RPN: Konsekwencje nowelizacji ustawy o IPN
Podsumowanie pierwszej narady w ramach cyklu spotkań Res Publica think tank, która odbyła się 8 stycznia. W gronie znawców tematu rozmawiamy o sprawach ważnych dla
- Polska dekadę temu po konsultacjach z amerykańskimi kancelariami adwokackimi odstąpiła od penalizowania określenia „polskie obozy śmierci”, ponieważ było duże prawdopodobieństwo nieskuteczności. Przegrane sprawy miałyby konsekwencje fatalne dla słusznej sprawy
- Nowelizacja ustawy o IPN może mieć skutki na proces edukacji – nauczyciele będą się obawiać poruszania tematu relacji polsko-żydowskich podczas II wojny światowej na lekcjach.
- Na dynamikę konfliktu polsko-izraelskiego miała i będzie mieć kampania parlamentarna w Izraelu.
- Departament Stanu USA po nowelizacji ustawy zmienił swoją narrację w stosunku do Polski, jednak wciąż kierować się będzie poczuciem odpowiedzialności za relacje z Polską oraz strategicznymi i biznesowymi interesami.
- Bez względu na opcję światopoglądową należy dążyć do minimalizacji negatywnych skutków dla Polski poprzez 1) zmniejszenie intensywności sporu poprzez media w celu doraźnych zysków politycznych 2) przypominanie, że interpretacje wplątujące Polaków w zbiorową odpowiedzialność za zagładę należy potępić, bo zafałszowują wyniki prac naukowych historyków, 3) wycofanie się z wszelkich zapisów, które kryminalizują wolność wyrażania poglądów, 4) odbudowanie zaufania społecznego do procesu dialogu i współpracy polsko-izraelskiej. Pierwszym kluczowym testem skuteczności strategii deeskalacji będą obchody Marca 1968.
Przyjęcie nowelizacji ustawy o IPN oraz podpisanie jej przez prezydenta Andrzeja Dudę spowodowało wizerunkową katastrofę Polski na arenie międzynarodowej, w tym przede wszystkim wśród naszych partnerów – Izraela i Stanów Zjednoczonych.
Nie ma wątpliwości, że intencja ustawy jest słuszna. Chodzi o przeciwstawianie się nieprawdziwemu określeniu „polskie obozy śmierci”, które można znaleźć w niektórych mediach zagranicznych, choć przy okazji najwyraźniej pomyślano również, by zamknąć usta tym, którzy sugerują wyjątkową odpowiedzialność Polaków za Holokaust. Nic więc dziwnego, że ustawa niekiedy była nazywana Lex Gross.
Moment jej przyjęcia oraz niektóre zapisy ustawy sprawiły, że zarówno w Polsce, jak i w środowisku międzynarodowym wybuchła burza, która nie służy relacjom Polski i Izraela, stosunkom między oboma narodami i społeczeństwami oraz debacie o ich wspólnej historii.
W dyskusji między uczestnikami pierwszej narady Res Publica think tank uwaga skupiła się na trzech zasadniczych sprawach: 1. Wewnętrzne uwarunkowania polskiej polityki; 2. Wewnętrzne uwarunkowania polityki Izraela; 2. Znaczenie kontekstu polityki amerykańskiej w całej sprawie. Poniżej przedstawiamy argumenty, które się pojawiały podczas spotkania.
Tło nowelizacji ustawy o IPN
Polska już dekadę temu była bardzo zainteresowana uregulowaniem spraw związanych z przypisywaniem Polsce odpowiedzialności za Holokaust, jaką może sugerować stwierdzenie „polskie obozy śmierci”. Chciano jednak, by użycie tego stwierdzenia wiązało się z wysokimi karami finansowymi, które miałyby szokować. Zakładano, że w ten sposób o sprawie zrobiłoby się głośno. Jednak po konsultacjach z kilkoma największymi amerykańskimi kancelariami adwokackimi uznano, że sprawy ciężko byłoby wygrać, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, biorąc pod uwagę tamtejsze prawo i znaczenie w nim Pierwszej Poprawki do Konstytucji związanej z wolnością słowa. Dodatkowo państwo polskie nie mogłoby być stroną spraw i musiałoby skarżyć poprzez specjalnie stworzone do tego instytucje. Niezależnie od tego przegranie ich przyniosłoby olbrzymie szkody dla sprawy. Z tego powodu można uznać całą ideę nowelizacji za chybioną politycznie i dyplomatycznie – zauważył jeden z uczestników spotkania.
Nie ma wypowiedzianej wojny o pamięć historyczną przeciwko Polsce. Mamy do czynienia z odpryskami dyskusji historycznej, która trwa od dekad. Wiemy też, że nie da się złożyć z tego spójnej narracji. Trzeba to uznać i nie obciążać tym bieżącej polityki – usłyszeliśmy podczas narady.
Uwarunkowania polskiej polityki
Wraz z rekonstrukcją rządu w styczniu wydawało się, że rząd PiS zaczął skręcać w stronę centrum. Tymczasem stworzył i przyjął nowelizację ustawy, stawiającą ich jako orędowników rozwiązań skrajnych. Ale o ile można byłoby to uznać za sprawę dotyczącą strategii politycznej partii, o tyle dla państwa staje się problemem przyjęcie prawa, które jest niemożliwe do wyegzekwowania. Same dobre intencje nie wystarczają.
Sprawa była tym bardziej zaskakująca, że od pewnego czasu mieliśmy do czynienia z najlepszymi wzajemnymi relacjami polsko-izraelskimi, o czym świadczyła współpraca w kwestiach zbrojeniowych czy innowacjach. Oba państwa mogły siebie wspierać, Izrael Polskę w kwestiach bezpieczeństwa, Polska Izrael w obronie przed niesłusznymi zarzutami. Budowane przez wiele lat i kolejne rządy po obu stronach dobre stosunki, bardzo szybko uległy gwałtownemu załamaniu. Już teraz pewne firmy zastanawiają się, czy kontynuować współpracę, nowa sytuacja wpływa również na obustronną turystykę, która w ostatnim czasie prężnie się rozwijała.
Podczas spotkania nie było zgody co do tego, jakie będą konsekwencje całego zamieszania. Z jednej strony podkreślano, że tylko od 26 do 28 stycznia zasięg tematu z hashtagiem „Polish Death Camp” (wyniósł, w zależności od narzędzi, nawet 28 mln osób. Trzeba jednak zauważyć, że znacząca większość z nich to byli Polacy [za analizą portalu Polityki w Sieci]. Z drugiej strony zauważano, że dotarcie do osób z zagranicy, nawet w tym niekorzystnym kontekście, mogłoby przyczynić się do wzrostu świadomości i uwrażliwienia, by nie posługiwać się tym zwrotem w debacie publicznej.
Jeden z uczestników podkreślił, że najprawdopodobniej nowelizacja ustawy jest pomysłem Patryka Jakiego, Macieja Świrskiego i Jarosława Szarka i te osoby powinny ponieść odpowiedzialność personalną.
Inna osoba zauważyła, że w polskim myśleniu o historii dominuje bipolarny obraz: albo jest się powstańcem warszawskim, albo brało się udział w Holokauście. Ale ta alternatywa nie odnosi się do rzeczywistości, która była i nie odzwierciedla całego spektrum postaw prezentowanych przez Polaków podczas II wojny światowej.
Podkreślano, że należy patrzeć na ówczesne krzywdy jako na krzywdy wyrządzane ludziom przez ludzi, i kwestie narodowościowe nie mają tu znaczenia. Próba interpretowania ówczesnych wydarzeń w kategoriach narodowościowych powoduje duże zamieszanie i wpisuje się, choć w sposób nieświadomy, w ówczesne realia określane przez nazistów. Szczególnie Polacy i Żydzi powinni być bardzo uwrażliwieni na tę kwestię.
Jeśli relacje polsko-izraelskie i polsko-żydowskie nie zostaną złagodzone w najbliższym czasie, to na pogorszenie wizerunku Polski może wpłynąć dodatkowo rocznica Marca ’68, którą będzie można wykorzystywać jako podkreślanie antysemickiego oblicza Polski. Przedłużający się konflikt może również spowodować wydobycie spraw związanych z przedwojenną polityką polską w stosunku do Żydów.
Obecny konflikt będzie również miał wpływ na toczącą się dyskusję nad ustawą reprywatyzacyjną w Polsce, która łączona jest z kolei z Justice for Uncompensated Survivors Today (JUST) Act of 2017, projektem przyjętym przez Senat USA, dającym Departamentowi Stanu pewne instrumenty w odzyskiwania mienia utraconego w wyniku II wojny światowej.
Ponadto nowelizacja ustawy o IPN może wpłynąć na proces edukacji. Nauczyciele historii, języka polskiego czy etyki mogą obawiać się poruszania na lekcjach tematu relacji polsko-żydowskich i ich złożoności.
Nie powinniśmy zapominać, a w polskiej debacie zdarza się to zbyt często – o czym przypominał jeden z uczestników – również o resentymentach niektórych Żydów w stosunku do Polski i Polaków, tak samo jak Polacy mają resentymenty do innych narodów. W końcu wszyscy jesteśmy ludźmi.
Musimy także pamiętać, że kiedy pojawia się sprawa żydowska w Polsce, wywołuje ona silne poruszenie wśród osób reprezentujących całe spektrum postaw politycznych i światopoglądowych, poruszenie pozytywne lub negatywne. Jak zauważył jeden z uczestników spotkania naszej dyskusji, mamy do czynienia z wyścigiem Polski i Izraela o miano największej ofiary II wojny światowej.
