GRELA: Ekonomia bez prostych rozwiązań

Nie ma historii człowieka bez historii pieniądza - pisze Pobłocki, pokazując, że to historia znacznie bardziej skomplikowana, niż uczą nas w szkole


Autor książki Kapitalizm. Historia krótkiego trwania sam określa się mianem antropologa ekonomicznego. I faktycznie, podobnie jak w klasycznych pracach antropologicznych, dużo tu podróżowania. W liczącym około 500 stron tomie raz za razem skaczemy po świecie przez kontynenty i epoki. Oglądamy Detroit lat 60., Polskę za panowania Mieszka I, starożytne Chiny, XIII-wieczne włoskie miasta-państwa, współczesne Wall Street, Angolę oraz Bliski Wschód w X w.

Pobłocki nie mógł uciec od tej wielości, bo postawił sobie naprawdę trudne zadanie. Jego najnowsza książka to właściwie próba napisania od nowa całej historii kapitalizmu – a raczej historii pieniądza, który stworzył ten kapitalizm. Przeczy m.in. popularnej narracji, że pieniądz kredytowy, który jest podstawą kapitalizmu, wyewoluował z pieniądza handlowego. Pobłocki dowodzi, że poświadczenie długu było od początku jego podstawową funkcją.

Mnogość kontekstów jest tu jednak tak duża, że ostatecznie nie do końca wiadomo, jaki jest główny przekaz autora. Z książki nie wyłania się w pełni jednorodna teza, którą jako czytelnicy moglibyśmy przyswoić.

Ale to niekoniecznie wada tej publikacji. Żadna przeczytana strona nie będzie tu stratą czasu. Pełno tu odkrywczych ciekawostek, nowych skojarzeń i interpretacji znanych dotychczas historii. O jednej z nich było głośno jeszcze przed premierą książki. Mowa o tezie na temat genezy państwa polskiego, w myśl której Mieszko I nie był zjednoczycielem nadwiślańskich plemion, a ich oprawcą – handlarzem niewolników, który swoją militarną potęgę zbudował dzięki muzułmańskim pieniądzom zarobionym na sprzedaży schwytanych Słowian.

Być może pewien chaos na kartach tej książki jest jednak potrzebny. Podkreśla on bowiem z pozoru prosty, ale najważniejszy i na co dzień niedoceniany wniosek płynący z tej opowieści – to jak funkcjonuje współcześnie pieniądz, a wraz z nim cały światowy system gospodarczy, jest strasznie rozbudowane, skomplikowane i nieintuicyjne. A używając wyłącznie narzędzi ekonomii, nie możemy w pełni oddać jego złożoności.

Tekst pochodzi z najnowszego wydania magazynu Res Publica Nowa „Pamięć i bezpieczeństo

Pobłocki pokazuje, że współczesny kapitalizm wyzwolił się z dwóch podstawowych ograniczeń definiujących codzienne ludzkie doświadczenie: materialnej skończoności miejsca i regulacyjnego reżimu konwencjonalnego upływu czasu. Kapitalizm dzieje się zawsze i w wielu miejscach jednocześnie, cały czas zdobywa nowe przestrzenie, a fizyczna odległość jest dla niego bardzo względna. Operuje jednostkami czasu niewyobrażalnie dla człowieka małymi lub wybiega w przyszłość zbyt daleką, by uczynić ją horyzontem ludzkiego działania.

Poziom skomplikowania systemu finansowego tak dalece nie przystaje do naszego rozumienia świata, że dla większości niemożliwe jest zrozumienie jego podstaw. I być może to jest jeden z głównych powodów, dla którego dyskurs publiczny tak zdominowała neoklasyczna szkoła ekonomii.

Im publiczność mniej wie, tym łatwiej nią manipulować. Jednak wśród konkurencyjnych przekazów zawsze wygra ten, który jest bliski codziennemu doświadczeniu. By wytłumaczyć laikowi, jaką rolę w globalnym systemie gospodarczym pełni dług, potrzebny byłby przynajmniej krótki wykład, na który nikt w dobie przyspieszającej komunikacji nie ma czasu. Znacznie lepiej wypada prosta, efektowna i odwołująca się do codziennego doświadczenia formułka: „przecież nie wydajesz więcej, niż zarabiasz – dlaczego więc państwo miałoby tak robić?”.

Nic więc dziwnego, że przez lata w debacie zwyciężali różnej maści neoliberalni politycy i eksperci, którzy oferowali opis całej złożoności systemu gospodarczego w postaci prostego zestawu zasad – trzy procent wzrostu, dwa procent inflacji, zero procent zadłużenia itd. Oczywiście nie bierze się to wyłącznie z cynizmu i chęci manipulowania. Znakomita część politycznego i akademickiego establishmentu jest tak samo produktem wspomnianego dyskursu, jak społeczeństwo, do którego mówią.

Inną sprawą jest, że dominujący aktualnie zestaw zasad sprzyja najbogatszym. Ci stają więc w jego obronie, chociażby finansując uniwersytety, które wpajają je młodym ekonomistom.

Owoce tej dominacji oglądamy obecnie w całym zachodnim świecie. Doprowadziła ona do kryzysu ekonomicznego i zachwiała społeczną wiarą w status quo. Wystarczyło kilka prostych zagrywek, by prawicowy populizm zaczął zwyciężać i krok po kroku rozmontowywać gmach demokracji.

Mimo to „polski mainstream” nadal kurczowo trzyma się rozwiązań, które na Zachodzie coraz częściej uważane są za błędy minionej epoki, a niemal cała tzw. „demokratyczna opozycja” proponuje programy oparte o bazarowy kapitalizm lat 80. i 90.

Niewiele lepiej jest z rodzimą akademią. Kapitalizm. Historia krótkiego trwania to kolejny przykład, że dziś najciekawsze prace dotyczące ekonomii powstają w Polsce przede wszystkim poza wydziałami ekonomicznymi. Kacpra Pobłockiego, antropologa, śmiało można wymienić jako jednego z najciekawszych autorów książek o ekonomii napisanych w ostatnich latach – zresztą obok Andrzeja Ledera (filozofa i psychoterapeuty) i Adama Leszczyńskiego (historyka).

Szymon Grela – analityk Fundacji Kaleckiego, socjolog. Absolwent Goldsmiths na Uniwersytecie w Londynie oraz Uniwersytetu Cambridge. Członek zespołu redakcyjnego Oko.Press i „Res Publica Nowa”

Kacper Pobłocki, Kapitalizm. Historia krótkiego trwania. Wydawnictwo Bęc Zmiana, Warszawa 2017

Recenzja ukazała się w najnowszym numerze magazynu Res Publica Nowa „Pamięć i bezpieczeństo

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa