Kulturalna terapia

Stolica Estonii oraz najstarsze fińskie miasto wykorzystują tegoroczne tytuły Europejskich Stolic Kultury, żeby zmienić wizerunek wśród mieszkańców i przyjezdnych. Tallin i Turku dzieli nie tylko 177 kilometrów Morza Bałtyckiego, lecz także odmienne problemy, które można […]


Stolica Estonii oraz najstarsze fińskie miasto wykorzystują tegoroczne tytuły Europejskich Stolic Kultury, żeby zmienić wizerunek wśród mieszkańców i przyjezdnych. Tallin i Turku dzieli nie tylko 177 kilometrów Morza Bałtyckiego, lecz także odmienne problemy, które można odszyfrować z zaproponowanych przez oba miasta na 2011 rok programów kulturalnych.

Miejskie dolegliwości

Przyjmując za hasło przewodnie „Culture Cure”, Turku postanowiło dosłownie poddać się „terapii przez kulturę”. Taki wybór był nie tyle podyktowany estymą dla pionierów psychoanalizy, ile stanowił nawiązanie do zjawiska określanego w Finlandii jako „schorzenie Turku”.

Do jego symptomów należą niechęć do historycznej architektury oraz popieranie ciągłego, całkowitego przeobrażania i unowocześniania tkanki miejskiej – na przekór tendencjom konserwatorskim dominującym na przykład w Polsce. W założonym w XIII wieku mieście trudno znaleźć średniowieczne pozostałości, co stanowi efekt nie tyle zniszczeń wojennych czy innych kataklizmów, ile dwudziestowiecznej polityki urbanistycznej preferującej styl międzynarodowy.

Niestety, oprócz kompleksu mieszkaniowego zaprojektowanego przez Alvara Aalto, lokalnej architekturze brakuje wyrazistości. Utrwala to senny charakter stu siedemdziesięciotysięcznej byłej stolicy, która, pomimo ambicji, do tej pory nie mogła konkurować z Helsinkami czy Tampere. Turku wydaje się zamożne i może aż nazbyt spokojne. Prawdopodobnie dlatego zespół ESK postanowił położyć nacisk na aktywizację lokalnej społeczności, którą do działania mają zainspirować zagraniczni artyści oraz aktywiści.

Nowoczesność na rauszu

Ekspozycja czasowa w Eesti Kunstimuuseum (KuMu) w Tallinie

W porównaniu z Turku, Tallin jest zdecydowanie bardziej ruchliwy i nastawiony na turystów. Tych ostatnich przyciągają puby i restauracje ożywiające doskonale zachowaną starówkę. Podobnie jak pobliska Ryga, miasto stało się miejscem weekendowych wypadów Finów, Szwedów czy Brytyjczyków. Wprowadzenie euro w styczniu tego roku nie zmniejszyło atrakcyjności „turystyki alkoholowej” – o jej rozpowszechnieniu świadczy m.in. wyraźne oznaczenie na promowym bilecie ilości butelek, do których przewozu upoważniony jest jeden pasażer (przykładowo: 30 butelek alkoholu, 90 butelek wina, 110 puszek piwa).

Hasło „Opowieści z wybrzeża” oraz związane z nim wydarzenia mają stanowić przyczynek do nowej narracji o Tallinie i całej Estonii. Posowieckie społeczeństwo, przymykając oko m.in. na nierozwiązany problem mniejszości rosyjskiej, wyraźnie aspiruje do bycia identyfikowanym ze „skandynawskimi” porządkiem, nowoczesnością i dobrobytem.

E-stoni@ może się pochwalić nie tylko programistami stojącymi za projektem komunikatora Skype, ale przede wszystkim uznaniem dostępu do internetu za jedno z podstawowych praw obywateli. Dlatego w przeciwieństwie do Turku, w centrum którego brakuje zarówno wi-fi, jak i staroświeckich kafejek internetowych, Tallin daje możliwość stałego podłączenia do bezprzewodowej sieci. W efekcie, młodzi Estończycy wydają się zdecydowanie bardziej zinformatyzowani niż młodzi Polacy, co zmienia na przykład środki promocji akcji związanych z ESK – plakaty zostały niemal całkowicie zastąpione przez aktywność na serwisach społecznościowych.

W stronę morza

W Tallinie konsekwentnie zwabia się na wybrzeże. Rozmieszczenie wydarzeń kulturalnych w obrębie portu czy „Kilometra Kultury” – nadmorskiej ścieżki w poprzemysłowej okolicy – ma na celu „wyprowadzenie ludu ze Śródmieścia” i rewitalizację zaniedbanych obszarów. Zwrot ku morzu dokonuje się poprzez różnorodne działania: od tworzenia street artu na morskich kontenerach, przez spływy kajakowe na Bałtyku, po nawiązującą do tradycji teatru enwironmentalnego widowiskową muzyczną trylogię „Ludzie morza”. Co więcej, w kulturalnym kalendarzu pod opisem każdej akcji znajduje się adnotacja o jej odległości od wybrzeża.

Również Finowie wykorzystują potencjał archipelagu, proponując nie tylko tradycyjne regaty, lecz także efektowne spektakle oparte na grze światła i dźwięku czy tymczasowe instalacje w przestrzeni wysp. Najwięcej wydarzeń skoncentrowanych jest jednak na brzegu rzeki Aury, która stanowi naturalny punkt demarkacyjny, a zarazem tradycyjne miejsce spotkań lokalnej społeczności.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa