Czwarty postument

Na Trafalgar Square jest też czwarty postument. Miał go zająć pomnik Wilhelma IV, ale… zabrakło środków. Od 2013 roku stał na nim pięciometrowy, niebieski kogut


Nad londyńskim Trafalgar Square góruje 55–metrowa kolumna Nelsona, na skrajach placu zaś, na wielkich postumentach, stoją pomniki Jerzego IV, gen. Charlesa Napiera (walczył z Napoleonem, a potem podbijał Indie) i gen. Henry’ego Havelocka (tłumił powstanie sipajów). Sama nazwa upamiętnia zwycięstwo Królewskiej Marynarki brytyjskiej nad flotą francusko-hiszpańską w 1805 roku. Jeżeli do tego spisu monumentów dodamy inne, które na nim się znalazły, od nieszczęsnego Karola I ściętego podczas rewolucji angielskiej po dowódców marynarki brytyjskiej podczas I wojny – adm. John Jellicoe oraz II wojny światowej – lorda Cunninghama, trudno w Londynie o bardziej symboliczne (i militarne) miejsce.

Od samego początku plac był też miejscem politycznych wystąpień. W tym miejscu w XIX wieku odbywały się robotnicze protesty. 8 maja 1945 roku świętowano zwycięstwo nad nazistowskimi Niemcami. Na Trafalgar Square manifestowano potem przeciwko wojnie w Wietnamie, Iraku, Afganistanie…. Tu wreszcie londyńczycy tradycyjnie świętują nadchodzący Nowy Rok.

Na Trafalgar Square jest też czwarty postument. Miał go zająć pomnik konny Wilhelma IV, ale… zabrakło na niego środków. Pozostał pusty do 1999 roku, kiedy to Mark Wallinger postawił na nim naturalnej wielkości figurę mężczyzny osłoniętego jedynie przepaską na biodrach, ze spętanymi rękami i z koronę z drutu kolczastego na głowie. Rzeźbę zatytułował „Ecce Homo”. Potem byli kolejni artyści. Marc Quinn ustawił rzeźbę przedstawiającą niepełnosprawną rzeźbiarkę Alison Lapper, nagą, w ciąży (2005). Yinka Shonibare zainstalował na postumencie wielką butlę, w której umieścił kopię statku Nelsona (2010), zaś duet Michael Elmgreen i Ingar Dragset postawili chłopca na koniu na biegunach (2012). Od 2013 roku można było zobaczyć 5-metrowego, niebieskiego koguta.

Kogut 2

Jego autorka, Katharina Fritsch, znana niemiecka artystka, tłumaczyła, że skoro na Trafalgar Square stoją same „męskie osobniki na postumentach”, to ona postanowiła ustawić kolejnego, wprowadzając element humoru. Jej kogut, wyglądający jak powiększona do przesadnych rozmiarów, plastikowa figurka, miał być ironiczną grą z męskością. Już sam tytuł jest dwuznaczny. „Cock” to kogut, ale także… Od razu podchwycił to burmistrz Londynu Boris Johnson, który przybyłych na odsłonięcie pracy Fritsch poinformował, że za chwile okaże się im „duży, niebieski… ptak”, nie pierwszy raz ujawniając swe upodobanie do bezpośredniego i chwilami mało subtelnego języka. Johnson dostrzegł też – nie zamierzony przez artystkę – inny, ironiczny kontekst tej pracy. Kogut to przecież nieoficjalny symbol Francji. Nagle ten symbol znalazł się na placu upamiętniającym zwycięstwo nad Napoleonem. Nelson oczywiście patrzy na koguta z góry.

banner 672x200

„Cock” nie był pierwszą pracą o politycznej wymowie. Niektórzy artyści w pełni świadomie tworzyli prace krytyczne, wprowadzając w zhierarchizowaną, oficjalną przestrzeń pomijane kwestie, jak niepełnosprawność. Inni polemizowali z angielską pamięcią, lub starali się podważyć heroiczny patos tego miejsca. „Obraz młodego chłopca siedzącego okrakiem na swoim koniu na biegunach zachęca widzów do rozważań nad mniej spektakularnymi wydarzeniami w ich życiu, które często są najważniejsze”. – tłumaczyli swój pomysł Elmgreen&Dragset. Cykl „czwarty postument”, nie należy się oszukiwać, ma też inny cel: stworzenie nowej atrakcji, przyciągnięcia uwagi mieszkańców i przyjeżdżających. Londyn od lat – skutecznie – zmienia swój wizerunek. Stał się jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc w Europie, kuszących nie tylko swą przeszłością, ale tym, co właśnie współczesne, nowe.

Kolejne prace na Trafalgar Square odsłaniał laburzysta Ken Livingstone. Teraz robi to konserwatysta Boris Johnson. Londyńczycy spierają się o nie, czasami ostro. Jednak, o dziwo, nie słychać specjalnie uchodzących za poważnych polityków, którzy w swych programach politycznych umieszczają hasło usunięcia tych „bezeceństw”. Dziwnie jakoś. Zwłaszcza dla kogoś, kto ma okazje posłuchać naszych „głębokich mężów stanu”. Nikt też czwartego postumentu nie podpala…

Zapewne na czwartym postumencie stanie wreszcie „poważny” pomnik. Na stałe. Padła m.in. propozycja, by w ten sposób uczcić Margaret Thatcher. Jak inni mówią, miejsce to czeka na monument dedykowany Elżbiecie II. Tymczasem 5 marca na Trafalgar Square znalazł się „Gift Horse” artysty znanego z ostrych, krytycznych prac. To odlany z brązu szkielet konia. Trochę przerażający. Niczym z sennych koszmarów. Praca jest dedykowana XVIII-wiecznemu angielskiemu malarzowi George’owi Stubbsowi oraz… filozofowi Adamowi Smithowi i mówi – jak podkreśla artysta – o relacjach władzy, pieniędzy i historii. Tym razem wszystko jest aż nazbyt poważne.

Skomentuj lub udostępnij
Loading Facebook Comments ...

Skomentuj

Res Publica Nowa