Putin topi Ukrainę
Zniszczenie tamy Nowa Kachowka na Dnieprze wywołało szkody, które będziemy odczuwać przez dziesięciolecia. Tysiące ton gruzu i toksycznych odpadów dotarło do wybrzeży Morza Czarnego.
Zniszczenie tamy Nowa Kachowka na Dnieprze wywołało szkody, które będziemy odczuwać przez dziesięciolecia. Tysiące ton gruzu i toksycznych odpadów dotarło do wybrzeży Morza Czarnego.
Według lokalnych władz, w obwodzie chersońskim zalanych zostało łącznie 48 miejscowości, w tym 34 na terytorium kontrolowanym przez Ukrainę i 14 na ukraińskich ziemiach okupowanych przez siły rosyjskie. Dziesięć osób zginęło, a 20 zostało rannych. Trzydzieści pięć osób zaginęło – w tym siedmioro dzieci. Nie ma wiarygodnych informacji na temat ofiar na terytoriach okupowanych.
Czysta destrukcja
Problemy z zaopatrzeniem w wodę mają osiedla w obwodzie chersońskim, a także w Krzywym Rogu, Margancu i Nikopolu w obwodzie dniepropetrowskim. Na Krymie sytuacja z dostawami wody nie ulegnie większym zmianom, ponieważ półwysep znajduje się pod rosyjską okupacją, bez dostaw z Kanału Krymskiego.
Około 1300 hektarów gruntów rolnych zostało zalanych z powodu eksplozji Rosjan, a 25 tys. hektarów jest zagrożonych powodzią – wskazało Ministerstwo Polityki Rolnej i Żywności Ukrainy. ONZ stwierdziło, że powódź może ponownie zmniejszyć globalną podaż żywności i spowodować wzrost cen.
Unikalne tereny, na których żyją chronione gatunki zwierząt i ptaków zostały zniszczone. Toksyczny strumień, tysiące ton chemikaliów, ścieki, martwe zwierzęta, wyrwane drzewa, trujące złoża mułu zawierające dioksyny i inne toksyczne substancje przedostały się do morza.
– Od 12 czerwca 70–80 proc. wody ze zbiornika Kachowka wyciekło i spłynęło w dół rzeki do ujścia Dniepru i Bugu oraz do Morza Czarnego. Cała ta warstwa wody rozciąga się wzdłuż wybrzeża aż do Odessy – mówi Mykhailo Khorev, były wiceminister ekologii i zasobów naturalnych.
Poziom wody w zbiorniku nadal spada, a mienie poszkodowanych w regionie Chersonia – od zniszczonych mebli po ogromne fragmenty domów i budynków – wypływa na wybrzeże Morza Czarnego w regionie Odessy.
Katastrofa ekologiczna
10 czerwca Państwowa Inspekcja Ekologiczna Południowo-Zachodniego Okręgu odnotowała znaczące zmiany w składzie chemicznym próbek wody morskiej na wybrzeżu Odessy. Według najnowszych analiz, zasolenie wody tam jest prawie trzykrotnie niższe niż normalnie, a zawartość żelaza 3–5 razy wyższa niż normalnie.
– Największym zagrożeniem jest to, że woda zmyła ogromną ilość śmieci z około 15 hektarów wysypisk. Pytanie brzmi, jak silna jest toksyczność? Należy przeprowadzić dodatkowe analizy pod kątem obecności herbicydów i pestycydów lub nadmiaru substancji toksycznych pochodzących z nawozów mineralnych, ponieważ substancje te wywierają presję i mogą powodować śmierć zasobów rybnych i organizmów żywych – mówi Khorev.
Instytut Biologii Morskiej Narodowej Akademii Nauk Ukrainy monitoruje zmiany i zasolenie Morza Czarnego. Naukowcy potwierdzają, że katastrofa znacząco wpłynie na ekosystem morski.
Rosja nie przyznała się do wysadzenia tamy, ale wskazówki rosyjskiego personelu wojskowego i odprawy prezydenta Władimira Putina z rosyjskimi blogerami wojskowymi sugerują, że Moskwa zdecydowała się zalać obszar, aby spowolnić ukraińską kontrofensywę.
Dodatkowo, cieplejsza woda pozwala bakteriom i mikroalgom kwitnąć i żywić się odpadami, co pogarsza warunki sanitarne na plażach i prowadzi do zakwitów glonów. Ponadto wiele organizmów morskich nie jest przystosowanych do spadku zasolenia i prawdopodobnie zginie.
Władze sanitarne ostrzegają, że podczas powodzi mogą rozprzestrzeniać się choroby z powodu zanieczyszczenia studni i warstw wodonośnych. Mowa tu o niebezpiecznych infekcjach jelitowych, cholerze, zatruciu jadem kiełbasianym.
Biosystemy i parki narodowe zniszczone
Według Vladyslava Balynskyia, szefa organizacji pozarządowej Green Leaf, powódź ta jest jedną z największych globalnych katastrof ekologicznych. – Setki wysp, obszary lasów łęgowych i stepów, łąki i zbocza wraz ze wszystkimi ich mieszkańcami są zmywane do morza – mówi. Według Balynskiego konsekwencje zatrucia morza będą odczuwalne przez inne kraje w regionie Morza Czarnego: w Rumunii, Bułgarii, Turcji, a później w Rosji.
Zbiornik Kachowka ma objętość ponad 18 km sześciennych i długość 240 kilometrów. Według organizacji pozarządowej Ukrainian Nature Conservation Group, kiedy został zbudowany w połowie ubiegłego wieku, konstrukcje hydrauliczne podniosły poziom wody w Dnieprze aż o 16 metrów. W związku z tym, zdaniem ekspertów, konsekwencje dla dzikiej przyrody powinny objąć obszar co najmniej 5000 km kwadratowych.
Według Mykhailo Nesterenki, dyrektora wykonawczego Rewilding Ukraine, konsekwencje dla przyrody, w tym dzikich zwierząt, są straszne. W szczególności ucierpiał Niżniednieprowski Narodowy Park Przyrody. Atak dotknął również kilka innych parków narodowych, w tym Biloberezhzhya Svyatoslav, Oleshky Sands i Kinburn Spit w regionie chersońskim.
Ponadto ucierpiały dziesiątki chronionych obszarów, rezerwatów i pomników przyrody – botanicznych, krajobrazowych, zoologicznych, ornitologicznych i leśnych. Według Nesterenki, katastrofa spowodowana eksplozją tamy podniosła poziom wody w rzece dziesięciokrotnie wyżej niż miałoby to miejsce w przypadku jakiejkolwiek naturalnej powodzi.
– Unikalne łąki, tereny zalewowe, wyspy zostały zmyte wraz ze zwierzętami, ptakami, glebą. Przypomnę, że wszystkie parki przyrody w obwodach chersońskim i mikołajowskim są obecnie zajęte i nie możemy poznać pełnego rozmiaru tego koszmaru – mówi.
—
Aleksandra Klitina jest stypendystką Future of Ukraine Fellow i korespondentką „Kyiv Post”. Ma doświadczenie w pracy w instytucjach prywatnych i publicznych, w tym jako były wiceminister w Ministerstwie Infrastruktury Ukrainy.
Tekst powstał w ramach programu Future of Ukraine Fellowship . W języku angielskim ukazał się w Visegrad Insight.
Fot. Canva.