Putinowska twarz globalizacji

Konserwatywna kontrrewolucja Władimira Putina może się wydawać echem ponurej przeszłości, ale metody stosowane przez Rosję nie należą do przestarzałych. Nawet jeżeli dzisiaj nikt już nie przyznaje się do wiary we frazesy o ostatecznym triumfie demokracji […]


Konserwatywna kontrrewolucja Władimira Putina może się wydawać echem ponurej przeszłości, ale metody stosowane przez Rosję nie należą do przestarzałych.

Nawet jeżeli dzisiaj nikt już nie przyznaje się do wiary we frazesy o ostatecznym triumfie demokracji liberalnej i zachodniego stylu życia, to wciąż mamy tendencję do uznawania alternatywnych wariantów porządku społecznego i polityki za pozbawione perspektyw złogi przeszłości. Tymczasem, jeśli przyjrzeć się części świata znajdującej się poza euroamerykańskim centrum kulturowym, okazuje się, że nie tylko niekoniecznie zmierza ona w kierunku naszego modelu państwowości i społeczeństwa, ale jest też w stanie wypracować własne warianty nowoczesnej polityki.

Peter Pomerantsev stara się zakwestionować popularną tezę, zgodnie z którą Władimir Putin, rzucając wyzwanie zachodniemu modelowi liberalnej demokracji, przemianom obyczajowym oraz wpływom USA i UE, powraca do przestarzałych schematów polityki międzynarodowej. Z zimnowojennych czasów państwo Putina przejmuje przede wszystkim pojmowanie geopolityki jako konfliktu. Jednak we wszystkich innych sferach dochodzi do zmian i przesunięć – nowe konceptualizacje i narzędzia czynią Rosję zaskakująco skutecznym graczem.

Władimir Putin, fot. kreml.ru
Władimir Putin, fot. kreml.ru

Pomerantsev, przywołując teksty doradców prezydenta Federacji Rosyjskiej, pokazuje, że uwzględniają oni rozproszenie podmiotów geopolitycznego konfliktu. W miejsce dwóch wielkich skoordynowanych bloków mamy dziś do czynienia ze złożoną siecią różnej klasy aktorów, splątanych ciągle zmieniającymi się aliansami ekonomicznymi, politycznymi czy ideowymi. Rola żadnego z elementów tej gigantycznej układanki nie jest wcale oczywista i umiejętny gracz może wyzyskiwać połączenia zgodnie z własnymi interesami. Przykładem może być dwuznaczny stosunek władzy w Rosji do zagranicznych podmiotów, działających na terenie kraju.  Z jednej strony stara się ona za pomocą rozwiązań prawnych (nadawanie statusu „zagranicznych agentów”) ograniczyć organizacjom pozarządowym, takim jak Amnesty International, możliwość rozpowszechniania europejskich wartości społecznych i politycznych. Z drugiej jednak strony funkcjonowanie zachodnich firm traktuje jako źródło – także pozagospodarczych – profitów. Im wyższy bowiem stopień uwikłania potężnych, nominalnie zachodnich koncernów, tym większą presję wywierają one na rządy, które bez tego myślałyby o sankcjach np. w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie.

ZSRR chętnie wspierało podporządkowanych sobie komunistycznych polityków, działaczy i rebeliantów. Rosja Putina potrafi być znacznie bardziej elastyczna w doborze partnerów na lokalnych scenach geopolitycznych zmagań. Umie rozgrywać jednocześnie interesy wielkich oligarchów, lokalny patriotyzm mieszkańców Donbasu, sowieckie sentymenty czy traumę po faszyzmie na Ukrainie, zyskiwać poklask konserwatywnej prawicy w Europie i USA, jak i punktować wśród tradycyjnie antyamerykańskiej („antyimperialistycznej”) skrajnej lewicy. Finansuje think-tanki, zatrudnia byłych polityków w spółkach energetycznych. Biorąc to wszystko pod uwagę trudno  uniknąć podejrzeń o występowanie aktów korupcji. Oczywiście pełne wpojenie swojej agendy zachodnim społeczeństwom jest poza zasięgiem Putina – nie o to jednak tutaj chodzi. Na razie zadowala go zaciemnianie sytuacji, relatywizacja ocen moralnych, presja ekonomicznej kalkulacji: już samo to może wystarczyć, by politycy demokratycznych krajów milcząco zgodzili się na poczynania prezydenta Federacji Rosyjskiej w dawnej radzieckiej sferze wpływów. A przecież ich pozycja międzynarodowa i tak maleje: nowe potęgi, jak Chiny, są zaś jeszcze mniej skłonne do wszelkich etycznych protestów.

Pomerantsev opisuje strategię Putina porównując ją do brutalnego korporacyjnego przejęcia: wykupienie części udziałów w spółce stanowi preludium do zagarnięcia kontroli osiągniętej dzięki zastraszeniom, sztuczkom prawnym, korupcji. Słabsza pozycja wyjściowa, z której startowała Rosja po upadku ZSRR i kryzysie lat 90., musi być nadrobiona za pomocą całego arsenału przebiegłych posunięć. To dzięki nim Rosja, kraj o nominalnym PKB na poziomie Włoch, nękany problemami społecznymi i gospodarczymi, jawi się jako najsilniejszy gracz europejskiej polityki międzynarodowej.

Wizrunek – w warunkach nowego, chaotycznego i zglobalizowanego konfliktu  – może być traktowany jako kolejne źródło politycznej siły. Niewykluczone, że Pomerantsev, ostrzegając zachodni świat przed lekceważonym dotychczas zagrożeniem, przecenia skuteczność prezydenta Rosji. Mimo tego Zachód musi podjąć wyzwanie: przeciwdziałanie korupcji, propagandzie i sztuczkom Putina to zadanie nie tylko dla rządów, ale także dziennikarzy czy organizacji pozarządowych. W innym wypadku możemy przegrać konflikt międzynarodowy nowego typu, zanim jeszcze zdamy sobie z niego sprawę.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa