Ani projekt, ani lewicowy
Lewica nadal pozostaje w defensywie. W okresie silnych medialnie manifestów PO i PiS, projekt lewicowego Centrum Analiz Politycznych zaskakuje intelektualną biernością i brakiem silnych tez. Projekt dla Polski. Perspektywa lewicowa pozbawia złudzeń – na lewicę […]
Lewica nadal pozostaje w defensywie. W okresie silnych medialnie manifestów PO i PiS, projekt lewicowego Centrum Analiz Politycznych zaskakuje intelektualną biernością i brakiem silnych tez.
Lewica – jeszcze więcej słabego państwa
Największą słabością Projektu dla Polski jest brak czytelnej struktury pomysłów programowych. Z jednej strony pojawiają się klasyczne już postulaty, obecne w debacie od początku lat 90. – obniżenie bezrobocia, deklaratywna ochrona świata pracy, krytyka prawicowej kłótliwości, obrona dorobku PRL i znaczenia modernizacji po 1989 roku. Z drugiej, wskazuje się na bardziej nowoczesne elementy typowe dla lewicy zachodniej – przede wszystkim „likwidację nadmiernego wpływu kościoła, dominacji większości etnicznych nad mniejszościami; dominacji mężczyzn nad kobietami; większości nad mniejszością”. Dalsze zapożyczenia obejmują uwagi na temat nieinnowacyjnej gospodarki, systemu doby późnego kapitalizmu rodzącego przesadną rywalizację i niepewność oraz komercjalizację i dominację wartości konsumpcyjnych. Obie grupy celów – właściwe lewicy postkomunistycznej oraz obecnym modom intelektualnym – przedstawione zostają w jednej, płaskiej perspektywie.
Wybuchowa mieszanka postulatów rodzi trudny do utrzymania eklektyczny język. Agenda lat 90. na zasadzie kooptacji zostaje przepleciona wątkami znanymi z okresu redefiniowania socjaldemokracji w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Całość spina, choć wyłącznie w płaszczyźnie retorycznej, przywoływanie pojęć-zaklęć, takich jak „demokratyczny kapitalizm” czy „lewicowy sposób myślenia o konieczności wyrównywania szans”. Niestety, w jednym i drugim przypadku terminy nie zostają dookreślone.
Elementy deklaracji „trzeciej drogi” dołączono pośpiesznie i wybiórczo. Co znamienne, pominięto przy tym najciekawszy aspekt programów nowych partii socjaldemokratycznych – rolę i zadanie państwa. Tymczasem to właśnie ta część koncepcji, m.in. Anthony’ego Giddensa, decyduje o intelektualnej ciekawości współczesnych programów lewicowych. Państwo nie odgrywa w nich roli „urządzenia do spełniania życzeń” lewicowego elektoratu, ani nie podejmuje się współregulującji gospodarki, odwrotnie – przypada mu zadanie przygotowania obywateli do dynamicznie zmieniających się warunków współczesnego systemu rynkowego. Stąd też większość analiz kładzie nacisk na sprawność instytucji państwowych, elastyczność i efektywność rozwiązań prawnych oraz – w szczególności – skuteczność systemów edukacyjnych.
Brak jakiejkolwiek refleksji nad kondycją instytucji państwowych i sprawności dzisiejszych rozwiązań ustrojowych skłania autorów raportu do poszukiwania wszelkich niedostatków wyłącznie w niedoskonałości systemu demokratycznego. Rozwiązań również upatruje się poza państwem i jego zadaniami – czy to w zwiększeniu zakresu debaty publicznej, czy w postulacie intensyfikacji konsultacji społecznych. Program naszkicowany w Projekcie dla Polski w żadnym fragmencie nie podejmuje tematyki ustrojowej ani instytucjonalnej. Kolejne tezy programowe zostają rozmyte, przykładowo, jak pisze Janusz Reykowski: „Polityka lewicowa jest nie tylko wyrazem potrzeb i interesów grup upośledzonych, ale wynika także z przekonania, że świat będzie lepiej urządzony, jeśli uda się w nim znieść nędzę i upośledzenie, i zapewnić wyższy poziom społecznej spójności”.
Najciekawszym aspektem projektu CAP jest uwaga Andrzeja Walickiego, który boleje nad niedostatecznym uwzględnieniem przez autorów „konieczności aktywnego, ofensywnego przeciwstawienia się hegemonii prawicy w polskim życiu intelektualnym i kulturze […] lewica pozwoliła na narzucenie sobie języka i aparatu pojęciowego prawicy”. Szkoda jednak, że i ten autor nie zwraca uwagi na fakt, że dominujące dziś narracje, zarówno PiS, jak i PO, u podstaw przyjęły właśnie określoną wizję państwa.
Marketing tank?
Program przedstawiony w Projekcie dla Polski powstał w wyniku dwudziestomiesięcznego wysiłku Centrum Politycznych Analiz. Kiepsko jak na tak długi okres czasu, zwłaszcza, że Centrum promuje się jako think tank stawiający sobie zadanie unowocześnienia polskiej lewicy oraz wskazania nowego, alternatywnego pomysłu na Polskę. Projekt nie został tymczasem ukończony w wymiarze programowym, nie wnosi również niczego nowego do dyskusji nad kondycją polskiej lewicy.
Niestety, działalność Centrum Politycznych Analiz wpisuje się w rodzimą praktykę podobnych instytucji animowanych przez partie polityczne. Modne ostatnimi czasy partyjne think tanki wpadają w pułapki dwojakiego rodzaju – albo ograniczają się de facto do bieżącej publicystyki i organizacji kolejnych konferencji, albo zwracają się ku środowiskom czysto akademickim. W jednym i drugim przypadku daje o sobie znać brak elementarnego zmysłu państwowego, instytucje tego rodzaju funkcjonują na uboczu partii politycznych, nie wzbogacają pracy programowej. Ciężko również wyobrazić sobie w polskich warunkach powierzenie im przygotowania projektu aktu prawnego lub opinii na temat skutków regulacji proponowanych przez Komisję Europejską – a przecież to główne zadanie think tanków. Paradoksalnie rola ta ostatnimi czasy rola przypadła zewnętrznym firmom konsultingowym, think tanki natomiast ograniczają się prawie wyłącznie do działań wizerunkowych.
O krytyczną opinię na temat instytucji zbliżonych profilem do Centrum Politycznych Analiz niezmiernie łatwo, warto jednak pamiętać że jest ona wyłącznie pochodną doraźności i personalizacji sceny politycznej. Źródeł problemów i nieefektywności polskich think tanków należy doszukiwać się w sposobie funkcjonowania samych partii politycznych. Te ostatnie, pogrążone we wzajemnych, plemiennych waśniach lub zorientowane wyłącznie na pogoń za słupkami popularności w najbliższym sondażu opinii, nie są w stanie skutecznie zaplanować, w jaki sposób wykorzystać dodatkowy potencjał programowy. Na polskiej scenie partyjnej zwyczajnie brak miejsca na działalność przekraczającą horyzont najbliższych wyborów, kadencji rządu czy choćby roku budżetowego.
Projekt dla Polski. Perspektywa lewicowa rozczarowuje zarówno jako potencjalny program polskiej lewicy, jak i efekt wytężonej pracy intelektualnego zaplecza instytucji politycznych. Zwłaszcza ten drugi aspekt nie napawa optymizmem odnośnie przyszłości sceny politycznej.
Janusz Reykowski (red.), Projekt dla Polski. Perspektywa lewicowa, WN SCHOLAR, Warszawa 2011.