ONDERWATER: Mariahilfer Strasse. Aleja handlowa

Mieszkańcy i użytkownicy Mariahilfer Strasse zdecydowali, która część ulicy powinna być dostępna dla ruchu samochodowego, a która nie. Rozmowa z architektką krajobrazu Maschą Onderwater


 

Z Maschą Onderwater, architektką krajobrazu z holenderskiej pracowni Bureau B+B, rozmawia Marta Żakowska

Skąd pomysł na nowy kształt Mariahilfer Strasse, jednej z głównych ulic handlowych Wiednia?

Ta ulica zawsze była eleganckim bulwarem, który pełnił funkcję handlową. Na przestrzeni ostatnich dekad została ona jednak zdominowana przez ruch samochodowy. Urząd Miasta Wiednia, który dba o utrzymanie pozycji metropolii, w której warto robić zakupy, zdecydował się więc na przekształcenie Mariahilfer Strasse w aleję przyjazną pieszym. Dążąc do podniesienia jakości tej przestrzeni, zorganizował w 2012 roku międzynarodowy konkurs architektoniczny na projekt nowego zagospodarowania bulwaru. Swoje propozycje przysłało 27 grup. My przygotowaliśmy projekt we współpracy z austriackim biurem architektonicznym Orso.Pitro. I wygraliśmy!


Rozmowa pochodzi z 14. numeru Magazynu Miasta. Zapraszamy do księgarni na www.magazynmiasta.pl!


Jak wyglądało życie społeczne w obrębie ulicy przed zmianami, które wprowadziliście?

Wiedeńczycy uwielbiają jeździć samochodami, a Mariahilfer Strasse była ważną drogą w strukturze miasta – trasą umożliwiającą dotarcie do centrum, często bardzo zakorkowaną. Od dekad znajdowały się na niej też liczne meble miejskie i miejsca parkingowe. Nieustannie przejeżdżały przez nią jednak liczne samochody, co wpływawło na poziom hałasu i zanieczyszczenia powietrza. Mimo wzmożonego ruchu samochodowego na Mariahilfer Strasse zawsze było tam dużo ludzi robiących zakupy, jedzących i pijących w ogródkach kawiarnianych. Ogromnym minusem tej przestrzeni był jednak brak wystarczającej liczby publicznych miejsc, w których można by było niezobowiązująco posiedzieć, nie będąc klientem jednej z okolicznych knajp.

Jak ulica i toczące się w jej obrębie życie społeczne wyglądają teraz, po Waszych zmianach?

Najdrastyczniejszą zmianą, jaka zaszła, jest oczywiście fakt, że od połowy swojej długości Mariahilfer Strasse została wyłączona z ruchu samochodowego. Półtorakilometrowy odcinek drogi podzielony jest dziś na trzy części. W pierwszej z nich priorytetem są piesi, a kierowcy aut dostawczych i autobusów pojawiają się w niej sporadycznie i traktowani są jako goście.. Piesi mogą więc swobodnie korzystać z tej przestrzeni. Dwie pozostałe strefy działają jako przestrzeń współdzielona (shared space – przyp. red.) – przestrzeń ulicy jest w nich więc traktowania jako miesce życia społecznego samo w sobie, a nie przestrzeń przemieszczania się z punktu a do punktu b. Samochody, rowery i piesi używają tych samych jej części, więc wszyscy użytkownicy zmuszeni są do większej uważności. Powierzchnia całej Mariahilfer Strasse znajduje się na tym samym poziomie – od pierzei po jednej jej stronie, do pierzei po drugiej, nie ma wydzielonych chodników, a pasy ruchu – szybkiego w środku i wolniejszego po bokach – zostały wyznaczone jedynie za pomocą subtelnych linii namalowanych na nawierzchni. Na ulicy umieściliśmy też ławki, atrakcje wodne i donice. Chodniki i meble miejskie są wykonane z pozyskanych lokalnie kamieni, przestrzeń publiczna pasuje więc do wykonanych z nich też budynków, więc całość sprawia wrażenie lekkości. Żeby wzmocnić to wrażenie, usunęliśmy dolne gałęzie drzew, a w donicach umieściliśmy małe gatunki ozdobnych drzew. Takie zabiegi pozwoliły na ukształtowanie intymnego charakteru tego miejskiego salonu. Postawiliśmy na publiczną infrastrukturę wypoczynku. Te lubiane przez Wiedeńczyków oazy spokoju usytuowane są w tętniącej życiem alei handlowej to   i są to miejsca, w których można przebywać bez używania karty kredytowej. Widzimy dziś, że wprowadzając do przestrzeni Mariahilfer Strasse bardziej zrelaksowaną aurę, rozładowaliśmy atmosferę. Dzięki temu na nowej głównej ulicy handlowej Wiednia ludzie chętnie spędzają wolny czas, nawet wtedy, gdy nie robią zakupów.

Co jeszcze zmieniło wprowadzenie przekształcenia Mariahilfer Strasse w życie?

Pojawili się na niej liczni muzycy uliczni, a Wiedeńczycy organizują w jej obrębie wydarzenia sportowe i demonstracje. Jak widać, prawdą jest stwierdzene, że minimalizowanie ruchu samochodów pozwala na rozwój przestrzeni publicznych pełnych życia społecznego. A przy okazji – co też jest kluczowe – minimalizuje się poziom hałasu w mieście i podnosi jakość powietrza, które mają ogromny wpływ na jakość naszego zdrowia i samopoczucia. Przekształcanie ulic w przestrzenie atrakcyjne dla pieszych i ruchu rowerowego sprawia, że ludzie chętniej uprawiają w ich obrębie też inne sporty, więc jest to długofalowa inwestycja w zdrowie publiczne.

Czy w procesie projektowaniu nowego kształtu Mariahilfer Strasse diagnozowaliście potrzeby mieszkańców Wiednia i lokalnej społeczności?

W trakcie projektowania rozmawialiśmy z różnymi użytkownikami ulicy – mieszkańcami, sprzedawcami i pracownikami urzędów miejskich. Przeprowadziliśmy też serię warsztatów z władzami miasta, dowiadując się, jakie są zasady utrzymania ulicy w porządku, jakie są potrzeby związane z infrastrukturą transportu w obrębie ulicy i z zapewnieniem bezpieczeństwa w tym miejscu.

Jak mieszkańcy zareagowali na Waszą propozycję przekształcenia struktury ulicy?

Różnie. Niektórzy z nich poparli koncepcję uspokojenia ruchu, bo brakowało im spokoju i ciszy w obrębie Mariahilfer Strasse. Część mieszkańców okolicy bała się, że odcinając ruch samochodowy, „odetniemy też ich” – będzie im trudniej dostać się do własnych mieszkań, więc obniży się jakość ich życia. Przekonanie wątpiących do idei przestrzeni współdzielonej zabrało nam trochę czasu. Z kolei, tak jak wspominałam, Wiedeńczycy byli przyzwyczajeni do jeżdżenia samochodami i nie chcieli stracić wygodnej drogi dojazdu do centrum, a sprzedawcy działający w okolicy bali się, że stracą finansowo na zmniejszeniu liczby miejsc parkingowych w obrębie ulicy i na tym, że będzie przez nią przejeżdżało mniej aut.


Interesują Cię kwestie miejskie? Śledź nasz profil na Facebooku! www.facebook.com/magazynmiasta


 Jak próbowaliście przezwyciężyć te lęki?

Organizowaliśmy liczne spotkania informacyjne oraz debaty i pozwoliliśmy ludziom na samodzielne zdecydowanie, czy proponowane przez nas zmiany powinny zostać wprowadzone w życie – we współpracy z Urzędem Miasta Wiednia przeprowadziliśmy referendum. Na pomysł jego zorganizowania wpadli lokalni politycy, bo jest to bardzo popularna w Austrii forma społecznego podejmowania decyzji. W głosowaniu mogli wziąć udział mieszkańcy dwóch dzielnic sąsiadujących z Mariahilfer Strasse i z możliwości tej skorzystało aż 68,1 proc. z nich, czyli 33 000 ludzi!

Przygotowywaliście mieszkańców w jakiś sposób do tego referendum?

We współpracy z urzędem miasta organizowaliśmy spotkania informacyjne i przeznaczyliśmy niewielki budżet na zaprezentowanie mieszkańcom prototypów poszczególnych rozwiązań infrastrukturalnych i projektowych. Zamknęliśmy Mariahilfer Strasse dla ruchu zmotoryzowanego na jedno popołudnie, żeby użytkownicy mogli częściowo doświadczyć efektu proponowanych przez nas zmian. Ku naszej uciesze, mieszkańcy tego samego dnia spontanicznie zorganizowali pikniki i różne gry w obrębie jezdni. Postawiliśmy na niej też długi stół, na którym wyłożyliśmy nasz projekt architektoniczny. Ludzie pisali na nim swoje pomysły i komentarze, komunikaty takie jak „chciałbym wielką trampolinę”, „w końcu przestrzeń publiczna będzie przestrzenią przyjemności!” i „to zrujnuje ekonomię!”. Referendum odbyło się w maju 2014 roku po zakończeniu przez nas konsultacji i po uwzględnieniu w projekcie zebranych uwag. To mieszkańcy i użytkownicy Mariahilfer Strasse zdecydowali np., która część ulicy powinna być dostępna dla ruchu samochodowego, a która nie. 53 proc. z 33 000 ludzi, którzy wzięli w nim udział, głosowało za wprowadzeniem naszego projektu w życie, więc ruszyliśmy z budową.

Fot. R. Rijkenberg

Pomogliście mieszkańcom podjąć decyzję, wprowadzając też w obrębie Mariahilfer Strasse prototypy mebli ulicznych, które dla nich zaprojektowaliście.

Umieściliśmy je tam w sierpniu 2013 roku, prawie rok przed referendum, na samym początku naszej pracy z tą przestrzenią. Chcieliśmy w ten sposób przetestować nasze projekty – zastosowane materiały i rozwiązania funkjconalne – w praktyce, wśrod ludzi, żeby móc lepiej dostosować ich ostateczne wersje do lokalnych potrzeb. Mieszkancy i użytkownicy Mariahilfer Strasse mogli dzięki temu zobaczyć, co możemy wspólnie z tą ulicą zrobić i bardziej świadomie brać udział w dyskusjach nad jej przyszłym kształtem. Meble miejskie, które stanęły ostatecznie na ulicy, nie różnią się jednak bardzo od naszych pierwotnych propozycji, bo użytkownicy zareagowali entuzjastycznie na prototypy.

Czy Wiedeńczycy są nadal zadowoleni z tych zmian?

Pół roku po oddaniu do użytku nowej Mariahilfer Strasse firma badawcza SORA przeprowadziła wśród Wiedeńczyków badanie. Ankieterzy pytali ludzi, jak zagłosowaliby w referendum, gdyby zostało ono powtórzone. 71 proc. z nich głosowałoby za wprowadzeniem naszego projektu i było zadowolone z zaistniałych zmian. Jak widać, wielu Wiedeńczyków przekonało się do naszych propozycji, gdy mieli okazję przetestować je w praktyce. Wśród nich było też wielu sklepikarzy, którzy początkowo obawiali się, że na skutek wprowadzonych zmian spadną im wpływy finansowe. Ale nie doszło do tego i dziś są zadowoleni ze zmian, do których doszło.

Fot. R. Rijkenberg

Mascha Onderwaterarchitektka krajobrazu, członkini zarządu biura architektonicznego Bureau B+B.

Marta Żakowskawspółzałożycielka i redaktorka naczelna „Magazynu Miasta”.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa