Grela, Konopczyński: Regresja, linia, progresja – atlas podatkowy

W Polsce powinniśmy dążyć do odczarowania sfery ekonomii, i terminów z nią związanych, by nie ulec sile przeinaczeń i histerii panoszących się w mediach


W niedzielę wieczorem dowiemy się, kto przez najbliższe 4 lata kształtował będzie Polską politykę gospodarczą. Pomysłów jest wiele – w ciągu ostatnich tygodni wiele mówiło się o tematach około-ekonomicznych takich jak płace, mieszkalnictwo, innowacyjność, czy warunki zatrudnienia. Bardzo wiele mówiono też o podatkach. Zmianę systemu danin publicznych proponują prawie wszystkie ruchy i środowiska polityczne – od prawicy po lewicę.

Obserwując reakcje mediów, autorytetów i komentatorów można jednak odnieść wrażenie, że zaskakująco wielu osobom uczestniczącym w tej dyskusji brakuje w tym zakresie podstawowych informacji. Ciężko się temu dziwić w przypadku osób, które nie interesują się polityką, lub na co dzień nie prowadzą rozliczeń finansowych. Jednak od osób publicznych, które zawodowo zajmują się gospodarką i sprawami publicznymi należy oczekiwać więcej.

Wyraźnie widać jak duża jest chęć rozmawiania o kluczowych zagadnieniach gospodarczych, ale także jak wielki panuje w tym względzie dezinformacyjny chaos. W związku z tym uznaliśmy za zasadne opublikować krótkie kompendium, które w przystępny sposób wyjaśniałoby pewne podstawowe terminy.

Uwaga porządkowa: tekst ów ma charakter popularyzatorski; autorzy nie biorą odpowiedzialności za wykorzystanie niezgodne z celem, np. lekturę w ramach przygotowań do egzaminów – zamiast zaglądania w rozdziały podręcznika do finansów, czy przedsiębiorczości. Szczególnie zaś przestrzegamy przed korzystaniem z niniejszego poradnika przy sporządzaniu zeznań rocznych PIT, lub pozwów w postępowaniach sądowych, których stroną jest Urząd Skarbowy.

 

Stawki Podatkowe / System Podatkowy

Podstawowa sprawa to zapamiętać, że stawki podatkowe i system podatkowy to nie to samo. Te pierwsze odnoszą się do wyrażonych odpowiednich aktach prawnych procentowych wartości, które wskazują jaką część osiąganego dochodu należy zapłacić organom podatkowym. Inaczej rzecz ujmując, stawki procentowe to zapisane w ustawie nagie liczby. Stawki podatkowe mogą być zatem: liniowe, regresywne bądź progresywne. Z kolei system podatkowy, to określenie obowiązujących norm instytucjonalno-prawnych i powszechnych praktyk gospodarczych. Mówiąc o systemie mamy na myśli nie tylko stawki podatkowe, ale także np. efektywność ich ściągania, możliwości rozliczania podobnego rodzaju działalności w różny sposób; czy też w końcu rozróżnienie, które podmioty opodatkowaniu podlegają, a które są z nich zwolnione częściowo bądź całościowo (jak np. kościoły i organizacje charytatywne, uczelnie wyższe, czy przedsiębiorcy działający w Specjalnych Strefach Ekonomicznych). System podatkowy obejmuje też szereg przewidzianych w prawie ulg – czyli sytuacji, gdy prawodawca świadomie stara się motywować jednostki bądź organizacje do pewnego typu zachowań lub nagradzać je za pewien typ działalności. Za przykład mogą posłużyć tu np. ulgi rodzinne (dla rodzin z dziećmi), czy ulgi inwestycyjne (związane z zachętą do rozszerzenia działalności gospodarczej).

 

Progresja i regresja podatkowa

Śledząc doniesienia medialne często można odnieść wrażenie, że koncepcja progresywnych składek podatkowych, chodź prosta, sprawia niektórym komentatorom cały szereg problemów. Dlatego przypominamy: progresja opiera się na progach podatkowych. Oznacza to, że kolejne stopy opodatkowania zaczynają działać w momencie, gdy przekroczy się (potocznie i obrazowo mówi się tu o “wpadaniu w”) określoną kwotę dochodu. Czyli, gdy wskazuje się na przykład na obłożenie 50% stawką zarobków powyżej miliona złotych rocznie, nie oznacza to, że osoba wynagradzana taką, lub wyższą kwotą zapłaci 500 tysięcy złotych podatku. Oznacza to, że zapłaci ona 50% od każdej złotówki zarobionej ponad ten początkowy milion. Pozostałe zarobki rozliczane będą według niższych stawek.

O progresywnym systemie podatkowym mówi się natomiast wtedy, gdy efektywna stawka opodatkowania wzrasta wraz z dochodem. Kluczowe jest tu słowo efektywna. Nawet jeśli kolejne progi podatkowe są wyższe dla lepiej zarabiających, nie oznacza to jeszcze, że system podatkowy działa progresywnie. W zestawieniu z innymi składkami i formami opodatkowania (np. liniowy podatek VAT, czy akcyzy) często może okazać się, że osoby zarabiające najlepiej wcale nie muszą być obciążone największą stawką podatkową.

Czasami zachodzi sytuacja odwrotna – wówczas system ten określany jest jako regresywny, a zatem taki, w którym osoby o niższych zarobkach obciążone są proporcjonalnie większymi podatkami niż te lepiej zarabiające. O regresji podatkowej możemy mówić w sensie regresji stawek podatkowych oraz jako o regresyjnym charakterze całego systemu. O ile ciężko znaleźć funkcjonujących w świecie przykłady regresywnych stawek (choć domagają się tego niektóre środowiska libertariańskie, pozostaje to nadal w sferze ich fantazji), to wiele systemów podatkowych na świecie przy formalnej progresji, lub liniowości stawek podatków dochodowych i pośrednich, ma faktycznie charakter regresywny (tj. osoby i firmy o wyższych dochodach odprowadzają w formie danin publicznych mniejszą część swoich dochodów, niż podmioty o dochodach niższych). W tej grupie jest Polska. Nasz system podatkowy jest w znacznym stopniu regresywny – wg. danych OECD najbogatsze 10% polskiego społeczeństwa osiąga 33,9% wszystkich dochodów gospodarstw domowych, a płaci 28,3% wszystkich podatków. Oznacza to, iż pozostałych 90% gospodarstw domowych osiąga 66,1% wszystkich dochodów, a wpłaca do budżetu 71,7% podatków. Dużo liczb, wnioski proste: osoby zamożniejsze średnio płacą mniej, niż osoby uboższe.

 

Opodatkowanie majątku a opodatkowanie dochodów

To dwie zupełnie odmienne rzeczy. Kwestie podatków majątkowych regulowane są zazwyczaj przez inne przepisy, niż sprawy dochodów. Wielu ekonomistów (a spośród najbardziej znanych: Piketty, Stiglitz, Reich, Mankiw, Deaton, Atkinson, i inni.) zwraca uwagę, że w świetle dostępnych nam danych w ostatnich dziesięcioleciach miał miejsce dynamiczny i stały wzrost nierówności ekonomicznych. Sprawa nie jest jednak tak oczywista jak mogłoby się wydawać – nie można jej sprowadzić po prostu do różnic w zarobkach. Istnieją kraje o stosunkowo dużej progresywności opodatkowania dochodów i jednocześnie olbrzymim rozwarstwieniu majątkowym. Wychodzi zatem na to, że w utrzymywaniu i pogłębianiu się nierówności kluczową rolę odgrywają często kwestie majątkowe. Jak można to wytłumaczyć? Najkrócej – historią. Nawet w najbardziej progresywnym systemie podatkowym różnice zarobków kumulują się z czasem. Dlatego wśród części ekspertów postulowane są pomysły zmiany modelu poboru podatków: z progresywnego opodatkowania dochodów, na progresywne opodatkowanie majątku. Wśród konkretnych propozycji wskazuje się m.in. na wprowadzenie różnych podatków rocznych od nieruchomości przekraczających pewną wartość (idea Land Value Tax), czy wprowadzenie podatku Tobina (podatku obrotowego od transakcji finansowych, który strukturalnie najmocniej obciążyłby osoby lokujące swoje środki w wielomilionowych, międzynarodowych operacjach nieproduktywnych, a nie w tradycyjnych sektorach gospodarki).

