SCENARIUSZ 3: Autorytaryzm geopolityczny
Narracja ideologii geopolitycznej (zagrożenie dla bezpieczeństwa) ma na celu usprawiedliwienie w oczach opinii publicznej skrętu ku rządom silnej ręki.
Narracja ideologii geopolitycznej (zagrożenie dla bezpieczeństwa) ma na celu usprawiedliwienie w oczach opinii publicznej skrętu ku rządom silnej ręki. Impulsami są niestabilność w Białorusi i niepewność co do działań Moskwy. W Rosji po wyborach widać nowy kurs, ale konflikty o władzę zagrażają integralności rządów, co powoduje nerwowe ruchy Kremla. USA pozostają osłabione i dramatycznie podzielone, Chiny przejmują inicjatywę globalnie. Po czterech latach rządów Trumpa nie udaje się odbudować solidarności transatlantyckiej, a w relacjach USA-UE dominują konflikty na tle gospodarczym.
PiS odzyskuje siłę, opozycja zaś jest w rozsypce – nie potrafi zaproponować przekonującej wizji, jak oprzeć się o dotychczasowe instytucje ładu zachodniego, NATO czy UE, w których Polacy dostrzegają coraz więcej gry interesów narodowych. Nowy eurosceptycyzm powoduje dalszą erozję wiary w porządek światowy i przywództwo USA (choć sympatie są nadal silne), jednocześnie następuje rozwój narracji prochińskich (merkantylnych).
Protestujący stosują przemoc nieakceptowalną społecznie; ginie policjant (w zamachu lub podczas starć na demonstracjach). Restrykcje, takie jak zakaz wychodzenia na ulice dzieci i młodzieży bez opieki, stają się społecznie akceptowalne. Biskupi odbudowują część autorytetu, miękko wspierając rządy silnej ręki. Elity prodemokratyczne są obciążone skandalami wizerunkowymi, w których obnażane są bezwzględne egoizmy i brak solidarności.
Służba zdrowia jest poddana militarnemu rygorowi i znajduje się w zapaści. W sektorze szerzy się korupcja i skrajna hierarchiczność. Masowy odpływ młodych lekarzy za granicę bądź do sektora farmaceutycznego.
W gospodarce nie zachodzą znaczące zmiany, ale dramatycznie rośnie poziom korupcji i proces zawłaszczenia państwa. Rozwija się „pro-PiS”, oligarchia oparta w coraz większym stopniu o więzy rodzinne. Brak inicjatyw dotyczących zmiany miksu energetycznego kraju. Projekty Zielonego Ładu nie są realizowane. Po wycofaniu oferty amerykańskiej projekt budowy elektrowni jądrowej stoi w miejscu. Brak inwestycji w energię odnawialną. Rząd kusi inwestorów zagranicznych dotacjami i ulgami podatkowymi. Pojawiające się sporadycznie inwestycje zagraniczne mają charakter czysto produkcyjny, nie wspierają podnoszenia kwalifikacji zawodowych, badań i rozwoju. W dziedzinie cyfryzacji panuje impas.
Rząd realizuje pełne przejęcie sądów, a trójpodział władzy przechodzi do historii. Niepokorni sędziowie są usuwani z zawodu. W wyniku zapaści na rynku reklamy i bankructw dochodzi do monopolizacji mediów. TVN zostaje kupiony przez Zygmunta Solorza, Agora bankrutuje. Dziennikarze masowo przechodzą do agencji PR, przekwalifikowują się i tracą swoje kompetencje dziennikarskie. Do Polski wraca Radio Wolna Europa, a byli dziennikarze tworzą wiele niszowych projektów wydawniczych, pozostają one jednak bez wpływu na sferę informacyjną, która jest zdominowana przez narrację rządową.
Rząd PiS obiecuje Amerykanom kontrolę nad narracjami prorosyjskimi i prochińskimi w zamian za powstrzymanie krytyki sytuacji medialnej w Polsce.
Nowy rząd w Niemczech jest bardziej prawicowy i powstrzymuje się od krytykowania PiS i węgierskiego Fideszu. Niemieckie firmy, wspierające CDU i CSU, preferują mniejszą kontrolę instytucji i prawa, na rzecz większej ingerencji w środowisko gospodarcze w Europie Środkowej. Interesy gospodarcze stają się więc dla Niemiec istotniejsze niż stabilizacja polityczna w regionie.
USA pod administracją Bidena krytykuje standardy demokratyczne w Polsce – zdecydowanie, ale równie nieumiejętnie jak czyniła to administracja Obamy wobec Węgier. W USA pogłębia się kryzys gospodarczy, zapowiada się krótka kadencja demokratów; PiS wierzy w powrót republikanów i nie przejmuje się krytyką Białego Domu.
Późną jesieniąkraj ogarnia apatia, protestujący są osamotnieni, niewydolna gospodarka znajduje się w rękach partii lub powiązanych grup interesów; pieniądze z UE jeszcze płyną, ale wiadomo, że w następnych latach zostaną ograniczone ze względu na nieprzestrzeganie standardów praworządności. Elity zastanawiają się nad emigracją do innych państw UE, opozycja jest rozproszona i osłabiona, brakuje autorytetów liberalnej strony. Rząd idzie w kierunku, w którym kiedyś zmierzał Jaruzelski, nie wahając się przed wprowadzeniem mikrostanów nadzwyczajnych, wbrew konstytucji, wybiórczo ograniczając prawa obywatelskie.
fot. z Unsplash, Paweł Czerwiński