Uwarunkowania polityki wewnętrznej Izraela
Postawienie nowelizacji ustawy o IPN w Sejmie w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu musiało wywołać lawinę, która doprowadziła do największych napięć na linii polsko-izraelskich. Również ze względu na zbliżające się wybory do Knesetu.
Pozycja obecnego premiera Benjamina Netanjahu jest zagrożona. Szef izraelskiej policji zapowiada, że oskarży go o korupcję. Dla politycznych rywali jest to również czas budowania swojej pozycji, często w oparciu o sprawy bulwersujące. Ja’ir Lapid, lider jednej z partii opozycyjnych, dostrzegł okazję wypromowania się (i to na skalę międzynarodową) w nowelizacji polskiego prawa i postanowił ostro je skrytykować. Jego tweet przyspieszył bieg spraw i rozgrzał dyskusję.
Publikując na Twitterze swoją wypowiedź niedługo przed oficjalnymi obchodami Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, który w tym roku przypadał w szabas, mocno utrudnił możliwości sprawnego reagowania. Do tego dochodzą zmiany, jakie zachodzą w polityce w związku z obecnością social mediów, i konieczności szybkiego reagowania polityków i państw. Nie trzeba więc było długo czekać na reakcję Netanjahu, chcącego przedstawiać się jako silny polityk, i rządu Izraela, czego wyrazem było wystąpienie ambasador Hasan Aziz w Auschwitz. W łagodzeniu sprawy nie pomogła również reakcja Ambasady Polski w Izraelu, która zamiast uspokoić, dolewała oliwy do ognia, podsycając pożar dyplomatyczny przy pomocy Twittera. Oto miał żal do niej jeden z uczestników narady Res Publica think tank.
Analizując politykę wewnętrzną Izraela, nie można zapominać o Naftalii Bennecie, obecnym ministrze edukacji, chcącym również zostać premierem. Reprezentuje on mocno konserwatywną część Żydów, a po rozpoczęciu się kryzysu polsko-izraelskiego pozycjonuje się na męża stanu, w szczególności po odwołaniu jego wizyty w Polsce.
Chcąc analizować i przewidywać działania w najbliższym czasie zmierzające do rozwiązania powstałych napięć, musimy uwzględniać te sprawy, będące zagrożeniem dla szybkiego ich rozwiązania. Tak samo jak dynamikę wewnętrznej polityki polskiej. W sprawie nowelizacji ustawy o IPN obie się zwarły.
Amerykański kontekst
Amerykańska administracja próbuje trzymać odpowiedzialność za sprawy świata i sprawy związane z Polską są dla niej ważne. To oznacza, że pewne granice nie zostaną przez nią przekroczone. Wiążą się one bowiem ze strategicznymi interesami.
W ciągu ostatniego czasu mieliśmy do czynienia z trzema komunikatami ze strony amerykańskiej w stosunku do Polski.
1. Departament Stanu przed wizytą Rexa Tillersona w Polsce wydał oświadczenie, że demokracja w Polsce ma się dobrze, jest jedną z najstarszych i wciąż żywą. Zdjęcie ze stołu spraw związanych z rule of law w naszym kraju było związane m.in. ze sprawą zakupu Patriotów.
2. Po przyjęciu przez polski parlament nowelizacji ustawy o IPN Departament Stanu postawił relacje polsko-amerykańskie na ostrzu noża, stwierdzając, że może to wpłynąć na strategiczne interesy Polski i jej stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem.
3. Departament Stanu oświadczył, że po podpisie nowelizacji przez Andrzeja Dudy nastąpi reakcja ze strony amerykańskiej związana z zaniepokojeniem przyszłością relacji polsko-izraelskich.
Ze strony prawicowej pojawiają się głosy, że reakcja Stanów Zjednoczonych jest wynikiem wpływów lobby żydowskiego, jednak jak zauważyli uczestnicy naszego spotkania, jego przedstawiciele nie przyznają się do tego, a większe znaczenie ma w tym względzie Kościół ewangeliczny (do którego należy m.in. wiceprezydent Mike Pence, a na spotkaniach których pojawia się również Donald Trump), silnie wspierający Izrael. To on mocno popierał pomysł przeniesienia ambasady USA w Izraelu do Jerozolimy.
Narada Res Publica think tank poświęcona relacjom polsko-żydowskim odbyła się 8 lutego 2018 roku w siedzibie Fundacji Res Publica.
Było to pierwsze wydarzenie w ramach cyklu spotkań Res Publica think tank, będącego nową aktywnością Fundacji Res Publica. Podczas nich raz w miesiącu w gronie ekspertów, przedstawicieli instytucji publicznych i organizacji pozarządowych, a także dziennikarzy będziemy rozmawiać o aktualnych i ważnych dla Polski kwestiach.