań, wobec przewidywanego zmniejszenia środków w budżecie miasta na wydatki bieżące na 2012 rok, powinno:a) nadal łożyć takie same kwoty, jak w roku 2011, na działania w obszarze kultury i sztuki, czy też szukać w tym obszarze oszczędności,b) utrzymywać z pieniędzy podatników taką liczbę teatrów,c) doprowadzić do sytuacji, w której instytucje takie jak teatry, Estrada Poznańska powinny na siebie zarabiać, pozyskując pieniądze od Klientów chcących korzystać z ich oferty,d) chcąc wspierać inicjatywy podnoszące jakość życia mieszkańców lub szczególnie ważne z punktu widzenia dziedzictwa kultury Miasto powinno:1. utrzymać obecny system finansowania kultury polegający na tym, że danej instytucji przekazywany jest w skali roku budżet określonej wartości i to ta instytucja sama decyduje, jakie przedsięwzięcia będzie w ramach tego budżetu realizowała, czy też2. płacić zadaniowo i zmienić system finansowana kultury na tzw. „kontraktowy”, tzn. miasto w ustalonym cyklu ogłasza przetarg na realizację projektów z obszaru kultury. Ofertę mogą złożyć wszystkie podmioty zainteresowane, a Miasto wybiera z tych ofert najlepsze z punktu widzenia interesów mieszkańców oraz działań na rzecz ochrony dziedzictwa kultury. Jednostki, z którymi popisane zostały kontrakty są rozliczane z wykonania zakontraktowanych zadań wg ustalonych w umowach parametrów oceny,e) ograniczyć nakłady inwestycyjne w obszarze kultury i ochrony dóbr kultury do czasu aż nie poprawi się sytuacja finansowa miasta.
Czy teatry i inne instytucje kultury (jakie?) powinny być finansowane ze środków publicznych, czy też powinny podlegać normalnym prawom rynkowym i same zarabiać na siebie (nawet jeśli wiązałoby się to z podwyżką cen biletów)?Proszę się też zastanowić, czy nie dostrzegają Państwo możliwości poczynienia innych oszczędności w opisanym wyżej obszarze wydatków bieżących. Jeśli mają Państwo takie pomysły, proszę je zapisać w części przeznaczonej na notatki i podzielić się nimi w trakcie spotkania konsultacyjnego.
W tych pytaniach zawiera się jasna propozycja urynkowienia działalności kulturalnej. Zastanawiam się, jak odnieść do pytań poznańskiego sondażu deliberatywnego podpisany przez artystów i premiera Pakt dla Kultury. Donald Tusk, podpisując Pakt, powiedział: „Zaczynamy wreszcie rozumieć, także w urzędach, w administracji, że w kulturę inwestować warto dla samej kultury, ale że kultura to także opłacalny interes dla państwa, dla narodu, dla wszystkich obywateli”. Piszę o sondażu deliberatywnym w kontekście kultury, ponieważ ta część budżetu wzbudza moje największe emocje. Także mieszkańcy podczas debaty zadali prezydentowi pytanie: czy wyciągnął już wnioski z porażki Poznania w staraniach o tytuł ESK 2016? Poznań był jedynym miastem, w którym przygotowanie aplikacji do konkursu powierzono nie artystom, ale agencji reklamowej. Sposób, w jaki władze potraktowały starania o ten zaszczytny tytuł, jednoznacznie pokazuje, jaki jest jej stosunek do kultury. Zatem jak kpina brzmi deklaracja poparcia Paktu dla Kultury ze strony prezydenta miasta (Ryszard Grobelny podpisał list poparcia dla Paktu dla Kultury).
Jak obronić miejskich urzędników?
W zupełnej sprzeczności z pytaniem w części kultura pozostaje pytanie w kategorii administracja: „Czy Miasto Poznań wobec przewidywanego zmniejszenia środków w budżecie miasta na wydatki bieżące na 2012 rok powinno wg Pana/i:a) zmniejszyć liczbę pracowników, nawet jeśli miałoby to zmniejszyć sprawność działania Urzędu Miasta i w efekcie obniżyć standardy obsługi mieszkańców i uniemożliwić terminową realizację części zadań,b) w sytuacji, kiedy obserwowany jest stały odpływ pracowników z Urzędu Miasta ze względu na zbyt niskie płace oraz zamrożenie podwyżek, to czy Miasto powinno:1. obniżyć wynagrodzenia pracowników do czasu poprawy kondycji finansowej miasta niezależnie od tego, że może stracić część najlepszych i najbardziej kompetentnych pracowników, co w efekcie może doprowadzić do gorszego funkcjonowania Miasta,2. dokonać restrukturyzacji zatrudnienia poprzez redukcję zatrudnienia, nawet kosztem wolniejszego realizowania niektórych zadań lub rezygnacji z ich części. W efekcie uzyskać oszczędności, z których środków przeznaczyć na podwyżki dla najbardziej kompetentnych pracowników, którzy będą gwarantowali wysoką jakość funkcjonowania Miasta, oraz podnieść efektywność pracy wszystkich pracowników,3. dokonać restrukturyzacji zatrudnienia poprzez redukcję zatrudnienia i podjąć działania zmierzające do podniesienia efektywności pracy, podejmując ryzyko spowolnienia pracy urzędu i utraty dobrych pracowników. Nie podnosić wynagrodzeń do czasu, aż kondycja finansowa miasta się nie poprawi,4. jeśli to konieczne, podnieść wynagrodzenia części pracowników (o wysokich kompetencjach potrzebnych miastu), a oszczędności szukać w innych obszarach”. Wydatków na administrację zmniejszyć nie można. Urzędnicy są kompetentni i „gwarantują wysoką jakość funkcjonowania miasta” (zwłaszcza w kontekście urynkowienia kultury).
Polityka społeczna nie służy urzędnikom
Grozę budzą pytania, które znalazły się w części „Polityka społeczna”: Przygotowując się do udziału w konsultacjach społecznych, proszę się zastanowić, czy wg Państwa opinii Miasto Poznań, wobec przewidywanego zmniejszenia środków w budżecie miasta na wydatki bieżące na 2012 rok, powinno:a) ogólnie szukać możliwości optymalizacji w obszarze działań związanych z pomocą i polityką społeczną, b) finansować pomoc dla rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej, która uniemożliwia samodzielne funkcjonowanie bez uzyskania wsparcia? Zasiłek celowy specjalny to jednorazowe świadczenie fakultatywne przyznawane osobom i rodzinom, których miesięczne dochody nie przekraczają: 477 zł dla osób samotnych oraz 351 zł na osobę w rodzinie. Pomoc udzielana jest z powodu szczególnej sytuacji życiowej, np. długotrwała choroba, niepełnosprawność, i jest dedykowana z przeznaczeniem na finansowanie wskazanych potrzeb, np. pokrycie kosztów opłat mieszkaniowych (czynsz, ogrzewanie) oraz leczenia (leki, sprzęt rehabilitacyjny). Średnia wartość świadczenia wynosi 330 zł,c) szukać możliwości optymalizacji w działaniach związanych z dożywianiem osób tego potrzebujących. Średnio rocznie finansowany jest z budżetu Miasta koszt jednego gorącego posiłku dziennie dla ok. 4.600 osób. Ponadto w skali 2010 r. z pomocy w formie zasiłku celowego na zakup żywności skorzystało 6.257 rodzin, w których zamieszkiwało 15.071 osób.
Czy Poznaniak powinien być dumny?
Wydaje się, że dla władz nieważne są potrzeby mieszkańców, nieważne określone w konstytucji i ustawach zadania miasta. Najważniejsze, żeby Poznaniak był dumny z Poznania, cytat z sondażu: „W dobie zaostrzającej się rywalizacji między miastami i regionami w walce o mieszkańców, turystów, studentów, inwestycje i inwestorów miasto Poznań stara się prowadzić, w miarę posiadanych środków, szereg działań i projektów nakierowanych na: budowę silnej marki Poznań, kreowanie i umacnianie wizerunku Miasta Poznania określonego poprzez przyjętą strategię. Strategia ta dotyczy różnorakich działań, które podejmuje Miasto w ramach kultury, sportu, turystyki, polityki przestrzennej, spraw obywatelskich i rozwojowych itp. Ważnym elementem tej strategii jest również budowanie poczucia dumy z Poznania wśród jego mieszkańców”.
Trudno po raz kolejny nie zgodzić się Miładą Jędrysik, że rządzący „bojący się zastąpienia ich komikami próbują demokracji partycypacyjnej”.Wyniki sondażu deliberatywnego w Poznaniu zostaną ogłoszone między 7 a 9 lipca. Czekam z niecierpliwością, mając nadzieję graniczącą z pewnością, że mieszkańcy Poznania okażą się mądrzejsi i sprytniejsi od Ryszarda Grobelnego oraz jego urzędników i nie zgodzą się ani na prywatyzację kultury, ani na zmanipulowane propozycje sondażu.