Partnerskie strefy wpływów
17 i 18 października podczas konferencji City Partnerships będziemy rozmawiać o projektach partnerskich w nowej perspektywie finansowej UE na lata 2014-2020. Dlatego już teraz warto zadać sobie pytanie: jak i po co decydować się na […]
17 i 18 października podczas konferencji City Partnerships będziemy rozmawiać o projektach partnerskich w nowej perspektywie finansowej UE na lata 2014-2020. Dlatego już teraz warto zadać sobie pytanie: jak i po co decydować się na trudne związki międzysektorowe?
Res Publica Nowa i Magazyn Miasta są patronami medialnymi rozpoczynającej się jutro konferencji City Partnerships.
Zbliża się rok 2014 a wraz z nim nowa długoletnia perspektywa finansowa Unii Europejskiej. Na razie na ten temat cisza, choć do gorączki projektów pozostało niewiele ponad pół roku. Wiadomo już, że większy udział w zarządzaniu środkami unijnymi będą miały samorządy lokalne a pod lupę zostaną wzięte projekty partnerskie. Dzieje się tak dlatego, że w mijającej perspektywie współpraca między sferą biznesu, nauki i administracji nie układała się sielankowo, bo partnerzy przynagleni wytycznymi zbyt pochopnie mówili sobie: tak.
Teraz zasady partnerstwa mają się zmienić – takie deklaracje padały podczas cyklu konferencji poświęconych konsultacjom projektu Założeń Umowy Partnerskiej (czyli podstawy dla dokumentów strategicznych, które nadadzą ramy przyszłym programom UE). O ile jednak od tego czasu urzędnicy pilnie pracują nad sprawiedliwymi i mądrymi zasadami rozdziału środków, o tyle nikt nie śpieszy się zbytnio, by zająć się tymi, do których trafi najbliższe rozdanie.
Partnerstwo w teorii sprawdza się znakomicie. Gorzej, gdy trzeba wspólnie dzielić budżet, zgodnie odpowiadać za ryzyko przedsięwzięcia i elastycznie reagować na pojawiające się w trakcie realizacji problemy (nie mówiąc o wypracowywaniu długofalowych strategii). Nieprzygotowanie do uznania odmiennych perspektyw i interesów szybko zamienia się wówczas w ideologiczną wojnę o to, co się komu należy i dlaczego.
To na bazie podobnych dyskusji wyrósł opór środowiska akademickiego wobec reformy szkolnictwa wyższego, który przybrał formę Obywateli Nauki. Ich (czasem słuszne) racje, dotyczące przyziemnych kwestii zarządzania nauką i wiedzą w administracyjnych warunkach szkolnictwa postsocjalistycznego zagłuszone zostają debatą wchodzącą w wysokie ideologiczne rejestry. Mamy zatem badania podstawowe (i związaną z nimi naukę czystą) i stosowane (naukę skalaną gospodarczym interesem). Mamy firmy, które wyciągają w kierunku uniwersytetu rękę, i środowisko uczelniane, które tę rękę stanowczo odrzuca, tylko z tego względu, że nie są to pieniądze zagwarantowane ustawą i przypieczętowane odpowiednim procentem podatków. Gdzieś w tym wszystkim próbują się znaleźć organizacje pozarządowe, nieraz już przestraszone haraczem, bo trudno inaczej to nazwać, ściąganym przez uczelnie w formie procentu od realizowanego z ich udziałem projektu. A przecież dla takiej organizacji udział poważnego partnera naukowego to szansa na zdobycie środków i kolejny rok lub dwa spokojnej egzystencji.
Wszyscy ćwiczą sie w zginaniu karku, zamiast usiąść do stołu i trochę się razem pokłócić. Nie o to, czyj interes jest ważniejszy, ale jak zapewnić sobie wspólną realizację celów – w ramach projektów, w których uwzględni się interes finansowy firm, społeczną mądrość organizacji pozarządowych, metodologiczną jakość badań akademickich oraz rolę gwaranta procedury i stratega w postaci administracji publicznej. Nawet jeśli jest w tym trochę przesady, to służy ona unaocznieniu podstawowej kwestii – partnerskie projekty międzysektorowe nie służą temu, by było pikantnie, lecz temu, by efektywnie wykorzystać zasoby, jakie każdy z partnerów posiada.
Podczas City Partnerships liczymy na ożywczą i konstruktywną wymianę zdań. Pozbawioną ogólników i bon motów o braku zaufania i niskim kapitale społecznym. Na podstawie już zrealizowanych projektów i prezentacji szerokich programów partnerskich z kilku miast Polski, Rosji, Francji, Finlandii i innych chcemy rozmawiać o tym, jak zawiązuje się współpraca, jak kontekst kulturowy i warunki formalne wpływają na to, czy partnerom się chce oraz jak uniknąć nieporozumień od razu wykładając karty na stół. Razem z uczestnikami rozbierzemy partnerstwa na czynniki pierwsze.