Kontra: Czas Kultury, Przegląd Polityczny, Recykling Idei

Czas Kultury W trzecim tegorocznym numerze „Czasu Kultury” autorzy poznańskiego kwartalnika przyglądają się podróżom i pytają o ich sensowność. Temat podróży, zwłaszcza turystycznej, podnoszony był już na łamach polskich czasopism kulturalnych wielokrotnie (np. „Kultura Współczesna”, […]


Czas Kultury

W trzecim tegorocznym numerze „Czasu Kultury” autorzy poznańskiego kwartalnika przyglądają się podróżom i pytają o ich sensowność.

Temat podróży, zwłaszcza turystycznej, podnoszony był już na łamach polskich czasopism kulturalnych wielokrotnie (np. „Kultura Współczesna”, 3/2010: Wyobraźnia turystyczna; „Kultura popularna” 1/2005: My, turyści). Sednem problemu w tego typu publikacjach czyni się doświadczenie turysty, które – zdaniem wielu badaczy zagadnienia – jest powierzchowne, mylne, nieetyczne, bezrefleksyjne, skonstruowane przez dostawców wrażeń, a zarazem naiwnie postrzegane przez samych konsumentów tych usług jako „autentyczne”, jeśli tylko odpowiada ich oczekiwaniom, przedsądom i stereotypom.

Twórcy „Czasu Kultury” potraktowali temat podróży znacznie szerzej niż tylko w kategoriach doświadczenia turysty. Na uwagę zasługuje artykuł Piotra Kuligowskiego Podróż, utopia, rewolucja o związkach między nastrojami rewolucyjnymi w XIX-wiecznej Europie a motywem podróży w pisanych wówczas utopiach i dystopiach. Równie ciekawie przedstawia się studium historycznych przemian postrzegania, zagospodarowania i eksplorowania przestrzeni Palcem po mapie. Manifest antropologii rowerowej Kacpra Pobłockiego.

Ten pozytywny obraz psuje niestety wywód Marcina Floriana Gawryckiego (Podróże kształcą? Refleksje na temat sensowności podróżowania), podążający przetartym szlakiem krytyki doświadczenia turystycznego. Autor postanawia przyjrzeć się „czterem postaciom, które wyruszają w świat: turyście, podróżnikowi, celebrycie i badaczowi”. Opisy wszystkich czterech figur koncentrują się na krytyce kompetencji poznawczych oraz racji etycznych stojących za podróżującymi (najciekawiej wypada autorefleksyjna krytyka roli badacza) i zmierzają ku ogólnemu wnioskowi, że podróżować trzeba z większą dawką pokory. „Inaczej prawdą pozostanie stwierdzenie, że podróże kształcą, choć niektórych kształcą po prostu głupio” – pisze Gawrycki.

Turysta jako nieświadoma, ale nie-niewinna (bo obwiniana za niski poziom własnych kompetencji) ofiara manipulacji przemysłu turystycznego ma w ujęciu stosowanym tu przez Gawryckiego (acz szeroko rozpowszechnionym w humanistyce) podobnie złą reputację, co „odbiorca kultury masowej” w pracach filozofów i socjologów kultury sprzed półwiecza albo „polityczny leming” w polskiej publicystyce ostatnich miesięcy. Kłopot zawsze polega na tym, że badacze-krytycy, przypisując „turyście” skłonność do stereotypowego postrzegania rzeczywistości, sami skłonni są stereotypowo postrzegać turystę. W tym przypadku to im należałoby zalecić więcej pokory.

(ŁB)

Przegląd Polityczny

„Przegląd Polityczny” proponuje teologiczne odczytanie polityki. Nie po raz pierwszy i zapewne nie ostatni. Rok temu, w numerze 106. próbowano już odpowiedzieć na pytanie o specyfikę zmagań polityki z religią. Na celowniku znalazł się wówczas polski mesjanizm współczesny, a przeciwwagą stała się postać Jakuba Taubesa, wypromowana zresztą wcześniej przez redakcję „Kronosa”. Być może dlatego w najnowszym numerze powracającym w dużej mierze do spraw ostatecznych wieje z lekka nudą. Nowych odpowiedzi spodziewać się nie należy, ale niektóre mogą dziwić.

Paweł Śpiewak znowu pisze o gnozie. Z lubością tropi jej cień w środowiskach prawicowej opozycji. I owszem, miewa w wielu miejscach rację. Zapętlona, wypalona ideowo, uprawiająca coś w rodzaju religii politycznej formacja Jarosława Kaczyńskiego zamiast instytucji politycznych wytworzyła kontrkulturowy system religijny, którego fundamentów trzeba pewnie szukać poza granicami tego świata. Tylko co z tego i czemu trudzić się dorzynaniem ideowego trupa, którego lepiej wykpić niż słuchać bez wzajemności?

Odpowiedź, że Polsce grozi sekciarstwo, nie jest już ani szczególnie nowa, ani przekonująca. Wydaje się raczej utartym i do zmęczenia powtarzanym frazesem, który ma odkupić grzech autora. Paweł Śpiewak z premedytacją zaciera za sobą każdy ślad idei IV RP wiodący do dawnych lat, kiedy przecież ogłosił ją publicznie jako pierwszy. Teraz bez przekonania boleje nad tym, że dawni koledzy „nie czują się obywatelami tego, co pogardliwie nazywają III Rzeczpospolitą”. O ileż ciekawsze byłaby spowiedź tego jakże wspaniałego umysłu, jeśliby dotknął problemu własnego romansu z potępianymi teraz w czambuł ideami. Tego rozliczenia próżno szukać.

Wrażenie ogranego frazesu potęguje w dodatku przypomnienie przez Pawła Marczewskiego Kontrrewolucyjnych paradoksów Jerzego Szackiego i Umysłu apokaliptycznego Marka Lilli. Wszystko to jak strzelanie z armaty do wrony. Odfrunie, a i tak potem wróci. Prawdziwym zagrożeniem nie jest wszak obumierający PiS, który mimo agresywnej od zawsze retoryki takich znowu gnostycko-kontrrewolucyjnych rządów nie sprawował, ale rosnąca w jego cieniu agresja młodych nacjonalistów. Tylko czy im także należy się równie wysublimowana analiza zamiast paragrafu i odsiadki?

Czytelnik zainteresowany teologią polityczną nie powinien zrazu zniechęcać się do nr 114 „PP”, ale po wspaniałym eseju Szymona Wróbla o monstrualności i Machiavellim przejść do artykułów Stanisława Filipowicza, a także Małgorzaty Kowalskiej wprowadzających do lektury teologii politycznej wg Claude’a Leforta. Równie fascynująca jest pogłębiona recenzja Jakuba Momro z Resztek nowoczesności Przemysława Czaplińskiego oraz odpowiedź autora. W numerze znajduje się zresztą więcej doskonałych tekstów, które czytamy z wielkim zainteresowaniem, bo „Przegląd Polityczny” to wśród czasopism idei nadal pierwsza liga.

(WP)

Recykling Idei

Głównym tematem 13 numeru „Recyklingu Idei” jest kwestia, która w polskiej debacie publicznej istnieje pobocznie, a kiedy wysuwa się na pierwszy plan, to zazwyczaj w formie żartu albo w atmosferze skandalu, jak pokazały niedawne wypowiedzi prof. Zbigniewa Mikołejki na temat egoistycznych matek, czy pogardliwe radiowe dywagacje dwóch panów dotyczące ukraińskich sprzątaczek. Praca opiekuńcza, praca afektywna, nieodpłatna praca domowa, bo o niej mowa, pomimo zachodzących zmian obyczajowych,  nadal stanowi w Polsce domenę kobiet i jest źródłem ich społecznego upośledzenia, większego zagrożenia biedą i trwałym bezrobociem. Uważane za obszar aktywności prywatnej i pozarynkowej, poddane są jednak regułom rynku i stanowią warunek jego funkcjonowania. Opieka odpłatna, jak praca polskich sprzątaczek w Niemczech czy ukraińskich w Polsce, to nie tylko transfer gotówki z krajów bogatszych do biedniejszych, ale całe spektrum jednostkowych tragedii i społecznych problemów.

W numerze można znaleźć teksty poruszające aktualne problemy dotyczące pracy stereotypowo uznawanej za specjalność kobiet, takie jak skutki urynkowienia opieki w Polsce, zjawisko „łańcucha opieki” i społeczne koszty migracji kobiet do pracy opiekuńczej, jak również tłumaczenia tekstów już klasycznych, począwszy od Lwa Trockiego i Aleksandry Kołłątaj, przez Selmę Jones i Angelę Davis, działaczki włoskiego ruchu autonomistycznego z lat 60., aż po współczesne postulaty organizacji kobiecych, dążących do bardziej sprawiedliwego podziału pracy nie-produkcyjnej. Zaletą części numeru jest prezentacja tekstów spoza nurtu amerykańskiego feminizmu liberalnego, który wywiera największy wpływ na rozumienie feminizmu w Polsce.

Drugi ważny temat numeru to Żydokomuna, czyli dyskusja o książce Pawła Śpiewaka i filmie Anny Zawadzkiej (załączonym do numeru) pod tym samym tytułem, wywracająca na wierzch antysemicką podszewkę polskiego antykomunizmu. Oba teksty, Śpiewaka i Zawadzkiej, pokazują w jaki sposób mit Żyda-bolszewika, Żyda-wichrzyciela, który na Zachodzie obumarł po Holokauście, w Polsce trwał nieprzerwanie po wojnie. Różnica polega na tym, że kiedy Śpiewak wikła się w rozważania o statystycznej obecności Żydów w UB i ich wykorzenieniu z żydowskości, Zawadzka stara się odzyskać „Żydokomunę” i zdjąć z niej stygmat. Pokazuje różnorodność lewicowych postaw polskich Żydów i ich wspólne źródło, jakim była faszyzująca atmosfera polskiego międzywojnia. Szkoda, że temat nie został rozwinięty, a jedynie zasygnalizowany trzema artykułami.

(MD)

„Kontra” to nowy cykl recenzji czasopism idei prowadzony przez redakcję Res Publiki Nowej, który powstaje w ramach programu Partnerstwo Wolnego Słowa.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa