Prawa i Sprawiedliwa? Polityka kulturalna PiS
Analiza polityki kulturalnej Prawa i Sprawiedliwości. Wybory parlamentarne 2015.
Prawo i Sprawiedliwości o kulturze mówi dużo i przyznaje jej ważną rolę w polityce państwa. Jednak ogranicza się ona wyraźnie do kilku obszarów – polityki historycznej, wspierania polskiego dziedzictwa, podtrzymywania tradycji, rozwijania patriotyzmu oraz uczestnictwa w kulturze jak najszerszego grona obywateli. Kultura przedstawiona w programie w żaden sposób nie nawiązuje również do procesów zachodzących obecnie w instytucjach kultury (państwowych, prywatnych, pozarządowych i nieformalnych), nie mówiąc o szerszych procesach w Polsce i na świecie.
Istotne jest, że Prawo i Sprawiedliwość odwołuje się w kontekście polityki kulturalnej do wartości – przede wszystkim wartości chrześcijańskich. Kultura ma dość jasno zarysowaną rolę i pozycję – zasadniczo powinna wzmacniać uczucia patriotyczne, poczucie przynależności do narodu oraz wartości uznawane przez partię na polskie i chrześcijańskie. Kultura jest wartością, którą należy chronić, przede wszystkim przed komercjalizacją oraz unifikacją (w ramach Unii Europejskiej).
Program wyborczy PiS nosi podtytuł „Zdrowie, praca, rodzina”, co wskazuje na priorytety w polityce państwa. Kulturze poświęca jednak oddzielne miejsce – program pozwala na zapoznanie się z bardzo konkretną wizją kultury i pomysłami na jej rozwój. Obszerna jest także ocena obecnego stanu kultury i polityki kulturalnej w Polsce – niezwykle krytyczna i ostra:
„W sferze kultury atak na tradycję i związaną z nią świadomość narodową jest ostentacyjny. Preferencja dla twórczości godzącej w polskie wartości jest wyraźna. Wspierane są lewackie periodyki; w rożnego rodzaju finansowanych przez państwo przekazach kulturowych atakuje się patriotyzm i narodowe wartości„. Krytykowane jest wsparcie finansowe konkretnych przedsięwzięć nazywanych „pseudoartystycznymi ekscesami, mającymi charakter profanacji” lub też „propagującymi kłamliwą wizję historii Polski” (jak film „Pokłosie”).
Odbudowa funkcji państwa
Państwo ocenione jest jako dysfunkcyjne w kilku obszarach, także kultury. W tym wymiarze przejawia się to zdaniem autorów programu m. in. zamykaniem i ograniczanie finansowania instytucji kultury, np. bibliotek.
Słowo kultura pojawia się w strategii aż 90 razy (dla porównania słowo rodzina, jako jedno z kluczowych w dokumencie, 124 razy); używane jest w różnych kontekstach; często występuje w znaczeniu dziedzictwa kulturowego; odnosi się także do tradycji, tożsamości, norm czy też manier (kultura osobista).
Kultura nie jest przez PiS traktowana sektorowo, tylko całościowo i jest narzędziem większej zmiany, która powinna iść w wyraźnie zarysowanym (i jedynym słusznym) kierunku. Na poziomie opisu spleciona jest z takimi obszarami jak edukacja, polityka historyczna czy gospodarka. Część tych powiązań, szczególnie w zakresie polityki historycznej, znajduje odzwierciedlenie w konkretnych pomysłach i postulatach.
Program dotyczący polityki kulturalnej mieści się na pięciu stronach w większym rozdziale poświęconym społeczeństwu. Co ciekawe, część poświęcona kulturze i dziedzictwu narodowemu porusza także kwestię mediów.
Głównym celem polityki państwa jest „odbudowanie pluralizmu w mediach” oraz nadanie odpowiedniej rangi i jakości mediom publicznym, których podstawowymi zadaniami staną się: „prezentacja kultury wysokiej, w tym dbałość o język polski; upowszechnianie tradycji narodowej, dorobku polskiej i światowej nauki; edukacja historyczna i pogłębiona debata publiczna; dbałość o obecność w programie reportażu i filmu dokumentalnego”. Media publiczne powinny pełnić ważną rolę edukacyjną, a nie ograniczać się do rozrywki; konieczna jest „ochrona dzieci i młodzieży przed przemocą i demoralizacją”. Najciekawszy postulat w tym wątku dotyczy wzmocnienia regionalnych stacji radiowych i oddziałów telewizyjnych oraz bezpłatnego, internetowego dostępu do archiwów mediów publicznych dla wszystkich płacących abonament.
Pieniądze, wartości i upowszechnienie
PiS podnosi ważny problem marginalizacji kultury. Fakt że kulturę należy wspierać i rozwijać (np. podnosić wydatki na kulturę wraz ze wzrostem gospodarczym) uzasadnia konstatacją ocierającą się o banał: „Kultura potrzebuje pomocy ze strony państwa i powinna je otrzymać, ponieważ samo państwo nie może przetrwać i rozwijać się bez kultury. „Warto dodać, że dzieje się tak pod określonym warunkiem, bowiem „zakres tej pomocy musi iść w parze ze sferą tych wartości, które są promowane przez państwo.”
Postulaty dotyczące dbania o szeroki i powszechny dostęp do kultury bez względu na poziom zamożności wydają się cenne. Jednak wątpliwości budzą już pomysły jak je realizować – „Karta Rodzin” przyznająca zniżki na udział w kulturze rodzinom (im większa rodzina tym większa zniżka) nie wydaje się rozwiązywać problemu z uczestnictwem Polaków w kulturze. Trudno także na tym polu zakładać skuteczność inwestowania w elitarną, bardzo klasycznie rozumianą kulturę, określaną w programie mianem „kultury wysokiej”. Opieka nad nią czy też wspieranie instytucji kulturalnych o najwyższej wartości (teatrów, filharmonii, orkiestr, chórów), a także instytucji narodowych należy, zdaniem PiS, do najważniejszych obowiązków państwa wobec kultury.
Wiąże się z tym ochrona i udostępnienie polskiego dziedzictwa (bo o międzynarodowym nie ma mowy). PiS chciałby realizować te zadania poprzez udostępnianie polskiej literatury klasycznej w wersji cyfrowej, wydawanie pomnikowych edycji wielkich polskiej literatury oraz ratowanie polskich zabytków na Kresach Wschodnich. Jeśli chodzi o wątki międzynarodowe, PiS planuje nową ustawę o Instytucie Adama Mickiewicza, która zagwarantuje „bardziej intensywną i skuteczniejszą promocję Polski i kultury polskiej Polski za granicą”. Z programu nie wynika jednak, dlaczego dotychczasowa działalność oceniona jest jako mało skuteczna.
Muzea historyczno-tożsamościowe
Obszerny wątek poświęcony jest muzeom, których w ocenie PiS powinno być w Polsce znacznie więcej. Wymienione są konkretne instytucje, które państwo powinno powołać lub sfinalizować. Są to nakierowane na historię i kwestie patriotyczne: Muzeum Historii Polski, Muzeum Ziem Zachodnich, Muzeum Kresów, Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. Zapowiadane jest także dokończenie budowy Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Wilanowie (dla których wsparcie, o czym warto pamiętać, spotkało się z ogromną krytyką środowiska kultury).
Jedną z kluczowym instytucji w zakresie polityki określanej jako „historyczno-tożsamościowa” powinien stać się Instytut Pamięci Narodowej wyposażony o dodatkowe kompetencje (m.in. Przejęcie obowiązków Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych) i zakres działań (m.in. „organizowanie obchodów rocznicowych, popularyzowanie wiedzy historycznej, współpracę z instytucjami edukacyjnymi dla krzewienia patriotyzmu i umacnianiu narodowej tożsamości”). Inne pomysły z tego obszaru to przywrócenie wprowadzonego przez PiS programu operacyjnego MKiDN „Patriotyzm jutra” ocenianego jako sukces.
Konkretna, choć rozczarowująca, jest wizja rozwoju kultury w Polsce w perspektywie kilkunastu lat. Dotyczy ona bowiem jedynie rozbudowy infrastruktury bez namysłu nad funkcją, kondycją czy działaniami instytucji, sposobami finansowania i odpowiadania na współczesne potrzeby. W wizji tej każde miasto powyżej 40 tysięcy mieszkańców będzie dysponowało salą teatralno-kinową, miasto powyżej 100 tysięcy salą operowo-koncertową, a każde miasto powyżej 200 tysięcy mieszkańców wielofunkcyjną salą widowiskową. Nie dowiadujemy się jednak po co, w jaki sposób iz jakich środków te obiekty miałyby działać. Mowa jest jedynie o programie stypendialnym dla młodych twórców, ale brak tu namysłu nad potrzebami twórców czy też realiami, w jakich obecnie funkcjonują instytucje kultury.