 

Podatki pośrednie i bezpośrednie

Podatki pośrednie, w odróżnieniu od bezpośrednich charakteryzuje to, że ciężko ich uniknąć. Są one wliczone w cenę towarów lub usług i ponosimy ich koszty już w momencie płacenia. Jako przykłady można wymienić np. podatek VAT, podatek obrotowy (w Polsce nieobecny), czy akcyzę. Uprzywilejowana pozycja przedsiębiorców nad osobami fizycznymi polega na ogół na tym, że ci pierwsi mogą w określonych sytuacjach i do pewnego poziomu uzyskać od fiskusa zwrot części opłaconego podatku, który zadeklarowany został jako tzw. koszty uzyskania przychodu (np. zwrot VATu). Często ma to związek z kosztami inwestycyjnymi (czasem jedynie rzekomymi kosztami, np. odpisami z tytułu słynnej “kratki” w samochodach osobowych pełniących funkcję dostawczego, czy “koszty reprezentatywne” związane z “branżowymi” posiłkami w restauracji).

Natomiast podatki bezpośrednie to najprościej rzecz ujmując te, które podatnik (osoba fizyczna,  bądź prawna, w przypadku pracowników stałych robi to pracodawca) płaci przelewem na odpowiedni numer konta odpowiedniego urzędu skarbowego. Do nich należą min. podatki od osób fizycznych (a w zasadzie od ich pracy i innych dochodów ) takie jak PIT oraz podatki od osób prawnych (CIT). O ile te pierwsze mają w Polsce strukturę progresywną, to te drugie są liniowe. I tak, np. osoba pracująca z tytułu umowy o pracę i zarabiająca 7 tysięcy złotych netto miesięcznie zapłaci procentowo mniej, niż osoba zarabiająca 70 tysięcy netto w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej.

 

Kwota wolna od podatku

Kluczowym elementem wpływającym na wysokość zobowiązania podatkowego jest kwota wolna od podatku. Jest to wysokość dochodu, która nie podlega opodatkowaniu – daninę publiczną odprowadzamy dopiero od dochodu powyżej tej kwoty. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że kwota wolna to stawka podatku 0%, a więc nawet w systemach z podatkiem liniowymi kwota wolna de facto wprowadza progresję. Obecnie w Polsce kwota wolna wynosi 3091 złotych i jest znacznie niższa niż w większości krajów Unii Europejskiej (choć są kraje, które nie stosują jej w ogóle). Co znaczące, wysokość kwoty wolnej (podobnie jak wysokość dochodu, po osiągnięciu którego płaci się 32% PIT) jest w Polsce od kilku lat zamrożona i nie podlega waloryzacji związanej ze zmieniającą się wysokością średniego wynagrodzenia. W 2009 r. kwota wolna stanowiła więc 8% średniego wynagrodzenia, podczas gdy w 2015 r. jest to zaledwie 6%.

Niska kwota wolna pozwala realnie podwyższyć wpływy budżetowe (na zamrożeniu progów budżet w 2015 r. zyska w sumie 1,5 mld złotych), jednak koszt takiego rozwiązania w największym stopniu odczuwają osoby o najniższych dochodach. Jak pokazują dane GUS, najmniej zarabiające 20% społeczeństwa wydaje co miesiąc średnio 28% więcej niż zarabia – co oznacza konieczność sięgania do oszczędności lub – znacznie częściej – zadłużanie się. Efektem tego polski system danin publicznych obciąża podatkiem dochodowym osoby żyjące poniżej minimum socjalnego.

Innym ważnym aspektem funkcjonowania kwoty wolnej jest obniżanie kosztów ściągania podatków. W części przypadków jest on większy, niż kwota uzyskana z ich poboru. Dlatego też wyższa kwota wolna pozwala uwolnić dochody m.in. osób pobierających najniższe emerytury i renty, a budżet państwa zaoszczędzone na poborze środki może przeznaczyć np. na inwestycje w badania, rozwój, edukację, czy politykę społeczną.

***

Polecamy wszystkim zapoznanie się z powyższym kompendium. W Polsce powinniśmy dążyć do odczarowania sfery ekonomii, i terminów z nią związanych, by nie ulec sile przeinaczeń i histerii panoszących się w mediach.

 

Autorzy są analitykami Fundacji Kaleckiego

FK logo

 

Zdjęcie: monsterbrick | Flickr

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa