Czy warto czytać nową powieść Liny Kostenko

Matrix ukraińskiego szaleństwa Lina Kostenko wydała swój pierwszy utwór prozą – powieść zatytułowaną „Pamiętnik ukraińskiego szaleńca”. Cóż to za bigos masz wiecznie w głowie, przyjacielu1? Mikołaj Gogol, Pamiętnik szaleńca Pozornie pomysł na powieść jest prosty: […]


Matrix ukraińskiego szaleństwa Lina Kostenko wydała swój pierwszy utwór prozą – powieść zatytułowaną „Pamiętnik ukraińskiego szaleńca”.

Cóż to za bigos masz wiecznie w głowie, przyjacielu1? Mikołaj Gogol, Pamiętnik szaleńca

Pozornie pomysł na powieść jest prosty: 35-letni programista notuje wszystko, co go porusza. Gdyby tworzył „zapiski”, zwracałby uwagę tylko na rodzinne problemy: żona się złości, w pracy problemy, synek dzięki przyjacielowi tak poszerzył słownictwo, że nawet tata mu nie dorówna. Jednak ambicje bohatera sięgają „dziennika” – notatek o charakterze społeczno-politycznym, których treść zależy od tego, co przeniesie konkretna doba. „Turkmenbasza zakazał baletu. Tajlandzka księżniczka widziała mamuta. W układzie słonecznym za orbitą Neptuna Amerykanie odkryli nową planetę”. Bywa też tak: „Rosjanie zbombardowali Grozny. Pułkownik Budanow zgwałcił Czeczenkę. Walki na Bałkanach.” Najwięcej uwagi bohater poświęca sytuacji wewnętrznej: Ciało znalezione w lesie taraszczańskim leży w kostnicy. Spółka akcyjna „Mazepa” sponsorem „Człowieka roku”.

Pisze, żeby do końca nie stracić zdrowego rozsądku. „Do końca”, ponieważ proces już się zaczął. Ten przeciętny technik na progu wieku średniego nagle rozumie, że świat nie jest białą puchową kołdrą, pod którą można się schować, a kulą „zorba”, w której kręcisz się jak szalona wiewiórka i nie wiesz, kiedy przyjdzie ci się zatrzymać. Sprawę utrudnia jeszcze fakt, że nasz bohater jest stuprocentowym ukraińskim inteligentem i medialnym narkomanem. Nie walczy z okolicznościami. Jednak starannie kolekcjonuje newsy (z telewizji, radia, prasy, internetu), dokładnie zapisuje i zręcznie komentuje fakty, które dotknęły do żywego.

Czytałem również w gazetach o dwóch krowach, które przyszły do sklepu i zażądały funta herbaty.Mikołaj Gogol, Pamiętnik szaleńca

Kiedy protokolarne stwierdzenia w rodzaju „przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem” zastępują pytania retoryczne, pełne niepokoju zawołania, gniewne sformułowania odczucie dysonansu rośnie. Oczywiście Lina Kostenko potrzebowała tuby refleksji. Dziwi to, że postać-fajtłapa, która nie potrafi nawet poprawnie zwolnić się z pracy, wdaje się w ironiczne repliki, godne satyryka Lukiana, i rozdaje niczym klapsy zjadliwe uwagi: narodowi za pomiatanie językiem ojczystym, urzędnikom za pomiatanie narodem, pisarzom za nie nadającą się do czytania współczesną prozę, artystom za postmodernistyczne kupy gnoju zamiast wyszukanych obrazów à la Iwan Marczuk, i wszystkim-wszystkim-wszystkim – za kompletny cynizm, który zjada społeczeństwo niby cyjanowodór. W kusym wdzianku własnego bohatera autorce jest w widoczny sposób za ciasno. Ale i tak bohater jest potrzebny: przede wszystkim, by szale wagi pomiędzy sztuką i publicystyką przechylały się na korzyść tej pierwszej.

…te wypadki tak mnie przygnębiły i wstrząsnęły mną, że literalnie niczym nie mogłem się przez cały dzień zająć.Mikołaj Gogol, Pamiętnik szaleńca

W namalowanej przez pisarkę rzeczywistości dominują mikromotywy, których częstotliwość jednocześnie zapewnia dramatyczne napięcie i odzwierciedla epokę od końca 1999 roku z jego pełnym napięcia oczekiwaniem przełomu tysiącleci po pomarańczową zimę 2004 roku. Czarnobyl, sprawa Gongadze, skandal z kasetami. Czarnobyl symbolizuje śmiertelnie zranione ciało państwa. Sprawa Gongadze – utratę przezeń warności moralnych. Skandal z kasetami – ludową mądrość o tym, że ryba psuje się od głowy. Wszystko razem składa się na charakterystyczny ukraiński matrix, gdzie problemu nie można rozwiązać poprzez zwykłe zażycie czerwonej lub niebieskiej pigułki.

Inne imiona, zjawiska, konflikty – taka sama zasada wydarzeń. Gdyby zapiski szaleńca powstały dzisiaj, zobaczylibyśmy, że struktura matriksu jest niewzruszona jak skała: „Ogłoszono, że akcja protestu przedsiębiorców na Majdanie Niezależności przeciwko przyjęciu Kodeksu Podatkowego będzie bezterminowa. Ukraińców chcą zmusić do głosowania w kolejnych wyborach. Prezydent wyznaczył osoby odpowiedzialne za reformy.” Świat, zamieszkany przez ofiary matriksa, stał się już na tyle zwyczajny, że pisarz może chyba tylko zestawiać ranking i pozycjonować jego elementy.

Tym razem pozycjonowanie odbyło się przy pośrednictwie szaleńca płci męskiej. Następną powieść Lina Kostenko obiecuje napisać w imieniu kobiety, całkiem prawdopodobne, że żony naszego informatyka. Badaczka twórczości Mikołaja Gogola i feministka z konieczności, to ona z prędkością karabinu maszynowego wyrzuca z siebie klasyczne cytaty (z rosyjskiego pisarza i/lub rodzimego geniusza), kiedy jej małżonek roztrząsa pytanie: jak Ukraina ma wyjść ze ślepego zaułka historii?

Odpowiedź, jak należy, znajduje się na końcu powieści. Co prawda, patetyczne (i być może z tego powodu – otwarte) zakończenie niezbyt pociesza. Tak jakby chorym na wózkach inwalidzkich pokazano fenomenalny bieg na 100 metrów. Oklaski, skąpe łzy.

Przełożyła Natalia Kertyczak

Artykuł ukazuje się w ramach programu Partnerstwo Wolnego Słowa.Projekt jest finansowany w ramach programu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności „Przemiany w Regionie” – RITA, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji.

Lina Kostenko (1930), jedna z najwybitniejszych ukraińskich poetek. W 1956 roku ukończyła Moskiewski Instytut Literatury. Debiutowała jako poetka w roku 1957 tomem Prominnja Zemli. Zdobyła uznanie wierszami wydanymi na początku lat 60., zaliczana do grona szistdesiatnykiv (artystów pokolenia lat 60.). W okresie 1961-1977 pisze w większości „do szuflady”, publikowanie jej utworów jest zabronione, przy czym dotyczy to również wierszy dla dzieci. Przez lata zabronione, po opublikowaniu jej utwory rozchodzą się w rekordowym tempie (i nakładzie, jak było w przypadku tomu wierszy Wybrane i wydanej właśnie powieści). Lina Kostenko ma na swoim koncie również tłumaczenia poezji polskiej na język ukraiński. „Zapysky…” to pierwsza powieść poetki napisana prozą. W niedługim czasie mają ukazać się: kolejna powieść oraz tomik poezji i twórczość zebrana w dwóch tomach.

Komentarz

Записки українського самашедшого (Zapysky ukrainskoho samashedshoho) – książka-wybuch, gorzka pigułka, wezwanie do buntu – to tylko niektóre epitety, którymi opisuje się nową, pierwszą prozatorską, powieść wybitnej poetki. Książka pojawiła się w grudniu 2010 roku i niemalże od razu stała się nieosiągalna, dziś również zdobycie jej to niełatwe zadanie – bywa że pojawia się na czarnym rynku, gdzie jej ceny sięgaja 200 grn (to trzykrotna cena książki w normalnym obiegu). Pierwotny nakład 10 000 egz. już dawno został rozkupiony, dodruki niedługo sięgną 45 000. Podobnym zainteresowaniem cieszą się również zaproszenia na spotkanie autorskie – tłumy zbierają się nie tylko w salach spotkań (teatry), ale i przed nimi (fani oglądają spotkanie na telebimach, stojąc na kilkustopniowym mrozie) – na kilkaset miejsc nierzadko jest kilka tysięcy (!) chętnych. Bezpłatne zaproszenia rozdawane są mało jasnymi kanałami, problemy z ich zdobyciem mają nawet przedstawiciele władzy. Przed teatrami, w których odbywają się spotkania, nierzadko dochodzi do scen gorszących (krzyki, kłótnie, bójki, w tym nawet wyprowadzanie przez ochroniarzy ludzi starszych – bez zaproszeń).

Niektórzy twierdzą, że taka sytuacja jest wynikiem agresywnego marketingu i sztucznie nakręcanego popytu – nic bardziej błędnego. Autorka-wulkan, sumienie narodu, bo tak czytelnicy i wydawcy nazywają Linę Kostenko, po latach wycofania z przestrzeni publicznej „obudziła się” i opublikowała „Zapysky…” właśnie teraz. Pytanie „dlaczego?” nawet się nie rodzi.

Czy wybuchem jest sama książka, czy może po prostu fakt jej ukazania się?Reakcje na książkę są skrajne – rozczarowanie albo zachwyt. No właśnie – czy warto czytać książkę Kostenko?

Anna Kertyczak

1Mikołaj Gogol, Pamiętnika szaleńca, dostępny w internecie: http://www.pbi.edu.pl/ . Dostęp 17.02.2011.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa