Czarne wakacje
Viktor Kolář jest jednym z najważniejszych współczesnych czeskich fotografów. Jego prace można wpisać w nurt eksplorowania peryferyjnych, zapomnianych, nieobecnych przestrzeni Czech/Czechosłowacji. Retrospektywnej wystawy artysty, którą właśnie otwarto w Galerie hlavního města Prahy nie powinien przegapić nikt, […]
Viktor Kolář jest jednym z najważniejszych współczesnych czeskich fotografów. Jego prace można wpisać w nurt eksplorowania peryferyjnych, zapomnianych, nieobecnych przestrzeni Czech/Czechosłowacji. Retrospektywnej wystawy artysty, którą właśnie otwarto w Galerie hlavního města Prahy nie powinien przegapić nikt, kto przed końcem września planuje odwiedzić stolicę Czech.
Ostrawa – Nowy Jork – Ostrawa
Artystyczna droga Kolářa miała nieco zaskakujący przebieg. Urodził się w 1941 roku w Ostrawie i tu stawiał pierwsze kroki jako fotograf. W roku 1968, po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację – jak wielu jej mieszkańców – podjął decyzję o emigracji. Celem jego wyjazdu stała się Kanada, która przybyszom „zza żelaznej kurtyny” jawiła się jako kraj dobrobytu i nieograniczonych możliwości. Rzeczywistość okazała się dla młodego Kolářa mniej przychylna. Uciekinier z wyniszczonego forsowną industrializację górniczego miasta nie mógł znaleźć pracy w kanadyjskich metropoliach i ostatecznie trafił do położonej na pustkowiu w głębi kraju kopalni wydobywającej molibden.
Po tym – wyczerpującym fizycznie i psychicznie – doświadczeniu Kolář rozpoczął bardziej systematyczną pracę fotografa. Udało mu się zdobyć stypendia na realizację kolejnych projektów, poznał też twórców, którzy pomogli mu zaistnieć w środowisku artystycznym. Na początku lat siedemdziesiątych miał już za sobą pierwszą autorską wystawę w Nowym Jorku. Nie udało mu się jednak zadomowić w Ameryce. W roku 1973, kiedy otwierała się przed nim możliwość światowej kariery, podjął decyzję, która musiała się wydawać irracjonalna. Na fali amnestii udzielonej przez władze Czechosłowacji powrócił do rodzinnego miasta.
Żeby lepiej zrozumieć zaskoczenie, jakie ta decyzja mogła wzbudzić, trzeba poświęcić kilka słów miejscu Ostrawy na czeskiej mapie mentalnej. Górnicze miasto jawi się na niej jako przestrzeń obcości w podwójnym znaczeniu – jako wielki ośrodek przemysłowy, emblematyczny wręcz przykład wrogiego człowiekowi miasta-molochu i jako stolica czeskiego Śląska, regionu z odrębną tożsamością, odmiennym dialektem i własną kulturową specyfiką. Mieszkańcy centrum wciąż traktują ten region z pewną nieufnością.

Czarna legenda
Zła sława Ostrawy łączy się w dużej mierze z historią miasta, którego gwałtowny rozwój związany był z rewolucją przemysłową XIX wieku. Rozrastając się wokół wielkich inwestycji, takich jak otwarta w 1830 roku Huta Rudolfa w Vítkovicach, miasto od samych początków pozbawione było wyraźnego centrum, lub raczej – formowało się jako policentryczny organizm. Sposób kształtowania przestrzeni publicznej uzależniony był w dużej mierze od wizji, środków i zainteresowania prywatnych inwestorów, którym – mówiąc oględnie – jakość życia pracowników miejscowych hut i kopalń nie zawsze leżała na sercu.
Sprawiło to, że już u progu XX wieku Ostrawa stała na krawędzi społecznej i ekologicznej katastrofy. Władze miasta zaczęły wtedy dostrzegać konieczność opracowania przepisów regulujących zabudowę miasta, które brałyby pod uwagę interesy nie tylko inwestorów, lecz także jego mieszkańców. W prace nad nowym planem zaangażował się znany wiedeński urbanista Camillo Sitte, ale jego projekt udało się zrealizować jedynie w niewielkiej części. Dopiero po uzyskaniu przez Czechosłowację niepodległości rozpoczął się proces bardziej zrównoważonego rozwoju miasta. Dwudziestolecie międzywojenne uważane jest za czas rozkwitu Ostrawy. Dokonano wtedy ostatecznego administracyjnego scalenia rozrzuconych dzielnic i podmiejskich ośrodków, rozwinięto sieć komunikacji miejskiej i zrealizowano wiele ważnych inwestycji – zarówno publicznych, jak i komercyjnych.

Proces stopniowej rewitalizacji i wytwarzania bardziej spójnej tożsamości miasta przerwał wybuch II wojny światowej, a potem polityka industrializacji, prowadzona przez komunistyczne władze, które zamierzały z Ostrawy uczynić jeden ze sztandarowych ośrodków czechosłowackiego przemysłu. Szczególnie dotkliwa okazał się fala modernizacji w latach siedemdziesiątych, kiedy otworzono ośrodek przemysłu stalowego, wokół którego powstały ogromne osiedla dla napływających z całego kraju robotników. W celu zwiększenia wydobycia węgla planowano też częściowo wyburzyć starą część miasta i wybudować nowoczesną dzielnicę, która miała pełnić rolę nowego centrum. Plan nie został zrealizowany, ale w trakcie rozbudowy przemysłowych ośrodków wyburzono wiele historycznych budynków, które zdążyły już wrosnąć w ostrawski krajobraz, m.in. unikatowy, kubistyczny budynek krematorium zaprojektowany przez Vlastislava Hofmana.
Ostrawę dotknęła większość społecznych, ekonomicznych i ekologicznych skutków zarządzania ośrodkami przemysłowymi w państwach „bloku wschodniego”. Również zmiany związane z transformacją okazały się tu szczególnie dotkliwe. Negatywny stereotyp Ostrawy jako miasta biedy, bezrobocia, rosnącej przestępczości, z wyniszczonym przez przestarzały przemysł środowiskiem utrwalił się szczególnie mocno w latach dziewięćdziesiątych. W ostatnim czasie „czarną legendę” zaczął stopniowo zastępować obraz miasta, które dzięki rekultywacji terenów po kopalniach może się pochwalić jednym z największych miejskich lasów w Europie, które wykorzystuje rosnące zainteresowanie industrialnym dziedzictwem i przekształca dawne ośrodki przemysłu w centra kultury, które zaczyna słynąć z wysokiej klasy wydarzeń (festiwal Colours of Ostrava).
W przełamywaniu rozpowszechnionych stereotypów duży udział mają związani z miastem artyści – wśród nich Viktor Kolář i zmarły niedawno pisarz Jan Balabán, którzy na łamach „Literarních Novin” publikowali fotoeseje odsłaniające mniej oczywiste oblicza miasta, a także znany dobrze polskiej publice piosenkarz – śląski i ostrawski patriota Jaromír Nohavica.