NATO przygotowuje się do obrony państw bałtyckich
Lipcowy szczyt NATO w Wilnie wysłał w świat jasny komunikat. Sojusz jest gotów do obrony państw bałtyckich w przypadku agresji ze strony Rosji i Białorusi.
Popatrzmy jednak wstecz. Już podczas madryckiego szczytu w czerwcu 2022 r. przyjęto kilka ważnych stanowisk dla państw bałtyckich. Nowa Koncepcja Strategiczna NATO określiła Rosję jako „najbardziej znaczące i bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa sojuszników oraz pokoju i stabilności w obszarze euroatlantyckim”, legitymizując od dawna utrzymywane stanowisko tych trzech państw.
Towarzyszyła temu najbardziej znacząca zmiana w planach NATO dla tych trzech państw – postanowiono odejść od reagowania na agresję na rzecz zapobiegania jej, co oznaczało natychmiastową obronę terytoriów tych trzech państw, niż pozwolenie na ich zajęcie, a następnie wyzwolenie w ramach kontrofensywy NATO.
Poprzednie plany awaryjne NATO, zakładające, że wyparcie najeźdźcy z państw bałtyckich zajmie trzy miesiące, zostały ujawnione w zeszłym roku przez estońską premier Kaję Kallas. Nowe plany regionalne przyjęte na szczycie w Wilnie oznaczają znaczący postęp. Kallas przyznała, że umożliwią one NATO spełnienie obietnic ze szczytu w Madrycie dotyczących ochrony każdego centymetra terytorium swoich członków od pierwszej minuty inwazji. System dowodzenia i kontroli zostanie odpowiednio dostosowany, a siły NATO przeszkolone do realizacji tych planów.
Nowi potężni sojusznicy na północy
Już samo przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO jest pod wieloma względami przełomowe dla bezpieczeństwa krajów bałtyckich. Po pierwsze, przekształciło to niemal całe morze na zachód od Petersburga w „jezioro NATO”. Siły zbrojne obu państw, zwłaszcza Finlandii, stanowią znaczący wzrost potencjału na wschodniej flance.
Jego wykorzystanie będzie jednak wymagało zaawansowanej łączności krajowych i natowskich systemów dowodzenia i kontroli, rozszerzenia dostępności natowskich usług w tym zakresie oraz rozwoju wspólnego zarządzania informacjami. Procesy te mogą zająć lata, nawet pomimo podpisania wspólnej deklaracji przez Sojusznicze Dowództwo Transformacji NATO i Fińskie Siły Obronne (12 czerwca 2023 r.). Szwecja prawdopodobnie wkrótce również pójdzie w jej ślady.
Siły NATO w terenie
Kluczowym wyzwaniem dla wschodniej flanki NATO, zwłaszcza państw bałtyckich, jest to, że nowe plany obronne i struktury dowodzenia muszą znaleźć odzwierciedlenie w rzeczywistych zdolnościach. Tylko wtedy będą one wiarygodne. Obejmuje to rozmieszczenie siły roboczej, zasobów morskich, powietrznych i lądowych, gotowość do przeciwstawienia się zagrożeniom hybrydowym oraz mechanizmy koordynacji.
W tym względzie podjęto szereg zobowiązań – od reform w Siłach Reagowania NATO po zobowiązania sojuszników do ulokowania jednostek wielkości brygady na stałe w krajach bałtyckich. To istotny sygnał dla trzech małych państw zarówno pod względem wojskowym, jak i politycznym.
Sojusznicze Siły Szybkiego Reagowania NATO są tutaj kluczowym elementem. Podczas szczytu w Wilnie, sojusznicy zgodzili się rozwijać Model Sił NATO, przewidujący zdolność do zmobilizowania 300 tys. żołnierzy w ciągu 30 dni i zatwierdzili utworzenie nowych Sojuszniczych Sił Reagowania. W ostatnich latach Siły Odpowiedzi NATO stale rosły z 13 tys. do 40 tys. żołnierzy. Według oficjalnych informacji, te siły mogą zostać rozmieszczone w ciągu 15 dni. Nowy model sił NATO ma na celu zapewnienie większych sił wysokiej gotowości w domenach lądowej, morskiej, powietrznej i cybernetycznej. Zostanie on zaprojektowany zgodnie z konkretnymi planami obronnymi (w tym dotyczącymi krajów bałtyckich).
Szybko rozmieszczane siły sygnalizują gotowość NATO do zapewnienia szybkiej i zjednoczonej odpowiedzi w przypadku ataku. Zapewniając militarne i niemilitarne reakcje, pomaga przeciwdziałać zagrożeniom hybrydowym, w tym nietradycyjnym taktykom, cyberatakom i agresji konwencjonalnej. Zachęca również do zwiększonej współpracy wojskowej i integracji między państwami członkowskimi oraz promuje modernizację zdolności i kalibrację jednolitego podejścia do pojawiających się zagrożeń.
Po drugie, sojusznicy w Madrycie zgodzili się na wzmocnienie wschodniej flanki poprzez zwiększenie obecności sojuszników z poziomu grup bojowych do brygady. Nie doszło do tego między szczytami w Madrycie i Wilnie z kilku powodów, począwszy od niedociągnięć w zdolności państw bałtyckich jako gospodarzy do zapewnienia infrastruktury, po niezdolność wiodących państw sojuszniczych do wysłania takich sił poza swoje terytorium pod względem siły roboczej i sprzętu.
Kanada, która dowodzi grupą bojową NATO na Łotwie, kieruje obecnie 1 700 żołnierzami z 9 państw NATO. Połowę stanowią Kanadyjczycy. Łotwa i Kanada podpisały „mapę drogową” dotyczącą zwiększenia obecności Kanady. Obejmuje ona takie ustalenia jak 2 200-osobowe siły kanadyjskie w terenie, możliwość dodania setek kolejnych w razie potrzeby oraz nową infrastrukturę zapewnioną przez Łotwę do 2025 r. Współpraca między Estonią a Wielką Brytanią na podobnych zasadach również wydaje się płynna.
Nie można tego powiedzieć o Litwie i Niemczech. Na początku roku oba kraje miały odmienne zdanie na temat różnych interpretacji działań mających na celu zwiększenie obecności NATO na Litwie. Na krótko przed szczytem w Wilnie strony mogą porzucić wzajemne obwinianie się i uzgodnić dalsze kroki w celu zwiększenia obecności Niemiec, ale może to zająć lata.
Niemcy nie mają dywizji, która byłaby w pełnej gotowości. Żadna jednostka wojskowa nie liczy co najmniej 20 tys. żołnierzy. Berlin planuje rozpocząć operację pierwszej z trzech dywizji w 2025 r., a drugiej w 2027 r. Szef niemieckiej armii Alfons Mais powiedział agencji Reuters, że plan zakłada posiadanie najlepiej wyposażonej dywizji w Europie w 2025 r. Niemcy początkowo zapewnią dwie brygady zmechanizowane, a później jeszcze jedną – lekko uzbrojoną brygadę średnią, którą wzmocni brygada holenderska. Potwierdził jednak, że możliwości wyposażenia tych jednostek są obecnie ograniczone, ponieważ koncentrują się na wsparciu dla Ukrainy.
Szczyt w Wilnie nie wyjaśnił harmonogramu rozmieszczania obecności partnerów na poziomie brygady na terytorium państw bałtyckich. Oznacza to, że chociaż sformułowanie ze szczytu w Madrycie o rozmieszczeniu brygad „tam, gdzie jest to wymagane i kiedy jest to wymagane” nadal nie jest jasne. Podobnie jak to, czy infrastruktura wojskowa, która wiąże się ze znacznymi inwestycjami, jest również uważana przez sojuszników za część długoterminowego planu, co jest kluczową kwestią dla krajów bałtyckich podczas budowy nowej.
Kwestia terminów i budżetowania pokazuje wyzwania związane z artykulacją wspólnych i odrębnych interesów narodowych państw członkowskich NATO. Oznacza to, że ogólnie przyjęte decyzje bez jasno określonych terminów stwarzają wyzwania dla dalszego pomiaru skuteczności wdrażania planów. Rzuca to również światło na słabe punkty w kształtowaniu znanego stanowiska członków NATO.
Jakby symbolicznie wypełniając lukę i rozwiewając wątpliwości, Stany Zjednoczone podejmują również nowe zobowiązania w zakresie obrony krajów bałtyckich, potwierdzając zwiększoną obecność w bazach wojskowych Ādaži i Lielvārde na Łotwie na zasadzie rotacji i obiecując rozwój łączności łotewskich i amerykańskich zdolności wojskowych.
Kroki te nadal wzmacniają zaufanie społeczeństw bałtyckich do Stanów Zjednoczonych. Tak więc połączenie planów obrony zbiorowej NATO, zaangażowania USA w zapewnienie bezpieczeństwa swoim sojusznikom, bieżącej współpracy wojskowej i szkoleń, więzi historycznych i wspólnych wartości demokratycznych to czynniki, które przyczyniają się do postrzegania Stanów Zjednoczonych jako kluczowego i wiarygodnego partnera w zapewnianiu bezpieczeństwa w regionie.
Praca domowa
Większe zaangażowanie NATO w obronę państw bałtyckich wymaga przeprojektowania i wzmocnienia zdolności państw przyjmujących. Stara doktryna obronna koncentrowała się na siłach lądowych, pozostawiając słabo rozwiniętą obronę morską i powietrzną. Chociaż sojusznicy zapewnili patrolowanie w obu domenach, państwa bałtyckie rozwijają obecnie własne zdolności. Przy okazji szczytu NATO podpisały deklarację o współpracy w zakresie transgranicznej przestrzeni powietrznej.
Łotysze planują zwiększyć liczebność sił zbrojnych do 31 tys. poprzez przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej, podczas gdy rząd Estonii chce wydłużyć pobór wojskowy z 8 do 11 miesięcy. Litwini z kolei rozważają skrócenie czasu służby przy jednoczesnym obniżeniu wieku rekrutów. Reformy mają na celu wzmocnienie sił zbrojnych i zwiększenie zaangażowania społeczeństwa w obronność.
Wynik szczytu w Wilnie jest zatem korzystny dla państw bałtyckich w kilku wymiarach – na poziomie operacyjnym, agregacji interesów, artykulacji i komunikacji. Najważniejszym z nich jest zmiana podejścia Sojuszu z odstraszania nawet jeśli zgromadzenie odpowiednich sił może potrwać dłużej, niż życzyłyby sobie tego trzy państwa. Zobowiązania podjęte dwustronnie przez NATO i poszczególne państwa członkowskie podczas szczytu NATO są ogromnym krokiem naprzód dla ich bezpieczeństwa.
—
Sigita Struberga jest stypendystką programu Marcina Króla (2022/2023) w Visegrad Insight. Sekretarz generalna Łotewskiej Organizacji Transatlantyckiej, badaczka i wykładowczyni na Wydziale Nauk Politycznych Uniwersytetu Łotewskiego. Jej zainteresowania badawcze obejmują stosunki transatlantyckie i bezpieczeństwo europejskie, Rosję, politykę zagraniczną Chin, komunikację strategiczną.
Artykuł powstał w ramach programu współpracy głównych tytułów prasowych w Europie Środkowej prowadzonego przez „Visegrad Insight” przy Fundacji Res Publica. Tekst ukazał się w języku angielskim w Visegrad Insight.
Fot. Canva Pro.