Krym: ostateczna bitwa o Ukrainę

Wojna w Ukrainie trwa już siódmy miesiąc, a na horyzoncie nie widać rozstrzygnięć pokojowych. Wszystko zaczęło się od Krymu. I na nim się skończy.


Kwestia Krymu przed inwazją nie była najważniejszą na arenie międzynarodowej. Nie została nawet uwzględniona w niesławnych porozumieniach mińskich i pracach Trójstronnej Grupy Kontaktowej, co zmusiło prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do poszukiwania nowych dróg, aby głośno i wyraźnie ją wyrazić.

Z kolei Putin legitymizował nielegalną aneksję poprzez fałszywe narracje historyczne, pielęgnując je we współpracy ze swoimi autorytarnymi przyjaciółmi. Świat wyrażał tradycyjne zaniepokojenie i regularnie potępiał aneksję półwyspu, mając na uwadze wszystkie jawne i ukryte potencjalne zagrożenia w regionie Morza Czarnego.

To nie wystarczyło do zmiany stanowiska Putina. Po 24 lutego reguły gry drastycznie się zmieniły. To, co uważano za mission impossible, może się stać oknem możliwości dla Ukrainy, by przywrócić jej integralność terytorialną w uznanych przez społeczność międzynarodową granicach z 1991 roku.

Stawka dla regionu Morza Czarnego

Kluczowym przesłaniem kampanii wyborczej prezydenta Zełenskiego w 2019 roku było zaprowadzenie pokoju i powstrzymanie wojny na wschodzie Ukrainy. Po objęciu urzędu obiecał on zwrot wszystkich terytoriów bezprawnie zagarniętych przez Rosję wyłącznie na drodze politycznej i dyplomatycznej, wykorzystując zestaw narzędzi dyplomacji soft-power wobec Rosji.

Próby włączenia Krymu do agendy międzynarodowej zaowocowały uruchomieniem Platformy Krymskiej – 26 lutego, kiedy Ukraińcy obchodzili Dzień oporu wobec okupacji Autonomicznej Republiki Krymu i miasta Sewastopol. Taki unikalny mechanizm konsultacyjno-koordynacyjny znalazł się w pierwszej dziesiątce osiągnięć ukraińskiej dyplomacji w 2021 roku. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż z prezydentem Zełenskim Ukraina zaczęła kształtować proaktywną strategię polityki zagranicznej, inicjując nowe sojusze regionalne i wzmacniając nową architekturę bezpieczeństwa. Co więcej, w ubiegłym roku przedstawiono strategię  zakończenia okupacji i reintegracji Krymu, aby zasygnalizować Rosji, że Krym nie jest ani zapomniany, ani porzucony.

Architektura Platformy jest wielowymiarowa: szefowie państw i rządów, ministrowie spraw zagranicznych, zgromadzenia parlamentarne oraz tematyczne grupy robocze wspierane przez międzynarodowych ekspertów. Skupia się ona na celach długoterminowych, którymi są reintegracja Krymu poprzez prawa człowieka i zrównoważony rozwój, wzmocnienie sankcji i zapewnienie bezpieczeństwa w regionie Morza Czarnego. Ścieżki krótkoterminowe to dokumentacja naruszeń praw człowieka na półwyspie, szczególnie wobec Tatarów krymskich, oraz przezwyciężenie problemów ekologicznych i ekonomicznych spowodowanych rosyjską aneksją.

Rezultatem ma być demilitaryzacja i zakończenie okupacji półwyspu. Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba podkreślił, że obrona Krymu jest sprawą niepodległości tego kraju. W istocie „bitwa o Krym jest bitwą o Ukrainę”.

Zasady się zmieniły

Ubiegłoroczny pierwszy szczyt Platformy Krymskiej w przeddzień 30. Dnia Niepodległości – 23 sierpnia był historyczny i skupił uwagę międzynarodową na Krymie, mobilizując sojuszników Ukrainy i zdobywając nowych. Pomimo szczytowego miejsca w agendzie międzynarodowej, nie został on zdezawuowany przed drugą pełną inwazją Rosji, ponieważ wiele krajów obawiało się bezpośredniej konfrontacji z Putinem, woląc prowadzić „biznes jak zwykle”.

Projekt geopolityczny Nord Stream 2 jest jednym uderzającym przykładem spośród wielu. Podczas gdy Ukraina uczciwie walczyła na froncie polityczno-dyplomatycznym i odrabiała wewnętrzną pracę domową dotyczącą de-okupacji, Rosja masowo gromadziła wojska w pobliżu granic Ukrainy. Doprowadziło to do wojny na pełną skalę, której nikt nie był w stanie zapobiec w sposób dyplomatyczny.

Kontekst, w jakim odbywał się drugi szczyt online, był więc odwrotny niż poprzednio, gdyż wiatr geopolityczny uległ radykalnemu przesunięciu.

Platforma dodała dwie długofalowe ścieżki – odbudowę półwyspu i podstawy prawne jego statusu po zakończenia okupacji. Zgromadziła 60 państw i organizacji międzynarodowych, w tym niektóre państwa kontynentu afrykańskiego i Ameryki Łacińskiej, dążąc nie tylko do zakończenia okupacji Krymu, ale także do zdynamizowania wysiłków koalicji antyputinowskiej i powrotu do status quo porządku opartego na zasadach.

Po raz kolejny, w następstwie sześciu miesięcy bezwzględnej inwazji, światowi przywódcy zrozumieli, że początkowa reakcja na aneksję nie była wystarczająca i pozwoliła Putinowi na przeniesienie wojny do serca Europy po raz pierwszy od drugiej wojny światowej. Wówczas brytyjski premier Boris Johnson ostro zauważył, że Rosja zamieniła Krym w obóz zbrojny, który stał się jedną z „platform startowych” dla obecnej napaści.

Prezydent RP Andrzej Duda uczestniczył w szczycie podkreślając, że nie ma sensu wracać do granic z 23 lutego i wyzwolenie Krymu jest koniecznością. Premier Włoch Mario Draghi podkreślił, że Krym jest wykorzystywany jako „trampolina” do ataku na południową Ukrainę, Mykołajew i Odessę.

Takie poglądy popierają wysocy urzędnicy UE – przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Stanowisko USA i NATO jest niezmienne, a sygnał dla Putina jasny – wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne, udzielając różnorakiej pomocy nie tylko w celu zakończenia okupacji Krymu i pozostałych 20 procent tymczasowo okupowanych terytoriów ukraińskich, ale także w celu obrony międzynarodowego prawa humanitarnego i powrotu do porządku opartego na zasadach.

Platforma służy więc jako prekursor nowych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy i społeczności międzynarodowej, ale jest to długa gra dyplomatyczna. Dyplomacja zostanie jednak w pewnym momencie ożywiona, a potencjalna dekapitacja Krymu będzie jej zwiastunem.

Tatarzy krymscy jako główny cel

Sytuacja z prawami człowieka na Krymie przypomina to, co dzieje się obecnie w Chersoniu i innych okupowanych regionach. Każdy przejaw sprzeciwu jest błyskawicznie likwidowany zgodnie z zasadami rosyjskiego podręcznika wojny hybrydowej. Miejscowi, zwłaszcza Tatarzy krymscy, doświadczają koszmarów rosyjskiego świata. Na półwyspie Rosja zademonstrowała lekceważenie międzynarodowych praw humanitarnych pokazując Zachodowi swoje prawdziwe totalitarne oblicze.

Według Crimean Tatar Resource Center, w okresie okupacji Krymu jest 262 więźniów politycznych prześladowanych w sprawach karnych, z czego 188 to przedstawiciele narodu krymsko-tatarskiego. Jednym z ostatnich uderzających przypadków było zatrzymanie wicemarszałka Medżlisu Tatarów Krymskich Narimana Dzhelialova po jego udziale w pierwszym szczycie Krymu za wyrażenie proukraińskiego stanowiska.

Każdemu, kto odważy się powiedzieć, że Krym to Ukraina lub zamieścić swoje spostrzeżenia w sieciach społecznościowych, grozi pięć lat więzienia. Ci, którzy wypowiadają się przeciwko trwającej „specjalnej operacji wojskowej” Rosji trafiają do więzienia na okres do piętnastu lat za „rozpowszechnianie fałszywych wiadomości”.

W sumie od 2014 roku Krym stał się krainą strachu, terroru i prześladowań, narzuconych przez okupanta. Wymuszone zaginięcia, deportacje, porwania, rewizje i doniesienia o torturach stały się powszechne dla tych, którzy ośmielili się wypowiedzieć swoje zdanie przeciwko autorytatywnemu reżimowi. Przedstawiciele Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, społeczności muzułmańskiej i Świadków Jehowy są nieustannie tłumieni i prześladowani. Ich obiekty religijne są niszczone, aby wymazać ich tożsamość i poniżyć godność. Na przykład arcybiskupowi Klymentowi grożono postępowaniem karnym, jeśli nie zburzy ukraińskiej kaplicy prawosławnej w Jewpatorii.

Klasyką stało się przymusowe wcielanie spokojnych mieszkańców do rosyjskich sił zbrojnych. Ponadto, aby wymazać ukraińską tożsamość, Kreml zmilitaryzował edukację w szkołach i przedszkolach. Okupacyjny reżim promuje służbę w armii i kult wojny, angażując nieletnich w swoje faszystowskie „Youngarmy”, centrum Patriotyczne Krymu (The Crimean „Avantgarde”), kozackie szkoły w celu kształtowania „patriotycznego” morale przeciwko Ukrainie i miłości do imperializmu, zamykając ukraińskie szkoły i odmawiając prawa do nauki w języku krymsko-tatarskim.

Oczekuje się, że samoistnie skonstruowana przez Putina wizja historii i propagandowe narracje będą dalej forsowane w programach szkolnych. Rosja będzie dalej eksploatować dzieci w patriotycznych filmikach popierających ludobójcze wojny i zachęcać do nauczania przemówień Putina na pamięć zamiast wierszy.

Wymuszone zmiany demograficzne są również częścią rosyjskiej wojny hybrydowej – ci, którzy odmówią otrzymania rosyjskiego paszportu, podlegają pozbawieniu majątku. Wykorzystywane są programy przesiedleńcze w stylu sowieckim – Ukraińcy uciekają z Krymu lub są przymusowo deportowani do Rosji, a na półwysep przybywają Rosjanie.

Tatarzy krymscy stali się kozłem ofiarnym agresji Putina i zostali uznani za „terrorystów i ekstremistów”. Medżlis Tatarów Krymskich jest zakazany, podobnie jak krymsko-tatarskie media i organizacje działające na emigracji. Pomimo rosyjskiej błędnej polityki, Światowy Kongres Tatarów Krymskich zamieścił tweet wspierający Ukrainę i potępiający inwazję Putina, nazywając ją „bandytyzmem”. W świetle obecnej inwazji, fale represji z licznymi rozprawami sądowymi tylko się nasiliły, tłumiąc dziennikarzy i prawników więźniów politycznych.

Według szefa Medżlisu Tatarów Krymskich Refata Czubarowa, Kreml wciska Tatarom krymskim najsurowsze artykuły rosyjskiego kodeksu karnego: sabotaż, udział w nielegalnym uzbrajaniu formacji, przynależność do organizacji terrorystycznych, naruszanie integralności terytorialnej Federacji Rosyjskiej. Na przykład aktywista Enver Krosh ma zostać uwięziony na dwadzieścia lat za rzekomy udział w islamskiej grupie Hizb ut-Tahrir zdelegalizowanej w Rosji, ale legalnej na Ukrainie, której celem jest prowadzenie prywatnych dyskusji.

Cyniczna lista rosyjskich przestępstw na Krymie jest w rzeczywistości nieskończona i pogarsza się każdego dnia po inwazji Putina. Czy Rosja zostanie teraz zatrzymana i ukarana za swoje okrucieństwa?

Urok i przekleństwo

Przed nielegalną aneksją Krymu ówczesny prorosyjski prezydent Janukowycz podpisał porozumienia charkowskie, pozwalające Putinowi przedłużyć dzierżawę baz marynarki wojennej w Sewastopolu do 2042 roku za zniżki na gaz. To utorowało drogę do utraty półwyspu. Bezpieczeństwo Morza Czarnego zostało zachwiane wraz z aneksją Krymu w 2014 roku – Krym został przekształcony w bazę wojskową i… puszkę Pandory, która została otwarta 24 lutego.

Jest do przewidzenia, że trwająca osiem lat militaryzacja półwyspu stanowi zagrożenie nie tylko dla Ukrainy per se, ale także dla bezpieczeństwa regionalnego i globalnego, zwłaszcza regionu Wielkiego Morza Śródziemnego i MENA.

W szczególności Putin wykorzystuje terytorium Krymu dla rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, aby dostarczać broń do Libii i Syrii. Krym, jako rosyjski węzeł wojskowy, pozwolił mu na szybką inwazję dużych połaci południowej Ukrainy.

Inwazja ta pokazała, jak rosyjska blokada Morza Czarnego może spowodować najcięższy kryzys żywnościowy i upadek gospodarczy, co Putin zamierza powtórzyć.

Co więcej, Rosja regularnie blokowała Cieśninę Kerczeńską dla żeglugi handlowej, łamiąc tym samym zasadę wolności żeglugi, co prowadzi do zakłócenia działalności gospodarczej i negatywnych skutków dla gospodarki ukraińskiej i światowej. Incydent w Cieśninie Kerczeńskiej w 2018 roku był ostrzeżeniem dla regionu i kolejnym przykładem rosyjskiej siły projekcji morskiej.

Ponadto w lipcu 2021 roku Putin podpisał dekret zezwalający Gwardii Narodowej Federacji Rosyjskiej na blokowanie części Morza Czarnego i Morza Azowskiego, aby legitymizować swoją agresję morską. Mosty Krymski i Kerczeński są kolejnym przykładem rosyjskiej agresji, ponieważ są wykorzystywane do zaopatrywania rosyjskiej armii i są legalnymi celami dla Ukraińców.

Morze Azowskie zostało już przekształcone w rosyjskie jezioro wewnętrzne. Teraz Rosja dąży do przekształcenia Morza Czarnego w wojskową szarą strefę i ustanowienia swojej dominacji energetycznej. Jednym z kluczowych celów strategicznych inwazji Putina jest całkowita kontrola południowych wybrzeży Ukrainy, aby móc dyktować własne zasady w regionie i zbliżyć się do państw NATO. Dlatego też w Koncepcji Strategicznej NATO wyróżniono, że południowa flanka powinna zostać wzmocniona.

W miarę jak wojna się przeciąga, należy wyostrzyć i odpowiednio opracować oczy USA i kompleksową strategię wobec kwestii bezpieczeństwa na Morzu Czarnym, aby stawić czoła rosyjskim złośliwym interesom geo-ekonomicznym w obszarze Morza Czarnego, który jest skazany na regularne wywoływanie wstrząsów na skrzyżowaniu różnych graczy geopolitycznych, nakładających się interesów i dylematów bezpieczeństwa.

Ta wojna jest momentem definiującym dla wielu kwestii bezpieczeństwa – nie tylko czarnomorskiego. Powstanie nowego regionalnego sojuszu skoncentrowanego na kwestiach czarnomorskich z Turcją jako liderem może być możliwe, ponieważ prezydent Turcji Recep Erdoğan dąży do zdominowania sfery  we wschodniej części Morza Śródziemnego (strategia Błękitna Ojczyzna Turcji) i podkreślił, że Krym powinien wrócić do Ukrainy.

Nie ma innego realnego rozwiązania niż zwiększenie przez NATO i UE obecności w basenie Morza Czarnego i współpraca z państwami litoralnymi regionu przeciwko rosyjskiej agresji. Istnieje również obawa przed przekroczeniem czerwonych linii, które mogą doprowadzić do dalszej eskalacji na morzu. Morze Czarne jest skazane na przynoszenie niestabilności, a jednocześnie pobudza aktorów międzynarodowych do poszukiwania nowych środków odstraszania i obrony.

Krym: początek i koniec wszystkiego

W jednym z niedawnych przemówień do narodu prezydent Zełenski jeszcze raz powtórzył, że „rosyjska wojna przeciwko Ukrainie i całej wolnej Europie zaczęła się od Krymu i musi się skończyć na Krymie – jego wyzwoleniem”. Ukraińska armia zmierza w tym kierunku, ale wiele zależy od wyniku kontrofensywy w Chersoniu i zaangażowania Zachodu we wsparcie Ukrainy przed zimowym impasem, ponieważ sukces Ukrainy w dużej mierze zależy od zachodnich dostaw wojskowych.

Ukraina uderzyła już głęboko za linią frontu, niszcząc składy amunicji i wywołując panikę na Krymie. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł o „dniu sądu”, jeśli Ukraina odważy się wykonać ruch na Krymie.

Ale przy ukraińskich sukcesach w Charkowie i w kierunku Donbasu, wsparciu formatu Ramstein i amerykańskiego lend-lease, wydaje się, że poza szantażem nuklearnym i aktami terrorystycznymi na infrastrukturę krytyczną Putin nie ma żadnych kart do zaoferowania. Podczas Jałtańskiego Forum Strategii Europejskiej, minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powtórzył ukraińskie żądania zakończenia okupacji Donbasu i Krymu oraz braku wiary w rosyjskie chimeryczne ugody pokojowe z kompromisami na liniach sprzed 24 lutego.

Należy pamiętać, że aneksja Krymu stworzyła precedens zmiany granic siłą i niezdolności aktorów międzynarodowych do odpowiedniego działania. Jednym z dalekich powodów inwazji na Ukrainę był neutralny status tego kraju, jednak nie powstrzymało go to przed aneksją Krymu, gdy Ukraina była oficjalnie neutralna.

Obecna inwazja jest tylko kontynuacją ekspansjonistycznej agresywnej polityki zagranicznej Putina i ludobójczych wojen, które można albo zatrzymać na dobre, albo dalej uspokajać, podnosząc stawki i cenę, jaką Zachód już płaci za pokój i stabilność. Długo oczekiwane wyzwolenie Krymu zależy od wyniku wojny i nie jest to nisko wiszący owoc.

Inwazja i porażka putinowskiego blitzkriegu, w szczególności, dała Ukrainie carte blanche na użycie opcji militarnych, pomimo pierwotnego polityczno-dyplomatycznego celu demilitaryzacji i zakończenia okupacji tego, co należy do Ukraińców.


Tekst powstał w ramach programu Future of Ukraine Fellowship. Tekst ukazał się w języku angielskim w Visegrad Insight.

Christine Karelska jest stypendystką Visegrad Insight od 2022 roku. Absolwentka Kolegium Europejskiego w Natolinie oraz Centrum Studiów nad Demokracją w Kijowie. Jej główną specjalizacją jest europejska polityka sąsiedztwa. Główne obszary zainteresowań naukowych to studia nad bezpieczeństwem, stosunki międzynarodowe, równość płci i zarządzanie lokalne. Pracuje jako doradca ds. stosunków międzynarodowych wiceburmistrza Odessy oraz jako asystentka zastępcy Rady Miasta Odessy. Wcześniej kierowała projektem ruchu Ze!Women, mającego na celu równość płci i promocję projektów Pierwszej Damy Ukrainy Oleny Zełenskiej w regionie Odessy.

fot. Dmitry Bogatyrev / Unsplash.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa