Szukając pani Bovary
Czy odkrycie życia pisarza, nawet jeśli w jego duchowym wymiarze, jest główną przesłanką, dla której dziś wielu ma ochotę sięgnąć po książkę o Flaubercie? Dlaczego postać Gustava Flauberta, pisarza, od którego śmierci minęło 130 lat, […]
Czy odkrycie życia pisarza, nawet jeśli w jego duchowym wymiarze, jest główną przesłanką, dla której dziś wielu ma ochotę sięgnąć po książkę o Flaubercie?
Dlaczego postać Gustava Flauberta, pisarza, od którego śmierci minęło 130 lat, wciąż przykuwa uwagę? Renata Lis w książce Ręka Flauberta (formalnie przypominającej zbiór esejów) szkicuje portret pisarza, opierając swoją pracę na zachowanych fragmentach jego prywatnych zapisków i listów. „Dzieło odchodzi do piekła zapomnienia, do czyśćca podręcznika, bądź nieba kanonu, życie zaś – jeśli pisarz miał pośmiertne szczęście – bywa, że staje się prawdziwą żywą atrakcją, której tajemne zakamarki uwielbiamy odkrywać” – podkreśla Krzysztof Varga, recenzując książkę Lis w „Gazecie Wyborczej” (2011,5-6, XI). Ręka Flauberta niewątpliwie zapewnia taką atrakcję, oferuje z pewnością nawet więcej – emocjonalny, czy, jak podkreślają recenzenci, miłosny portret wielkiego pisarza. Czy akcenty, które stawia Krzysztof Varga, pisząc o relacji autora i jego dzieła, w pełni odzwierciedlają przypadek Gustawa Flauberta?
Panie Bovary i Dalloway oraz jeszcze raz Emma
W szerokim kręgu odbiorców Gustav Flaubert istnieje jako autor Pani Bovary, a może przede wszystkim stwierdzenia „Pani Bovary to ja”. Jego bohaterka przeniknęła do popkultury. Nie funkcjonuje w niej jednak jako zmurszała kukła, jej figura wydaje się ciągle żywa, przepracowywana na polu relacji indywidualnych pragnień i zmieniających się norm obyczajowych.
Kolejne reinkarnacje bohaterki Flauberta są tak od siebie różne jak społeczeństwa, w którym przyszło im żyć. Łączy je jednak to, że dokonują wyborów, które niezmiennie wywołują dyskusję. Wszystkie poznajemy w momencie przewartościowania życia, mogłyby też zanuć za Talking Heads: „And you may ask yourself/ What is that beautiful house? (…) And you may ask yourself/ Am I right?… Am I wrong?/ And you may tell yourself/ My God!… What have I done?”
Najsilniejsze uczucia pani Dalloway Virginii Woolf to te, które powracają, choć już mgliście. Szczególnie mocne wydaje się to związane z oczekiwaniem na spotkanie z ubraną w sukienkę z różowego tiulu Sally Seton. „Virginia Woolf, która kocha ludzi, coraz bardziej odsuwa się od nich i od problemów życia codziennego. (…) brak jakiejś wiary, czy postawy społecznej, pozostawia pustkę w jej twórczości, a tym samym w czytelniku, jak gdyby jakaś ważna sprawa nie została dopowiedziana” – podsumowują redaktorzy Pani Dalloway w posłowiu do wydania z 1961 roku, wskazując na melancholię jako czynnik organizujący powieść. Konwenanse odmiennie niż w Pani Bovary nie stają się tematem samej fabuły, ale organizują wyprawę bohaterki w przeszłość, uruchamiają pytanie, czy życie mogłoby potoczyć się inaczej, tak, aby doświadczyć go pełniej? Praca pamięci jest tu aktem odsuwania się od teraźniejszości, codzienności naznaczonej brakiem. Świat pani Dalloway przesiąknięty jest melancholią – według Paula Ricoeura smutkiem pamięci, medytacyjnej, specyficznym mood związanym ze skończonością, która się sobie uświadamia.
Kolejnej realizacji tematu można doszukać się choćby w dość niedawnym filmie Jestem miłością, której bohaterka, Emma właśnie, także cierpi na pewien rodzaj nieprzystawalności do otaczającej rzeczywistości – doświadcza pustki w codziennym, ustabilizowanym życiu, u boku (wydaje się) kochającego męża. Z letargu wyrywa ją fascynacja przyjacielem syna. Współczesna Emma dokonuje już innych wyborów od bohaterek Woolf czy Flauberta. Wybiera autentyczność zarówno w relacjach z młodym kochankiem, jak i z mężem. Nie ukrywa romansu, uprawomocnia go, kończąc małżeństwo.
Jeśli Panią Dalloway Virginii Woolf czy Jestem miłością Luca Guadagnino możemy potraktować jako nawiązanie do Flauberta, to właśnie z powodu podjęcia tematu relacji pomiędzy pragnieniami bohaterek a społeczeństwem, wobec którego się określają. To z tego powodu kusi, aby rozejrzeć się panią Bovary w Ręce Flauberta i zadać pytanie, co książka wnosi do ciągle żywej dyskusji o krytyce mieszczańskiej moralności.
Jeden komentarz “Szukając pani Bovary”