Nadzieja Bałkanów Zachodnich
Europejska Wspólnota Polityczna może być listkiem figowym dla problemów z rozszerzeniem Unii Europejskiej.
Ponad czterdziestu europejskich przywódców – od Islandii po Turcję – spotkało się 6 października w praskim zamku na inauguracyjnym spotkaniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej (EPC) Emmanuela Macrona. Obok 27 państw członkowskich Unii, w spotkaniu uczestniczyły także Albania, Bośnia i Hercegowina, Macedonia Północna, Czarnogóra, Serbia i Kosowo.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz zdecydowanie poparł pomysł Macrona i po jego przyjeździe powiedział, że UE będzie mogła dzięki temu formatowi poprawić swoje relacje z sąsiadami, którzy chcą się do niego przyłączyć. Oczywiście to spotkanie nie może być oderwane od rosyjskiej agresji w Ukrainie.
Nowy europejski hub?
Po raz pierwszy francuski prezydent przedstawił swoją propozycję podczas ceremonii zamknięcia konferencji na temat przyszłości Europy 9 maja 2022 roku w Strasburgu. Choć pomysł przypomina wiele poprzednich, Macron rozpoczął swoje wystąpienie od przypomnienia słów Roberta Schumana z 1950 roku, który podkreślił, że pokoju na świecie nie da się zapewnić bez twórczych wysiłków. Macron przypomniał też, że demokracja jest krucha, rządy prawa niepewne i dlatego trzeba je ożywić poprzez nowe zobowiązania.
Premier Czech Petr Fiala powiedział, że choć Europa boryka się obecnie z wieloma problemami, musi dyskutować o rozwiązaniach. Ideą jest wykorzystanie Europejskiej Wspólnoty Politycznej jako forum nieformalnej wymiany poglądów na temat bieżących wydarzeń w Europie i poza nią. Poza tym, jej przestrzeń powinna być pomyślana jako jak najbardziej elastyczna, przy jednoczesnym włączeniu wszystkich europejskich państw demokratycznych.
„W czasach, gdy stabilność i bezpieczeństwo Europy są zagrożone, potrzebujemy więcej dialogu, więcej słuchania, więcej wzajemnego zrozumienia, a nie mniej. I to właśnie osiągnęliśmy podczas pierwszej Europejskiej Wspólnoty Politycznej” – powiedział Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej.
Wielu patrzy na inicjatywę ze sceptycyzmem. Aidan Hehir, wykładowca stosunków międzynarodowych na University of Westminster skomentował, że taki instrument wydaje się być sposobem na odwrócenie uwagi od kluczowych kwestii. Hehir przekonywał, że w EPC nie ma nic nowego do zaproponowania – zamiast tego potrzebna jest poważna rozmowa o rozszerzeniu, a nie przyjacielskie spotkanie z sąsiadami.
Z kolei Florian Bieber, profesor historii i polityki Europy Południowo-Wschodniej oraz dyrektor Centrum Studiów nad Europą Południowo-Wschodnią na Uniwersytecie w Graz, twierdzi, że wspólnota, która może zająć się kwestiami wykraczającymi poza rozszerzenie, stanowi wartość dodaną.
Mimo argumentów za i przeciw, nie ulega wątpliwości, że EPC jest nową platformą, swoistą przestrzenią co-workingową dla europejskich przywódców, w której mogą oni omawiać kluczowe kwestie dotyczące kontynentu. Ma ona na celu promowanie dialogu politycznego i współpracy w kwestiach będących przedmiotem wspólnego zainteresowania (np. energia, transport, inwestycje, infrastruktura, swobodny przepływ osób i młodzieży) w celu wzmocnienia bezpieczeństwa, stabilności i dobrobytu w Europie.
Przesłanki i niejasności
Jak na razie to nieformalna organizacja nieposiadająca ani własnej struktury, ani zasobów: sekretariatu, flagi ani logo. Jak wspomniał Bieber, tak naprawdę nie wiemy dokładnie, dokąd zmierza EPC.
Ale jedno jest pewne: Europejska Wspólnota Polityczna nie ma być alternatywą dla akcesji, ale jej akceleratorem. Kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, wyraźnie powiedział, że „wspólnota polityczna i członkostwo to dwie odrębne, ale równoległe drogi. Ta pierwsza nie powinna być alternatywą dla kolejnego rozszerzenia UE, ale forum, na którym przyjaciele i partnerzy mogą regularnie prowadzić wymianę na najwyższym poziomie”.
A jednak – bycie członkiem EPC – może stanowić dla krajów pragnących wstąpić do UE możliwość skorzystania z niektórych korzyści płynących z członkostwa przed zakończeniem procesu aplikacyjnego.
Pomimo potencjalnie niepewnej przyszłości (ze względu na brak formalnej struktury), być może jednym z najważniejszych osiągnięć było samo spotkanie, czyli jego wartość symboliczna.
Wartość dodana dla Bałkanów Zachodnich
Ryzyko polega na tym, że niezdefiniowana EPC prawdopodobnie spowolniłaby przyszłe akcesje do Unii, a tego należy unikać. Dlatego rozsądne jest, aby przywódcy UE zastanowili się, w jaki sposób mogą dać wiarygodną perspektywę średnioterminową i wymierne korzyści krajom kandydującym, usunąć instytucjonalne przeszkody na drodze do akcesji i lepiej zintegrować je z Unią. Bruksela powinna pomyśleć o długoterminowej wizji integracji Bałkanów Zachodnich z Europą. Zaniechanie tego zamieni EPC Macrona w kolejny listek figowy.
Oczywiście w interesie UE leży, aby proces rozszerzenia zakończył się sukcesem przede wszystkim w obecnej złej sytuacji międzynarodowej. Pozwoli to Brukseli zyskać większą wiarygodność jako podmiot regionalny i globalny, a także pokazać ponowne zaangażowanie UE w zaprowadzenie pokoju i stabilności w Europie, przy jednoczesnym zdecydowanym odrzuceniu destrukcyjnej polityki Rosji.
Jeśli jednak platforma ta posłuży do zakamuflowania „prawdziwych” obaw dotyczących dalszego rozszerzenia na Bałkany Zachodnie, Unia Europejska straci resztki wiarygodności.
Pomimo tych obaw, EPC została pozytywnie przyjęta przez przywódców Bałkanów Zachodnich. Prezydent Kosowa Vjosa Osmani podziękowała Macronowi za zgromadzenie w Pradze wszystkich na równych prawach w celu znalezienia rozwiązań dla przezwyciężenia wyzwań bezpieczeństwa i gospodarczych wynikających z agresji Rosji na Ukrainie. Wyraźnie podkreśliła historyczny interes Rosji w destabilizacji Bałkanów Zachodnich: „Im więcej Europy będzie na Bałkanach Zachodnich, tym więcej będzie tam bezpieczeństwa i pokoju” – stwierdziła.
Albański premier Edi Rama poszedł dalej mówiąc, że był to wielki moment dla wszystkich, dodając, że ma nadzieję, że nie trzeba będzie kolejnego kryzysu, aby zorganizować następne spotkanie.
Na swoim profilu na Instagramie serbski prezydent Aleksander Vučić skomentował korzyści płynące z nieformalnej struktury, podczas gdy premier Macedonii Północnej Dimitar Kovačevski zauważył: „nie ma znaczenia, czy jest to druga liga, ważniejsze jest to, że jesteśmy w grze”.
Na temat Europejskiej Wspólnoty Politycznej padły do tej pory dwa wyjaśnienia: czym ma być w idealnej sytuacji i czym nie jest. Brakuje jednak wizji dotyczącej tego, jak te dwa bieguny mają funkcjonować w praktyce: razem i czy w ogóle. Brak wypełnienia środkowej ścieżki może sprawić, że EPC stanie się konstrukcją „nieskrępowaną”, choć takie spotkania są mile widziane; nieformalność i elastyczność w polityce nie zawsze są właściwą receptą.
Agresja Rosji w Ukrainie jest tego dowodem: lata zbytniej potulności wobec Kremla pokazały fiasko miękkiego podejścia. Istnieje obawa, że zrewidowana propozycja Macrona jest jedynie sposobem na pokazanie Rosji, że Europa jest wciąż obecna, ale za słowami powinny iść czyny. Krótko mówiąc, rozszerzenia nie można po prostu przyspieszyć. Należy je dobrze przemyśleć i poważnie przedyskutować.
_
Nicasia Picciano pracuje naukowo w Kosovo Foundation for Open Society w Prisztinie. Jest także pracownikiem naukowym w Central European University w Budapeszcie. Jej zainteresowania badawcze obejmują zagadnienia związane z pojednaniem i konfliktami etnicznymi, zieloną transformacją energetyczną, procesem berlińskim oraz agendą łączności w Kosowie i na Bałkanach Zachodnich.
Artykuł jest częścią raportu politycznego dla Grupy Studiów Prawnych i Politycznych. Ukazał się w języku angielskim w Visegrad Insight.
Fot. Sunguk Kim / Unsplash.