Adam Zagajewski (1945-2021)
Odszedł od nas Adam Zagajewski. Poeta, którego bardziej interesował sens niż zabawa językiem. Poeta zaangażowany, nieobojętny wobec rzeczywistości społeczno-politycznej.
Mieliśmy zaszczyt publikować teksty Adama Zagajewskiego. W jego ostatniej publikacji dla nas (udostępnionej czytelnikom poniżej) pisał: „Paul Valéry, jak wiadomo, był poetą klasycyzującym, poetą rozumu, odrzucającym natchnienie i wszelkie inne dymy wróżebne”. Valéry był również przyzwoitym człowiekiem – pryncypialnym i jednoznacznie odrzucającym antysemityzm, co było nie lada odwagą we Francji rządzonej przez reżim Vichy.
To samo można dziś powiedzieć o Adamie Zagajewskim – był poetą rozumu, odrzucającym natchnienie i wszelkie inne dymy wróżebne. Był też równie pryncypialny i bezkompromisowy wobec komunizmu i populizmu.
***
Swoboda i nienaganność
Adam Zagajewski
Paul Valéry – jego imię spolszcza się niekiedy i staje się on wtedy swojskim Pawłem, chociaż ze swoim intelektualizmem z trudem tylko zostałby zaakceptowany przez naszych rozgorączkowanych Maciejów i Jacków – bywa przedmiotem uwielbienia i nienawiści. Czci się go jako jednego z najinteligentniejszych Europejczyków, odrzuca zaś jako umysł zimny, jako pisarza czysto cerebralnego, snoba czystej myśli. Nawet Cioran, dla którego był przez pewien czas mistrzem, miał z nim poważne problemy (ale to nie inteligencja Francuza mu przeszkadzała). Kilka lat temu ukazała się interesująca biografia Valéry’ego pióra Michela Jarrety’ego. Biograf starał się pokazać autora Młodej Parki w nieco innym świetle, jako człowieka w życiu prywatnym spragnionego miłości i zdolnego do niej, w życiu publicznym natomiast konsekwentnego i dzielnego. Oto przykład: w styczniu 1941 roku umarł Henri Bergson. Gazety milczały, we Francji Vichy śmierć filozofa-Żyda nie powinna była nikogo poruszyć. Minister, który ośmielił się pożegnać Bergsona w wystąpieniu radiowym, musiał się podać do dymisji. 9 stycznia Valéry wygłosił w Akademii Francuskiej odważną mowę pożegnalną dla zmarłego przyjaciela. Obecnych było tylko dziesięciu akademików – niewielu, mimo to możemy uznać tę kameralną uroczystość za godną uwagi manifestację niezależności paryskich pisarzy.
Paul Valéry, jak wiadomo, był poetą klasycyzującym, poetą rozumu, odrzucającym natchnienie i wszelkie inne dymy wróżebne. Lubił wspominać „noc w Genui”, kiedy jako młody człowiek przeżył coś w rodzaju negatywnego objawienia, które kazało mu zwątpić w romantyczne chimery i symbole. Napisał wspaniały wiersz Cmentarz morski. Dowiódł nim, że piękno poezji ma niewiele wspólnego z metodą, która ma do niej prowadzić. Kochał Morze Śródziemne (urodził się w Sète, o dwa kroki od portu), był nawet autorem krótkiej fenomenologii pływania. Metody interesowały go bardzo. Zasłynął esejem Wstęp do metody Leonarda da Vinci, w którym badał i chwalił systematyczność pracy artysty i naukowca, nie oddzielając ich od siebie. A jednocześnie jako bardzo jeszcze młody autor napisał zauważony dopiero dużo później esej Une conquête méthodique (Podbój metodyczny, 1897), w którym z niepokojem śledził rozwój potęgi Prus i Niemiec. To ciekawe: metoda zasługiwała na uwagę i pochwałę tam, gdzie w grę wchodziła twórczość, na potępienie zaś tam, gdzie szło o drapieżne państwo zagrażające Francji.
Był jednym z wnikliwych krytyków „nowoczesności”, kultu wydajności i pośpiechu – wyczuwał tu niebezpieczeństwo tendencji totalitarnych – lecz trudno go nazwać tradycjonalistą czy konserwatystą. Należał do świetnego pokolenia francuskiej literatury, obok Prousta, Claudela, Gide’a. Lubię patrzeć na fotografię z września 1926 roku, na której widzimy go obok Rilkego: dwie postaci z legendy, dwaj nienagannie ubrani mężczyźni (chociaż Valéry rozwiązał muszkę). Na tarasie willi w Anthy nad Lemanem stoi Rilke, który ma przed sobą ostatnie miesiące życia, uśmiechnięty Valéry siedzi na taborecie. Dwaj strażnicy autonomii ducha.
Adam Zagajewski (1945-2021) – poeta, eseista, prozaik. Laureat licznych nagród, w 2010 roku został uhonorowany Europejską Nagrodą Poetycką. Autor wielu zbiorów poezji i esejów. W 2011 roku opublikował esej Lekka przesada.
Esej ukazał się w 2014 r. w wydaniu Zdrada dziedzictwa „Res Publiki Nowej”.