Ewolucja wojennej agresji

Łatwo zauważyć, że na początku drugiej dekady XXI wieku wojny szczęśliwie omijają Europę. Po koszmarze walk na Bałkanach, a także w związku z mniej obecnie spektakularnym obliczem wojny afgańskiej, europejscy naukowcy społeczni przesunęli swoje badawcze […]


Łatwo zauważyć, że na początku drugiej dekady XXI wieku wojny szczęśliwie omijają Europę. Po koszmarze walk na Bałkanach, a także w związku z mniej obecnie spektakularnym obliczem wojny afgańskiej, europejscy naukowcy społeczni przesunęli swoje badawcze zainteresowania w kierunku technicznych aspektów funkcjonowania Unii. Tymczasem w wydanej niedawno po polsku książce Najbardziej niebezpieczne ze zwierząt. Natura ludzka i przyczyny wojen David Livingston Smith przekonuje, że nawet w tej względnie spokojnej części świata widmo wojny jest bliższe niż nam się wydaje.

Agresywna natura

Wbrew pozorom, amerykański naukowiec nie zajmuje się profetyzmem, ani tym bardziej literaturą z gatunku political fiction. Głosi natomiast tezę, że skłonności do wojennej agresji nie są bynajmniej zaprzeczeniem ludzkiej natury, lecz stanowią jej integralną część. Oznacza to, iż w pewnych okolicznościach nieomal każdy z nas jest zdolny do przerażającej agresji wobec tych, których uznajemy za wrogów.

W takim sformułowaniu nie byłoby może nic oryginalnego – podobne stanowisko odnajdujemy choćby w poglądach Hannah Arendt na temat Holokaustu – gdyby nie to, że Livingston Smith odwołuje się w swojej argumentacji do wiedzy z zakresu teorii ewolucji biologicznej i kognitywistyki. Czy to ambitne przedsięwzięcie można uznać za zakończone sukcesem?

Powrót Darwina

W okresie minionych trzydziestu lat, kiedy to niezwykłego impetu nabrała ewolucyjna neuronauka poznawcza, problemy wcześniej zarezerwowane dla tradycyjnej humanistyki i nauk społecznych stały się atrakcyjne dla podejścia naturalistycznego.

Książka Najbardziej niebezpieczne ze zwierząt wpisuje się właśnie w ten nurt. Jej autor wychodzi z założenia, że: „Aby zrozumieć wojnę, musimy zrozumieć mechanizmy biologiczne, które sprawiły, że jesteśmy tym, czym jesteśmy”. Na poziomie naukowej deklaracji, takie stanowisko wydaje mi się słuszne.

Jeśli chcemy przekroczyć sztuczną granicę oddzielającą humanistykę od przyrodoznawstwa oraz dowiedzieć się czegoś nowego na temat bardzo istotnego zjawiska, warto spojrzeć na człowieka przez pryzmat jego przynależności do świata biologicznego. Musimy jednak zapytać, co kryje się pod przywołanym pojęciem „mechanizmów biologicznych”?

Darwinowska koncepcja wojennej agresji

Zdaniem autora wojna nie jest czymś, co spotykamy jedynie w świecie ludzi. Livingston Smith przywołuje dwa zjawiska leżące u podstaw „zwierzęcych wojen”. Pierwszym z nich jest ksenofobia, czyli wrogie nastawienie do wszystkich osobników tego samego gatunku, które należą do innych grup. Z takim zachowaniem mamy do czynienia w przypadku wielu uspołecznionych gatunków, lecz szczególnie łatwo można je dostrzec u szympansów.

Jeśli tylko jakikolwiek osobnik nieopatrznie wkroczy na obszar zajmowany przez sąsiadów, z pewnością zostanie przepędzony lub – kiedy tylko intruz wykaże się przesadną pewnością siebie – zginie.

Drugim zjawiskiem, przypominającym w dużym stopniu ludzkie wojny, stanowią szympansie rajdy, czyli wypady kilku lub kilkunastu samców na terytorium sąsiedniej grupy w celu zdobycia zasobów istotnych dla przetrwania oraz przejęcia tamtejszych samic. Warto dodać, iż takie „inwazje” niosą ze sobą niesłychane wręcz okrucieństwo. Prymatolodzy zaobserwowali, że napadnięte małpy często są odzierane ze skóry i cierpią z powodu połamanych kończyn. Wyjątkowo odrażającym zwyczajem jest również picie krwi ofiar.

W darwinowskiej walce o byt liczą się, jak wiadomo, dwie sprawy: zasoby niezbędne do przeżycia oraz dostęp do prokreacji. Na przykładzie szympansów widać wyraźnie, że wojenna agresja sprzyja uzyskaniu jednego i drugiego. A jak jest w przypadku ludzi? Podobnie, zauważa Livingston Smith. Wygrana wojna to większe terytorium, a zatem więcej drogocennych zasobów i więcej kobiet do zapłodnienia.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa