MROCZKOWSKI: Wyborcy Konfederacji

Najważniejszym punktem w starciu pomiędzy oboma kandydatami będą względy prawicowo-wolnościowych wyborców Konfederacji


Pierwsza tura wyborów prezydenckich jest już za nami i choć była ona interesująca, to największe emocje czekają nas 12 lipca, bo właśnie wtedy odbędzie się finałowe starcie Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim. Chociaż w pierwszej turze pewnie zwyciężył prezydent Andrzej Duda, wynik drugiej tury jest trudny do przewidzenia, a to za sprawą przepływu elektoratów od pozostałych kandydatów. Rafał Trzaskowski może liczyć na głosy wyborców Roberta Biedronia i Szymona Hołowni. Jednak to zbyt mało, aby wygrać z Andrzejem Dudą. W związku z tym obaj kandydaci walczą o głosy wyborców PSL i Konfederacji. Trudnością w określeniu wyników wyborów jest fakt, że Rafał Trzaskowski ma znacznie większą zdolność do zdobycia głosów pozostałych kandydatów, natomiast wynik Andrzeja Dudy w stosunku do słabego wyniku Roberta Biedronia i Kosiniaka-Kamysza pozwala stwierdzić, że lewicowi wyborcy, wrażliwi na kwestię pakietów socjalnych, i wyborcy ze wsi już dawno przeszli na stronę obecnego prezydenta. Zatem Andrzej Duda ma ograniczoną zdolność pozyskania nowych głosów.

Dlatego też najważniejszym punktem w starciu pomiędzy oboma kandydatami będą względy prawicowo-wolnościowych wyborców Konfederacji. Żeby jednak osiągnąć ten cel, trzeba zrozumieć, kim są ci wyborcy i czym się charakteryzują. Kierując się opinią Marcina Palade – eksperta ds. sondaży, Andrzej Duda uzyskał poparcie niemal identyczne do tego, jakie Prawo i Sprawiedliwość w wyborach parlamentarnych. Zatem liczenie na wyborców Konfederacji jest mało odpowiedzialne, ponieważ jest to elektorat ludzi młodych, idealistów, labilnych w swoich poglądach, i część z nich może w drugiej turze pozostać w domu. Z deklaracji exit poll Andrzej Duda może liczyć na 30 proc. głosów wyborców Konfederacji, natomiast Rafał Trzaskowski nawet na 40 proc. W związku z czym dystans w pierwszej turze wcale nie stawia Andrzeja Dudy na pewnym pierwszym miejscu. Aby wygrać, kandydat na prezydenta musi zdobyć 50 + 1 proc. głosów wyborców. Urzędującemu prezydentowi będzie o wiele trudniej zdobyć 6 punktów procentowych niż Rafałowi Trzaskowskiemu uzyskać 20 punktów procentowych.

Bardzo istotnym faktem jest frekwencja w wyborach, która wśród młodych ludzi wynosiła 62 proc. przy 65 proc. ogółu głosujących. Rozkład poparcia w przedziale wiekowym 18–30 wynosił 38 proc. dla Rafała Trzaskowskiego, 23 proc. dla Krzysztofa Bosaka i dopiero na czwartym miejscu 19 proc. dla Andrzeja Dudy. W związku z czym obaj kandydaci będą celować w elektorat Konfederacji, który zaś dzieli się na wolnościowy (bliższy Korwinowi-Mikke) i narodowo-patriotyczny skupiony wokół Ruchu Narodowego. Wbrew pozorom wyborcy Konfederacji nie zachowają się jednolicie.

Obóz narodowo-patriotyczny jest mocno zakorzeniony w historii Polski, sprawach życia i delegalizacji aborcji. Im z pewnością jest bliżej do Andrzeja Dudy. Jest to tzw. twardy elektorat prawicowy, który nigdy nie wybaczy i nie zapomni władzom Warszawy prób delegalizacji Marszu Niepodległości, powrotu do dawnych nazw ulic komunistycznych aparatczyków, czy też wprowadzenia Karty LGBT. Jest to elektorat mocno zideologizowany i w swoich wartościach stoi po przeciwnej stronie w stosunku do poglądów reprezentowanych przez opozycję.

Prawdziwa bitwa odbędzie się o wyborców wolnościowych, czyli tych mocno ukierunkowanych na gospodarkę, w stylu republikańskim, wolnościowym, bez udziału państwa, którzy w swoich postulatach opowiadają się albo za obniżeniem podatków, albo za ich całkowitym zniesieniem. W tej grupie znajdują się przedsiębiorcy, którzy powoli stają się negatywnym elektoratem Prawa i Sprawiedliwości, a więc także Andrzeja Dudy. Dla tej części wyborców to, czym się chwali w kampanii urzędujący prezydent, czyli 500+, trzynasta emerytura (także obietnica wprowadzenia czternastej emerytury), wyprawka 300+ są niczym innym jak społecznym rozdawnictwem, odwrotem od wolnego rynku i powrotem do podstaw socjalizmu w Polsce. Sławomir Mentzen, członek partii WOLNOŚĆ, w swoim wpisie na Facebooku zarzuca urzędującego prezydentowi, że podczas jego kadencji uchwalono 30 nowych podatków, a od pierwszego lipca wszedł nowy podatek od VOD. Punktuje obecny obóz władzy, że Polska ma najbardziej skomplikowany podatek VAT, a na terenach państw OECD tylko Francja ma bardziej skomplikowany system podatkowy od Polski. To są argumenty, którymi powinien posłużyć się Rafał Trzaskowski w ostatnim etapie kampanii.

Kolejnym elementem, który może działać na korzyść Rafała Trzaskowskiego, są plany polityczne Prawa i Sprawiedliwości. Nie jest tajemnicą, że PiS-owi nie jest po drodze istnienie jakiejkolwiek opcji politycznej na prawo od nich. Roman Giertych opublikował wpis w mediach społecznościowych, który jest też dostępny na stronach „Gazety Wyborczej”. Według niego po utrwaleniu się ośrodka władzy, którym jest zdobycie prezydentury przez Andrzeja Dudę, Prawo i Sprawiedliwość użyje wszelkich możliwych środków, w tym służb specjalnych, do pozbycia się Konfederacji. Wtóruje mu Donald Tusk, pisząc na Twitterze: „Do wyborców Konfederacji. Różni nas prawie wszystko, dlatego będziemy chcieli z Wami WYGRAĆ. Z PiS-em wiele Was łączy, dlatego będą chcieli Was ZNISZCZYĆ. Są w tym naprawdę nieźli”.Obaj panowie sugerują Konfederacji, żeby nie zawierać żadnych sojuszy z Prawem i Sprawiedliwością, ponieważ zostanie potraktowana jako przystawka. Z pewnością istnieje i będzie istnieć walka o wyborców po prawej stronie sceny politycznej, nawet po wyborach, jednak apele obu panów mogą okazać się złudne ze względu na ich brak wiarygodności u wyborców Konfederacji.

Podsumowując, żaden z kandydatów nie może być pewny wyniku wyborów, jednak to Rafał Trzaskowski ma większą zdolność zdobycia głosów opozycji. Trudno przewidzieć, jak zachowa się elektorat Konfederacji, ale z pewnością jest on podzielony i w znacznej swojej części odda głos na kandydata opozycji. Takie przepływy wyborców wskazują na to, że różnica między Andrzejem Dudą i Rafałem Trzaskowskim może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy głosów, a więc nikt nie może być pewny wygranej.

 

 

Bart Mroczkowski

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa