Nad’: Sukcesy i interesy
O sukcesach, ale i braku optymizmu wobec współpracy obronnej w regionie opowiada Jaroslav Nad', dyrektor ds. obrony i bezpieczeństwa w Słowackim Instytucie Polityki Obronnej
Visegrad Insight: Jak wygląda wojskowa współpraca krajów wyszehradzkich?
Jaroslav Nad’: Patrząc na okres 2010-2011 miałem duże oczekiwania. Udało się wtedy rozpocząć wiele dobrych projektów. Powiedziałbym, że obecnie atmosfera i nacisk polityczny jest znacznie słabsza niż 5 lat temu. Nawet oczekiwania są niższe.
Rozwinęliśmy niektóre projekty, np. Wyszehradzką Grupę Bojową, która funkcjonuje w stanie gotowości. Musimy jednak dalej nad nią pracować, aby wciąż działała i miała znaczenie. Kolejny projekt, który działa dużo lepiej niż 5 lat temu to Wspólne Treningi i Ćwiczenia. W różnych krajach, razem odbyliśmy wiele ćwiczeń z co najmniej dwoma krajami z Grupy Wyszehradzkiej. W tych niepewnych czasach to ważne, że Grupa wspólnie trenuje. To kolejny sukces.
Natomiast jestem dużo bardziej krytyczny, jeżeli chodzi o projekt wspólnego nabywania sprzętu. Tutaj sukcesu brak. Kilka lat temu mówiło się o tym, że powinniśmy przynajmniej zacząć od niewielkich działań, ale nic z tego nie wyszło, co jest negatywnym skutkiem intensywnego dialogu pomiędzy państwami grupy. Nie wiem gdzie leży problem, mogę jedynie zgadywać, że nie chodzi ani o różnice w planowaniu, ani o różnice w potrzebach, gdyż w naszych krajów są one bardzo zbliżone
Tekst pochodzi z 1 (9) / 2016 numeru Visegrad Insight na 25-lecie Grupy Wyszehradzkiej. Do znalezienia w naszej księgarni na https://publica.pl/sklep.
Prawdopodobnie wszystko rozbiło się o partykularne interesy. Każdy z rządów lub też ludzie za nimi stojący twardo próbowali zabezpieczać własne interesy. Ostatecznie nie udało się doprowadzić do końca ani jednego projektu zaopatrzeniowego, czego bardzo żałuję. Nie byliśmy w stanie zakupić nawet amunicji lub radarów. Tu powinniśmy znajdować wspólnotę interesów. Nie udało się i nie widzę nadziei w kolejnych lata.
Być może Grupa Wyszehradzka powinna współpracować w staraniach o zintegrowane systemy obronne?
Mamy tu różne przykłady. Współpraca Czech, Słowacji i Węgier przy zakupie samolotów naddźwiękowych. Czesi i Słowacy już kontrakt podpisali, Węgrzy są w fazie negocjacji. Umożliwia to wspólne ćwiczenia i dzielenie się logistyką.
Jeżeli chodzi o program Wisła, nad którym pracuje właśnie Polska, to jest on na tyle skomplikowany i kosztowny, że nie widzę niestety możliwości, aby Słowacja mogła brać w nim udział, na pewno nie jako pełnoprawny partner. Jednakże system, który działa obecnie na Słowacji jest od dawna niewystarczający i będziemy poszukiwać nowego, uwzględniającego także bardziej regionalne podejście. Czesi są w bardzo podobnej sytuacji. Działają na starych systemach i poszukują nowych.
Zdajemy sobie sprawę, że wewnątrz Grupy Wyszehradzkiej są to projekty wymagające wiele pracy. Są one również dużo bardziej skomplikowane niż wspólny zakup amunicji, dlatego w tej sprawie nie jestem optymistą.
Czego możemy spodziewać się od Słowacji w kwestii modernizacji armii i wydatków na obronność?
Od czasu szczytu NATO w Walii, Słowacja zwiększyła nieznacznie swój budżet wojskowy. Podczas szczytu w 2014 roku było to 1% PKB, natomiast dziś jest to nieco ponad 1,1%, powiedzmy, że 1,14%. Zarówno poprzedni, jak i nowy rząd zobowiązały się zwiększyć tę liczbę do 1,6% w 2020 roku, co jest bardzo optymistycznym założeniem i nie wiem czy uda się ten cel osiągnąć. Bardziej realistyczne byłoby 1,4%, a wciąż byłby to znaczący krok do przodu.
Z rzeczy, które udało się zrealizować, warto wspomnieć o podpisaniu kontraktu na dziewięć helikopterów Black Hawk, a także na dwa samoloty transportowe. Oczekujemy, że w tym roku otrzymamy pierwsze maszyny.
Poprzedni rząd rozpoczął starania o zakup radarów i oczekuję pewnych efektów tego działania do końca tego roku. W związku z tym, ten projekt powinien zostać zakończony dość szybko. Poprzedni rząd dopiął również umowę z firmą Saab na samoloty ponaddźwiękowe i leasing Gripenów. Sfinalizowanie kontraktu pozostawiono jednak nowemu rządowi, aby nie podpisywać tak dużego kontraktu przed wyborami.
Nowy rząd będzie musiał teraz zdecydować, czy kontrakt podpisać czy nie. Myślę, że należy to zrobić, ponieważ jest to dla Słowacji jedyna opcja – nie mamy pieniędzy na zakup najnowocześniejszych samolotów ponaddźwiękowych, a nie możemy zostać jedynie z MiG-29, które posiadamy. Zaledwie kilka z nich jest w stanie latać. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść niedługo.
Następna kwestia to modernizacja sił lądowych. Na pewno musimy zająć się modernizacją sowieckich maszyn bojowych BMP: BMP-1 i BMP-2, a także zakupem nowych maszyn z napędem na cztery i na osiem kół. Trwa dyskusja, w której bierze udział również Polska, na temat zakupu Rosomaków. Rozmawiamy także z innymi podmiotami, a decyzja zostanie podjęta zapewne niedługo, ponieważ modernizacja Słowackich Sił Lądowych jest absolutnie niezbędna. Wymienione projekty są priorytetowe, jednak wciąż brakuje konkretnych planów finansowych, więc musimy poczekać na to, w jaki sposób nowy rząd zaadaptuje się do nowej sytuacji.
Jaroslav Nad’ – dyrektor do spraw obrony i bezpieczeństwa w Słowackim Instytucie Polityki Obronnej
Fot. fragment ilustracji Jagny Wróblewskiej | Visegrad Insight
Z angielskiego przełożył Jakub Szymczak